Adam Owen stery przejął po Piotrze Nowaku. Lechia, pod wodzą polskiego szkoleniowca, w tym sezonie wyraźnie zawodziła. Niemniej jednak, powierzenie roli pierwszego trenera Adamowi Owenowi to nie tylko sporo zaskoczenie, ale też i ryzyko.
Walijczyk przyznaje, że wie nad czym trzeba pracować w zespole. Czym zatem zajmie się na samym początku?
- Uważam, że zespół nie potrzebuje rewolucyjnych zmian, raczej kilku poprawek. W dotychczasowych spotkaniach tworzyliśmy sobie dużo szans na to, by zakończyć je wygranymi, więc teraz będziemy pracować nad tym, by te szanse rzeczywiście zamieniać na punkty. Jedną z kluczowych rzeczy do poprawy to na pewno znalezienie właściwego balansu między obroną a atakiem. Straciliśmy za dużo bramek zarówno u siebie, jak i na wyjeździe i tym musimy się koniecznie zająć - zdradził Owen.
Walijczykowi zarzuca się brak doświadczenie. Wcześniej nie miał on bowiem okazji prowadzić żadnego klubu w roli pierwszego szkoleniowca. Czeka go debiut i to ryzykowny.
- Jestem trenerem od 15 lat i objęcie funkcji pierwszego szkoleniowca to dla mnie naturalny progres. Byłem w sztabach zarówno w klubach, jak i reprezentacji Walii, tak więc zebrałem doświadczenie, które wykorzystam teraz w pracy jako trener pierwszej drużyny Lechii - tłumaczy Owen.
Pierwszą okazję do wykazania się swoim trenerskim warsztatem Walijczyk dostanie w najbliższą sobotę, kiedy to biało-zieloni zmierzą się u siebie z Zagłębiem Lubin (godz. 15.30).
Poprosił o zmianę, bo... nie był w stanie wytrzymać gwizdów. "Nigdy nie spotkałem się z taką atmosferą"
Press Focus / x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?