Japończycy w ćwierćfinale zagrają z RPA. Cztery lata temu podczas turnieju w Anglii „Waleczne Kwiaty Wiśni”, jak nazywa się rugbistów z tego kraju, pokonały „Springboks” (przydomek RPA) 34:32. To był początek szaleństwa.
Rugby w Japonii jest znane od ponad 150 lat. Reprezentacja tego kraju uczestniczyła we wszystkich turniejach Pucharu Świata (taka jest nazwa rugbowego mundialu), ale nigdy nie wyszła z grupy. Cztery lata temu też się to nie udało, na drodze stanęli Szkoci, którzy pokonali Japończyków 45:10 i wybili im z głów marzenia o grze w fazie pucharowej. Wspomniany na wstępie mecz z RPA oglądało wówczas w Japonii 800 tysięcy widzów. Kolejny, ten ze Szkocją… 18 milionów. I tak już zostało.
98% Japończyków kibicuje rugbistom
Gdy miesiąc temu, 20 września zaczynały się w Japonii dziewiąte w historii zmagania o Puchar Williama Webba Ellisa 98 procent mieszkańców kraju deklarowało, że będzie śledzić rozgrywki. Sprzedano 98% biletów, chętnych na nie było 5,5 kibiców z całego świata. Gospodarze trafili do grupy z Rosją, Samoa, Irlandią i Szkocją. Od początku było wiadomo, że mecze z tymi dwoma ostatnimi drużynami zdecydują o tym, że „Brave Blossoms” uda się wyjść z grupy.
Większość znawców rugby zakładało, że Japończycy wygrają z Rosją (było 30:10), pokonają Samoa (było 38:19), ale Irlandii nie dadzą rady i o wszystkim zadecyduje mecz ze Szkocją. Tymczasem już w meczu z drużyną z Zielonej Wyspy gospodarze wznieśli się na poziom świętej góry Fuji, pokonując liderów światowego rankingu 19:12. Nic więc dziwnego, że rekord sprzed czterech lat, jeśli chodzi o telewizyjną widownię, udało się pobić już w trzecim meczu turnieju – wspomnianym starciu z Samoa, które przyciągnęło przed telewizory 25 mln Japończyków. Ale to nic w porównaniu z tym, co stało się podczas ostatniego spotkania grupowego ze Szkocją.
60-milionowa oglądalność
By awansować Japończycy musieli zdobyć co najmniej dwa punkty (tyle dostaje się za remis, albo za porażkę z czterema przyłożeniami i różnicą siedmiu lub mniej punktów). Gospodarze pokonali jednak Szkotów 28:21, wprowadzając rugby na kolejny, nieosiągalny dla innych ekip poziom dynamiki, szybkości, zaangażowania.
Mecz w szczytowym momencie oglądało 53,7% liczącej ponad 120 milionów populacji tego kraju, co oznacza ponad 60 milionową widownię telewizyjną! Średni wynik jest równie imponujący – wynosi 39.2% populacji, czyli blisko 49 milionów widzów.
Jak będzie tym razem? Japonia zagra z RPA w niedzielę w ostatnim z czterech ćwierćfinałów. Nie będzie faworytem. RPA to dwukrotny mistrz świata, ale cud znów jest możliwy. Każdy z pozostałych meczów to również absolutny hit. Każdy ma osobną historię.
Co mecz to megahit
Sobotni, pierwszy ćwierćfinał - Anglia – Australia to choćby rewanż za finał PŚ z 2003 roku, gdy to Anglicy w Australii wygrali mecz w ostatniej sekundzie meczu. Wtedy trenerem drużyny z Antypodów był Edi Jones, który prowadzi teraz… Wyspiarzy, a cztery lata temu był trenerem Japonii.
Drugi z ćwierćfinałów to pozycja obowiązkowa choćby ze względu na to, że grają w nim legendarni All Blacks. Nowa Zelandia chce trzeci raz z rzędu zdobyć tytuł mistrzów świata, ale na drodze ma Irlandię, która do turnieju przystępowała jako numer 1 światowego rankingu (Polska jest na 35 miejscu, na 105 krajów). Irlandczycy w 100-letniej historii rywalizacji z All Blacks wygrali z nimi tylko… dwa razy, ale te dwa zwycięstwa miały miejsce w trzech ostatnich meczach (pierwsze, historyczne 40-29, na wypełnionym 67 tysiącami kibiców stadionie Soldier Fields w Chicago).
Walia – Francja czyli ćwierćfinał numer trzy to europejski klasyk. Faworytami są Walijczycy, którzy wygrali tegoroczny, najstarszy na świecie i chyba najbardziej znany turniej rugby - o Puchar Sześciu Narodów (rozgrywany od 1882 roku), ale to Francuzi mają patent na grę w finałach Rugby World Cup. Wprawdzie nie zdobyli go nigdy, ale trzykrotnie walczyli o złoto, a w półfinałach nie zameldowali się tylko dwa razy w 2015 i 1991 roku.
Przy okazji warto wspomnieć, że w niedzielę na fanów rugby czeka też kolejny, telewizyjny mecz Ekstraligi Rugby. Tym razem kamery Polsatu Sport Fight zajrzą pod Wawel, by pokazać starcie Juvenii Kraków z mistrzem Polski sopockim Ogniwem.
Plan transmisji ćwierćfinałów Pucharu Świata w rugby:
Sobota
Godz. 9.15. Polsat Sport: Anglia – Australia
Godz. 12.15. Polsat Sport Extra: Irlandia – Nowa Zelandia
Niedziela
Godz. 9.15. Polsat Sport Extra: Francja – Walia
Godz. 12.15 Polsat Sport Extra: Japonia – RPA
Godz. 14.35 Polsat Sport Fight: Juvenia Kraków – Ogniwo Sopot.
ZOBACZ TEŻ:
- Największe sensacje w historii boksu [TOP 10]
- Jędrzejczyk wygrywa mimo kontuzji. Teraz walka o pas
- Jędrzejczyk: Problemy z wagą? To plotki [WYWIAD]
- Walka Wacha w... szkolnej sali gimnastycznej [WIDEO]
- Szeremeta nokautuje w USA. Teraz walka o pas z Gołowkinem?
- Mike Tyson: Moja córka będzie najlepsza w historii sportu
ZOBACZ TEŻ:>> NAJPIĘKNIEJSZE ZAWODNICZKI LEKKOATLETYCZNYCH MISTRZOSTW ŚWIATA - CZ. II [ZDJĘCIA] <<
ZOBACZ TEŻ:>> WSZYSCY POLACY, KTÓRZY WALCZYLI O MISTRZOSTWO ŚWIATA W BOKSIE. JAK IM POSZŁO? [LISTA] <<
ZOBACZ TEŻ:>> MARZENIE KAŻDEGO MĘŻCZYZNY. ZJAWISKOWA SESJA ZAWODNICZKI UFC PAIGE VANZANT W BIKINI [ZDJĘCIA] <<
Mike Tyson o walce Głowacki-Briedis: Polak bił w tył głowy, Łotysz miał prawo oddać
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?