- To był mecz dwóch bardzo dobrych drużyn. W Białymstoku zawsze gra się nam trudno. Gratuluję zwycięstwa gospodarzom. Mieliśmy swoje szanse. Nie wykorzystaliśmy ich, nie mogliśmy chyba też stracić bardziej pechowej bramki - przyznał na konferencji prasowej po środowym meczu z Jagiellonią Białystok trener Aleksandar Vuković.
Legioniści przegrali 0:1 po samobójczej bramce Mateusza Wieteski. Przez 90 minut nie byli w stanie pokonać Grzegorza Sandomierskiego. W ataku Vuković postawił na Kaspra Hamalainena kosztem Carlitosa. W kadrze meczowej nie zmieścił się z kolei Iuri Medeiros.
ZOBACZ TEŻ:>> POLACY NIE POTRAFIĄ STRZELAĆ? NAJSKUTECZNIEJSI OBCOKRAJOWCY W HISTORII EKSTRAKLASY [RANKING] <<
- Na początku drugiej połowy widać było, że rozpędzamy się i dążymy do wyrównania. Sytuacja Dominika Nagy'a była być może kluczowym momentem, który mógł odwrócić losy spotkania. Jeśli chodzi o zmiany w składzie to przecież nie zastąpiłem zawodników juniorami. Po meczu z Pogonią można było wyciągnąć pewne wnioski i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego dziś wprowadziłem korekty. Uważam, że wyszliśmy dziś optymalnym składem, a zmiany w drugiej połowie wprowadziły sporo jakości - przekonuje Serb.
- Zabrakło nam szczęścia, straciliśmy bardzo pechową bramkę. W pierwszej połowie Jagiellonia nie miała przewagi. Teoretycznie mamy jeszcze szanse na mistrzostwo Polski. Lech Poznań jest drużyną wystarczająco silną, by co najmniej zremisować z Piastem. My jednak musimy wygrać z Zagłębiem Lubin. W naszej lidze pewne rzeczy wyglądają inaczej niż jeszcze kilka lat temu. Wierzę, że każdy zagra w ostatniej kolejce to, na co go stać - dodaje szkoleniowiec Legii.
ZOBACZ TEŻ:>> MARZENIE KAŻDEGO MĘŻCZYZNY. ZJAWISKOWA SESJA ZAWODNICZKI UFC PAIGE VANZANT W BIKINI [ZDJĘCIA] <<
Mateusz Wieteska: Muszę przyjąć to na klatę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?