Trener MKS-u Mirosław Dymek w roli szkoleniowca biało-niebieskich debiutował 16 kwietnia tego roku właśnie w starciu z Miedzią u siebie. Wówczas mecz zakończył się bezbramkowym remisem, co było szczęśliwym rozwiązaniem dla gospodarzy, bo legniczanie byli zdecydowanie lepsi. Teraz jak się wydaje podział punktów też byłby dużym sukcesem MKS-u.
- Patrząc na potencjał obu zespołów oraz cele tak by się mogło wydawać - mówi trener Dymek. - Dopiero jednak po meczu będzie można mówić o zadowoleniu czy niedosycie. Nie nastawiamy się w ten sposób, że remis bierzemy „w ciemno”. Miedź jest jednym z faworytów rozgrywek, ale gramy o zwycięstwo. Potem w sezonie punkty zdobyte z najlepszymi ekipami ligi mogą być takim dodatkowym miłym bonusem.
W kluczborskiej drużynie wszyscy zawodnicy są zdrowi, łącznie z wracającymi po kontuzjach Sebastianem Deją i Tomaszem Swędrowskim. Z drużyną trenuje też dobrze znany w naszym regionie z występów w Czarnych Otmuchów i Odrze Opole 24-letni napastnik Adam Setla. Ostatni rok spędził w Ruchu Chorzów, ale grał tylko w jego 3-ligowych rezerwach.
- Chcę się przyjrzeć temu zawodnikowi i po kilku treningach podejmę decyzję czy u nas zostanie - mówi trener Dymek. - Z Sebastiana Dei i Tomka Swędrowskiego mogę już skorzystać. Obaj normalnie trenują. U Tomka przerwa była nieco dłuższa, wiec potrzebuje on więcej czasu na dojście do formy.
Tydzień temu w pierwszej kolejce MKS zremisował 0-0 na wyjeździe z beniaminkiem - Wisłą Puławy. Miedź natomiast pokonała 1-0 u siebie spadkowicza z ekstraklasy - Górnik Zabrze.
Spotkanie MKS - Miedź na stadionie przy ul. Sportowej w Kluczborku rozpocznie się w sobotę o godz. 20.00.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?