Agnieszka Radwańska: Z Cibulkovą muszę zagrać agresywnie

Agnieszka Bialik
- W drugim tygodniu Wimbledonu zaczyna się inny poziom gier - przyznaje najlepsza polska tenisistka. Dla Radwańskiej rozpocznie się on pojedynkiem z Dominiką Cibulkovą.

Wygrała Pani w sobotnim spotkaniu z Kateriną Siniakovą pewnie i szybko. To był zupełnie inny mecz niż z Aną Konjuh…
Dla mnie na pewno łatwiejszy i lepszy w moim wykonaniu. Cieszę się, że mimo kapryśnej aury udało mi się zagrać i wygrać. Zawsze lepiej mieć jeden dzień wolny niż przyjeżdżać na korty.

Kilka Pani zagrań z meczu z Siniakovą mogłoby być nominowanymi do zagrania miesiąca…
Te dwa odegrania po skrótach rywalki na pewno by się nadawały do nominacji - zgadzam się. Może ktoś mnie jednak przebił, bo nie widziałam przecież wszystkich spotkań. Takie akcje na pewno pomagają, bo na początku szło dość równo. Po tenisowemu mówi się, że rywalka „dostała na płuco”. Potem udało mi się przełamać jej podanie i skończyłam przy swoim serwisie. W drugim najważniejszy jest początek. Udało mi się od razu dwa razy przełamać Czeszkę i to mi pomogło.

Kolejna rywalka to Dominika Cilbulkova…

Cibulkova gra ostatnio bardzo dobrze, zwłaszcza na trawie. Na pewno niczego nie odda mi za darmo, grając z nią trzeba być solidnym. W meczu ze Słowaczką muszę się skupić na swojej grze, grać agresywnie, nie czekając na jej błędy. W drugim tygodniu zaczyna się inny poziom, zwłaszcza z taką rywalką jak Cibulkova. Trzeba się nastawić na ciężki pojedynek.

Dwa ostatnie mecze ze Słowaczką Pani przegrała…

Teraz trzeba od początku do samego końca grać swoją grę. W tym ostatnim meczu w Eastbourbne gdzieś się wycofałam. Nie dokończyłam drugiego seta, a w trzecim było już ciężko. Nasze mecze są najczęściej "na styk", gem za gem. Każdy set jest wyrównany. Mam nadzieję, że uda mi się rewanż za Eastbourne.

Sensacją dnia było odpadnięcie obrońcy tytułu Novaka Djokovica…

Oglądałam ten mecz w pokoju dla zawodników. Padało, więc byli tam praktycznie wszyscy. Emocje, jakby to się działo na żywo. Widać było, po ludziach, że są za Querreyem. Może chcieli niespodzianki, innego zawodnika w kolejnej rundzie.

Czuje Pani trochę w nogach pierwszy tydzień?

Trochę tak, jak to na trawie. Trudno, w drugiej rundzie sama sobie zgotowałam taki mecz, więc trochę to czuję. Na szczęście dzień przerwy pomaga się zregenerować.

Oglądała Pani wszystkie mecze naszych piłkarzy na Euro. Jak ocenia Pani ich występ?
Bardzo szkoda tych karnych, niewiele zabrakło. Było blisko i dlatego to boli. W każdym sporcie tak jest nie tylko w piłce nożnej. Oglądałam, trzymałam kciuki i mogę im pogratulować ćwierćfinału, walki, postawy. Zabrakło szczęścia! To są profesjonaliści, wiedzą, że nie zawsze się wygrywa. To jest sport. To był dla nich bardzo udany turniej, za który nie można do nich mieć pretensji. Mamy teraz wyśmienitą drużynę i teraz tylko trzeba czekać na sukcesy.

Rozmawiała w Londynie Agnieszka Bialik

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Agnieszka Radwańska: Z Cibulkovą muszę zagrać agresywnie - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24