70. Plebiscyt Gazety Wrocławskiej na Sportowca Roku. Paweł Fajdek – dominator, który nie gryzie się w język

Fajdek w finałowych zawodach na mistrzostwach świata w Eugene objął prowadzenie po trzeciej serii. Wynik 81,03 m to najlepszy rezultat w historii jego startów na lekkoatletycznym mundialu. - Dla mnie najważniejsze było to, aby zamknąć niektórym mordki. Pokazałem, że szykowałem się do tej imprezy, a wszystko poszło w dobrym kierunku. Fajny konkurs i rezultat. Wiele razy mi zarzucano, że zdobywałem mistrzostwa świata słabymi wynikami. Bardzo proszę, poziom wyższy i ja jeszcze lepiej. Za rok kolejna szansa, postaram się przygotować jeszcze lepiej - mówił krótko po wywalczeniu piątego z rzędu złota mistrzostw świata.

Fajdek rodzinę stawia na pierwszym miejscu i często podkreśla, że wyczynowy sport wymaga od niego wielu wyrzeczeń. Tym najtrudniejszym są rozstania z najbliższymi. - Najgorsze jest to, że moja córka ma siedem lat, z czego podejrzewam, że może rok z nią spędziłem. No, może z rokiem przesadziłem, ale mało jest tego czasu. To jest męczące. Nie da się jednak trenować na najwyższym poziomie i spędzać czasu z rodziną. Są momenty w ciągu roku, kiedy jest to możliwe i można to zrobić. W tym roku miałem rodzinę na tydzień w Portugalii. W domu staram się nie trenować, odpoczywać. Będzie coraz ciężej, dzieci jak rosną, mają coraz więcej problemów - tłumaczy.

33-latek wie, jak smakuje zwycięstwo w naszym plebiscycie. Fajdek wygrał w 2017 roku i powiedział nam wtedy: - Do 35. roku życia wszystko jest według mnie realne. Mniej więcej do tego okresu można utrzymywać równie wysoką dyspozycję, co w poprzednich latach. Myślę, że do 40. roku życia będę w stanie dociągnąć i startować z dobrym skutkiem, zatem igrzyska w Los Angeles (w 2028 roku - przyp. red.) są dla mnie realnym celem.

Na Pawła Fajdka można głosować na naszej stronie internetowej lub wysyłając SMS o treści WLX.4 na numer 7303 (koszt 3,69 zł z VAT).