– Pierwsza myśl: czy żyje? – mówi prezes WTS Sparty Andrzej Rusko zapytany o pierwsze słowa, które przeszły mu przez głowę, gdy zobaczył wypadek Daniela Bewleya w ligowym meczu z Włókniarzem Częstochowa. Tracący panowanie nad motocyklem rywal zahaczył o Brytyjczyka, a ten z ogromnym impetem wjechał w dmuchaną bandę i wylądował na pasie bezpieczeństwa. – Wiem, że wyglądało to źle i bardzo bolało. Skończyło się jednak na zadrapaniach, byłem trochę poobijany, ale na szczęście mogłem dokończyć sezon – wspomina ten wypadek Bewley.
?enablejsapi=1" type="text/html" width="425" height="344" allowfullscreen frameborder="0">
Uczestnikiem innego groźnie wyglądającego zdarzenia był Gleb Czugunow, który upadł na tor, a jeden z przeciwników po nim przejechał. Choć sam wypadek wyglądał fatalnie, skończyło się jedynie na tym, że 23-latkowi wypadł bark. Po stosunkowo krótkiej przerwie mógł wrócić do rywalizacji.
Urazy nie omijały obu wspomnianych żużlowców, podobnie jak Taia Woffindena, który w trzecim odcinku serialu wymieniał wszystkie kontuzje z ostatnich lat. – Na początku kariery miałem sporo szczęścia i raczej niewiele kontuzji. Te poważniejsze pojawiły się w 2019 roku, kiedy złamałem kręgosłup i łopatkę. W 2020 roku uszkodziłem stopę we Wrocławiu w meczu z Motorem i potem znowu w Lublinie. Sezon zakończyłem upadkiem w Gorzowie, gdzie złamałem dłoń, musiałem mieć operację i wstawione druty. W 2021 roku miałem upadek w Grudziądzu, gdzie rozwaliłem sobie bark. Miałem po tym przymusową przerwę. Z kolei w tym sezonie złamałem żebra swoim łokciem, po czym ponownie się przewróciłem podczas mojego testimonialu i znowu uszkodziłem żebra. Także przez ostatnie cztery sezony było tego sporo – wspomina Woffinden.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
