Adam Hrycaniuk, środkowy Asseco Arki Gdynia: Staram się nie myśleć o mistrzostwach świata, bo teraz muszę pomóc drużynie w lidze

Jakub Łasek
Jakub Łasek
Adam Hrycaniuk
Adam Hrycaniuk Łukasz Kaczanowski
Po bardzo dobrych mistrzostwach świata w Chinach Adam Hrycaniuk powrócił do Gdyni, gdzie po raz pierwszy w tym sezonie zaprezentował się przed własną publicznością w derbach Trójmiasta. Asseco Arka wygrała z Treflem 87:66, a popularny „Bestia” jak zawsze bardzo pomógł swojej drużynie.

Zacznijmy może od pierwszych 30 minut derbowego meczu z Treflem Sopot. Z perspektywy parkietu również nie zanosiło się wtedy na tak wyraźne zwycięstwo Asseco Arki?
Nie spodziewaliśmy się, że wygramy ten mecz po 10 czy 15 minutach. Wiedzieliśmy, że to będzie zacięte starcie niemal do samego końca, bo to po pierwsze derby, a po drugie mamy początek sezonu i każdy bardzo mocno pragnie wygrać. Ale graliśmy u siebie, przy niemal pełnej hali, więc chcieliśmy dobrze wypaść. Najbardziej cieszę się z tego, że pomimo słabszej gry, nie daliśmy Treflowi odskoczyć i do końca trzeciej kwarty utrzymywaliśmy wynik w okolicach remisu. Dzięki temu w czwartej kwarcie, gdy nawet nie zwiększyliśmy tempa, ale zagraliśmy lepiej w obronie i dobrze egzekwowaliśmy zagrywki w ataku, wtedy Trefl stanął, a my odskoczyliśmy. Ważne, że zachowaliśmy zimną krew i graliśmy do samego końca na wysokim poziomie.

Ostatnie minuty wygraliście 29:3. Co zmieniliście w swojej grze? Czy może nie zmieniliście nic, a to sopocianie osłabli?
Niewiele zmieniliśmy, może zwiększyliśmy nacisk w obronie i wybiliśmy Trefla z rytmu. Krzysztof Szubarga chyba trzy razy przechwycił piłkę, Josh Bostic też zabrał piłkę rywalowi, więc ta obrona na pewno lepiej funkcjonowała. Dodatkowo zaczęły wpadać nam rzuty, które wcześniej pudłowaliśmy, ze względu na dobrą obronę przeciwników. Podsumowując – w ostatnich dziesięciu minutach wierzyliśmy, że ten mecz jest w naszych rękach i z tego wzięła się dobra gra po obu stronach parkietu.

Ważny był też na pewno szeroki skład waszej drużyny – wszyscy włączyli się do gry, nawet jeżeli momentami im nie szło.
To prawda, każdy z zawodników pomógł w tym zwycięstwie. Gramy szeroką rotacją i kiedy ktoś nie może złapać rytmu, to nadal wszystko mamy właściwie poukładane. Tu nie chodzi o to, żeby błyszczeć, czy tylko zdobywać punkty. Każdy ma do wykonania swoją pracę przez całe spotkanie i w którymś momencie meczu to zaczyna funkcjonować. Tak właśnie było w derbach. Jak nie jeden zawodnik, to inny miał ten lepszy moment i każdy dołożył dużą cegiełkę do zwycięstwa.

Jak czuje się pan po mistrzostwach świata? Był czas, żeby odpocząć w ten tydzień od ostatniego meczu w Chinach?
To był tydzień od meczu, więc w takiej sytuacji nie było nawet chwili na odpoczynek. Dostałem dwa dni wolnego, ale nie było oczywiście możliwości w tym czasie wypocząć, a też z drugiej strony nie chciałem za wiele wolnego, żeby się nie „rozkleić” i nie wypaść z rytmu. Miałem lżejsze dni treningowe, ale chciałem brać udział w zajęciach, uczyć się zagrywek, bo tego czasu do ligi było bardzo mało.

Lepiej jest grać w okresie wakacyjnym czy mieć taki spokojniejszy okres przygotowawczy?
Miałem taki okres przygotowawczy w sierpniu, razem z kadrą. Do połowy września zagraliśmy 20 meczów, w tym dziesięć na bardzo wysokim poziomie. Także jestem w rytmie meczowym, ale wiadomo, że po przyjeździe do klubów są jeszcze sparingi, zaczyna się liga i może stać się tak, że to napięcie mięśniowe i psychiczne lekko spadnie. Zwłaszcza że mistrzostwa były udane i to rozluźnienie później mogło chwilowo przyjść. Staram się jednak nie myśleć o tym co było, bo w tym momencie muszę po prostu pomóc drużynie.

Spory awans koszykarskiej reprezentacji Polski w rankingu FIBA
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Adam Hrycaniuk, środkowy Asseco Arki Gdynia: Staram się nie myśleć o mistrzostwach świata, bo teraz muszę pomóc drużynie w lidze - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24