Alexis Peterson przybyła do Lublina z wybuchowym charakterem i najlepszą przyjaciółką u boku

KK
fot. W. Szubartowski
Alexis Peterson ma w nadchodzącym sezonie dowodzić drużyną Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin na parkietach Energa Basket Ligi Kobiet. Amerykańska rozgrywająca wniesie do akademickiego zespołu doświadczenie nabyte w WNBA, a także w lidze izraelskiej.

24-latka przybyła do Lublina z blisko 800-tysięcznego Columbus w stanie Ohio. Koszykarscy kibice nad Bystrzycą w przeszłości poznali już podchodzącego z tego samego miasta Nicka Kellogga, który w latach 2015-17 bronił barw lubelskiego Startu. Kellogg był jednym z liderów czerwono-czarnych i taką samą rolę ma pełnić właśnie Alexis.

- Mam nadzieję, że w trakcie najbliższego sezonu dużo się nauczę i dając z siebie sto procent, pomogę drużynie w osiąganiu dobrych wyników - mówi Peterson. - Moim celem jest stawać się coraz lepszą koszykarką każdego dnia. Nie mogę się już doczekać pierwszych meczów i reakcji kibiców. Chcemy walczyć z najlepszymi w tej lidze jak równy z równym - dodaje.

Zawodniczka z USA zdaje sobie sprawę, że w trakcie lata w Pszczółce doszło do kadrowej rewolucji, a zgranie kompletnie nowego zespołu to żmudny i długotrwały proces. Zwłaszcza, że w ostatnich dniach sztab szkoleniowy lubelskiej drużyny ma problemy z kontuzjami wielu koszykarek.

- Nadal mamy mnóstwo pracy do wykonania. Wciąż tworzymy między sobą boiskową chemię. Wiemy, że potrzeba czasu, by osiągać progres. Nadal musimy się wzajemnie siebie uczyć, pracować nad schematami i odpowiednią komunikację na parkiecie. Jeżeli będziemy blisko trzymać się razem, to będzie łatwiej scementować zespół i funkcjonować jak jeden organizm. Mamy nową, młodą drużynę, która dopiero się poznaje i zgrywa. Póki co, stoimy wszyscy przed płótnem, jak malarze z pędzlami i tworzymy. Gdy wejdziemy na odpowiednią ścieżkę, to możemy dokonać dużych rzeczy w nadchodzącej kampanii - uważa Peterson, która do dziś jest liderką wszech czasów swojego uniwersyteckiego klubu Syracuse pod względem liczby asyst.

W czasach czteroletniej gry w koledżu, Alexis poznała się i zżyła z Brianą Day, występującą na pozycji środkowej. Teraz obie zawodniczki trafiły razem do Lublina. - Jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. