Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4x400 metrów. Tacy są sztafeciarze, czyli przymrużonym okiem ocenia trener Józef Lisowski

Wojciech Koerber
Trener Józef Lisowski.
Trener Józef Lisowski. Paweł Relikowski
Za sukcesem naszej sztafety 4x400 m na halowych mistrzostwach świata w Birmingham stoi oczywiście trener Józef Lisowski, który od wielu lat opiekuje się tę konkurencją w naszej kadrze. Gdy cztery lata temu (2014) na mistrzostwach Europy w Zurychu zdobywaliśmy brązowy medal, w finale biegł bardzo podobny skład. Była tylko jedna zmiana - w Birmingham mieliśmy Karola Zalewskiego, w Zurychu Kacpra Kozłowskiego. Lecz Lisowski już wtedy widział Zalewskiego na pierwszej zmianie... Zobaczcie, jak opisywał członków swojej sztafety cztery lata temu.

!!! WAŻNE !!! - ARTYKUŁ POWSTAŁ W 2014 ROKU - !!! WAŻNE !!!

Ostatni medal ME w Zurychu (2014 r.) wrzucili do pełnego już wora lisowczycy – męska sztafeta 4x400 metrów. Jak to widział swoim okiem wybitny trener Józef Lisowski, któremu pogratulowaliśmy dobrej roboty?

- Jakiej dobrej? Miały być dwa medale. Krzewi (Jakub Krzewina) za szybko złapał jednak gaz po obozie w St Moritz. Trzeba było go przytępić i zabrakło trzech, czterech dni na regenerację – ubolewa wrocławski szkoleniowiec. Pierwszy wystrzał formy Krzewiny usłyszeliśmy przy okazji rozgrywanej we Wrocławiu Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Zegar zatrzymał sią na 45,11, co oznaczało trzeci wynik w historii krajowej królowej sportu. Identyczny rezultat uzyskał później zawodnik Śląska Wrocław na szczecińskich MP.

- Wtedy we Wrocławiu robiłem wszystko, żeby się Krzewi nie wygłupił i rekordu Polski nie pobił (44,62 Tomasza Czubaka – Sewilla 1999). Bo rekordy to się bije na mistrzowskich imprezach – wykłada nam Józef Lisowski. Namówiliśmy go na wystawienie indywidualnych cenzurek członkom brązowej sztafety. A zatem – na początek szeregowy Krzewina (Śląsk Wrocław, 25 lat), który indywidualnie był czwarty. Czy to faktycznie taki narodowiec?

- Ja, jako stary nauczyciel, określam go inaczej. To grzeczny chuligan. A takimi najlepiej się w szkole sterowało, bo dla sportu zrobiliby wszystko. Wyniósł on ze szkoły pewne wartości i takie hasła jak Polska czy hymn narodowy mają dla niego znaczenie. Dziś młodzież inaczej już do tego podchodzi. Gdyby Krzewi miał do wyboru z jednej strony milion dolarów, a z drugiej złoty medal igrzysk olimpijskich czy mistrzostw świata z hymnem, to wybrałby drugą wersję. Jak się na niego wkurzyłem, że podczas zajęć na siłowni puszczał jakieś rapowe przekleństwa, to zmieniał repertuar. Mówił - “to teraz coś, żeby trenera ułagodzić” i puszczał “My, Pierwsza Brygada” lub “Czerwone Maki na Monte Cassino. A tego już mogę słuchać. Taki specyficzny jest ten Krzewi. Właśnie po raz drugi będzie zaczynał studia na wrocławskiej AWF, zresztą na wydziale, gdzie dziekanem jest pani Lisowska (żona trenera - WoK). Obiecałem to mamie Krzewinki, że dopilnuję. Niebawem jadę na młodzieżowa MP do Inowrocławia, to wdepnę do niej do Kruszwicy, skąd Krzewina pochodzi. To już wiecie, że jest fanem piłki nożnej – opowiada Lisowski. Tak, wiemy. Cracovii i Lecha Poznań.

