Adrian Benedyczak – wychowanek Gryfa zagra w Parmie [ZDJĘCIA]

- Nowy napastnik? Nie wydaje mi się, żeby to był konieczny ruch z naszej strony. Nasza młodzież świetnie się rozwija i w nowym sezonie będzie jeszcze lepsza. Nie mówię tylko o Kacprze Kozłowskim, ale np. Adrian Benedyczak zrobił ogromne postępy w ostatnim sezonie, w końcówce ostatniego sezonu z meczu na mecz grał coraz lepiej. Nie mamy gwarancji, że na pewno będzie seryjnie strzelał bramki w nowym sezonie, ale na pewno zapracował, by otrzymać więcej minut – mówił jeszcze niedawno w wywiadzie dla „Głosu” Jarosław Mroczek, prezes Pogoni Szczecin.

Teraz jest już to nieaktualne, bo 20-letni Benedyczak postanowił rozwijać karierę we włoskiej Parmie. Odchodzi z brązowego medalisty PKO Ekstraklasy do spadkowicza z Serie A, a zamiast rozpoczynać sezon w rozgrywkach o Ligę Konferencji będzie walczył o swoje minuty we włoskim drugoligowcu. Krok w tył? Trudno tak to jednoznacznie ocenić, bo Parma to naprawdę solidna marka w piłce. Może i jej najlepsze czasy już minęły 20 lat temu, ale klub chce wrócić do włoskiej choćby czołówki. A przecież trzy razy zdobył Puchar Włoch, dwa razy był triumfatorem Pucharu Zdobywców Pucharów, a raz Pucharu UEFA, ale to było jeszcze w latach 90. poprzedniego wieku.

Ostatni sezon był znów nieudany, bo zakończył się spadkiem z Serie A. Przygoda w Serie B ma być krótka, roczna i temu poświęcona jest przebudowa składu. Niespodziewanie dla szczecińskich kibiców Parma zainteresowała się Benedyczakiem i postanowiła go wykupić z Pogoni. Kwota transferu jest utajniona, ale mówi się, że szczeciński klub zarobi ok. 1,5 mln euro, a uzyska więcej przy spełnieniu przez Benedyczaka i Parmę pewnych warunków (powrót do Serie A z wydatną pomocą napastnika).

- Jest to dla mnie trudna chwila, bo do Pogoni trafiłem w wieku prawie 13 lat. Przechodziłem krok po kroku po każdym szczeblu Akademii Pogoni, a w pierwszej drużynie byłem trzy sezony. Nie jest łatwo żegnać się z kolegami, ze sztabem trenerskim, z osobami pracującymi w klubie. Podjąłem jednak taką decyzję wraz z moimi rodzicami, menedżerem i dziewczyną. Jadę do Włoch spełniać marzenia – stwierdził Adrian Benedyczak. - Parma to szanowany we Włoszech klub. Grało tam bardzo dużo dobrych zawodników jak Crespo, Chiesa, czy Gianluigi Buffon, z którym będę miał przyjemność dzielić szatnię. Ostatnio czytałem, że kiedy ja się urodziłem, to Buffon miał już 150 występów w Serie A. Teraz będziemy w jednej drużynie.

Legendarny bramkarz Gianluigi Buffon wraca do Parmy po wielu, wielu latach przerwy i też ma pomóc w awansie. Ale nie tylko on, bo przecież Włosi wzmacniają się na każdej pozycji. Lautaro Valentiego wykupili z argentyńskiego Lanus za 10 mln euro, niewiele mniej wydali na duńskiego napastnika Andreasa Corneliusa z Atalanty (8,5 mln), a w pomocy nowym zawodnikiem będzie Francuz Wylan Cyprien (sprowadzony za 6,7 mln z Nice – stawki według portalu transfermarkt). Są i inni zawodnicy, więc Benedyczak na pewno nie trafia do zespołu rozbitego po spadku, który nie ma pomysłu na odrodzenie. Kadra Parmy będzie mocna i młody polski napastnik musi walczyć o swoje. Konkurencję będzie miał mocną, więc możliwe, że na początku trafi na rezerwę.

Ale do takiej roli Adrian Benedyczak jest przyzwyczajony. Wychowanek Gryfa Kamień Pomorski w 2013 trafił do Akademii Pogoni i tu walczył o swoje. Był w składzie zespołu juniorów, który w 2017 r. zdobył wicemistrzostwo Polski. W PKO Ekstraklasie zadebiutował w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław (8 maja 2018), a w jednym ze spotkań był na chwilę nawet bramkarzem Pogoni (było to w spotkaniu z Piastem Gliwice, gdy czerwoną kartkę zobaczył Łukasz Załuska, a komplet zmian był już wykorzystany).

W sumie Benedyczak w Pogoni rozegrał 40 spotkań w elicie, zdobył 3 bramki. Wszystkie w ostatnim sezonie, a tę pierwszą uzyskał 9 listopada w meczu z Podbeskidziem Bielsko Biała (na wagę remisu).

Większość sezonu 2019/20 spędził na wypożyczeniu w pierwszoligowym Chrobrym Głogów (19 meczy, 5 bramek). Przeszedł tam, bo konkurencja w Pogoni była za dużo, a potrzebował grać, by się rozwijać. Po powrocie do Szczecina faktycznie miał więcej piłkarskich argumentów, a wiosną należał do najlepszych zawodników Pogoni.

Występami w Pogoni zapracował też na powołania do młodzieżowych reprezentacji Polski. Uczestniczył np. w finałach MŚ do lat 20.