Łukasz Krawczuk (Śląsk Wrocław, 25 lat)? Lisowski: - Ksywa Cygan, tak na niego wołają. Ten to znowu przeciwieństwo Jakuba. Za grzeczny, za bardzo stonowany. I typ podobny do Roberta Maćkowiaka. Jak coś się powie, to wszystko wykona i jeszcze zanalizuje. Zalecenia fizjoterapeuty i lekarza również. Ukończył wrocławską AWF.

Rafał Omelko
(AZS AWF Wrocław, 25 lat). Kto to? - Ksywa Omel, od trenera Marka Rożeja. Mam nadzieję, że teraz nawiąże się nić współpracy i nie będzie walki z trenerem dziadkiem Lisowskim. Tylko tyle w temacie – ironizuje sobie szkoleniowiec.I jednak dodaje: - Moim zdaniem powinien łączyć sztafetę z konkurencją 400 m ppł. Miałby szansę biegać jak Marek Plawgo. Swego czasu sugerowałem, że najlepsza na 400 m byłaby Joanna Jóźwik, ale powinna biegać 800 m. To ta dziewczyna, co zrobiła w Zurychu brąz na 800...

Jedziemy dalej. Kacper Kozłowski (AZS UWM Olsztyn, 28 lat). - Najstarszy w grupie, też żołnierz. Podobnie jak kapral Marciniszyn, który siedem miesięcy musiał na tym kursie kapralowskim siedzieć. I przez to jest bez formy. A jeszcze rok temu zdobył tytuł mistrza Polski. Sztafetę wprowadzili do finału młodzi Andrzej Jaros i Michał Pietrzak, a to Szatan (Marciniszyn – WoK) mógł ją wprowadzić. I proszę napisać, że czekam na wcielenie do wojska Mateusza Fórmańskiego z ZLKL Zielona Góra. To największy talent w polskiej lekkiej atletyce. Wiem, że papiery już leżą gdzieś w sztabie, ale leżą i gniją – tłumaczy trener Lisowski.

Wspomniany Pietrzak (25 lat)? - Zjawisko solidności, podobnie jak Łukasz Krawczuk. Trenuje w AZS-ie Katowice z panem prof. Januszem Iskrą, który opiekował się swego czasu Pawłem Januszewskim. Michał to człowiek od czarnej roboty. Jak mu powiem, że 200 metrów ma otworzyć w takim a takim czasie, to mogę mieć pewność, że on zawsze to zrobi – chwali opiekun reprezentacyjnej sztafety.

Andrzej Jaros (Agros Zamość, 24 lata). Lisowski: - Reanimowałem go po czterech czy pięciu latach. Kiedyś był wicemistrzem Europy juniorów z Nowego Sadu, a później łapały go kontuzje. Znalazł się już na poboczach lekkiej atletyki, ale znów zaskoczył.

Czy w sztafecie mógł też wystąpić płotkarz Patryk Dobek? - Oczywiście, że biorę go pod uwagę. Gdy robiliśmy odprawę na ME, to usiedliśmy też przy jednym stoliku z 800-metrowcami. Wtedy powiedziałem – zobaczcie, po tak wspaniałym finiszu Kuciapskiego i Kszczota ich też muszę brać pod uwagę – żartuje szkoleniowiec. - I jeszcze jedno nazwisko. Biegający na 200 m Karol Zalewski. To śpiew przyszłości, ale widzę go na pierwszej zmianie. Musiałby tylko od czasu do czasu biegać 400 m. Aha, gdyby nie zawalona zmiana Łukasza, mogliśmy zejść poniżej 2:59.00. To dałoby wygraną z Ruskimi i pewnie też równorzędną walkę z Brytyjczakmi – kończy Józef Lisowski. Dziękujemy, Panie Trenerze!

REKORD ŚWIATA 4X400 REKORD ŚWIATA POLSKIEJ SZTAFETY REKORD ŚWIATA HALOWE MISTRZOSTWA ŚWIAT 2018 BIRMINGHAM RAFAŁ OMELKO JAKUB KRZEWINA ŁUKASZ KRAWCZUK KAROL ZALEWSKI REKORD ŚWIATA POLAKÓW FILM WIDEO VIDEO CAŁY BIEG 4x400 BIRMINGHAM HMŚ 2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 4x400 metrów. Tacy są sztafeciarze, czyli przymrużonym okiem ocenia trener Józef Lisowski - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24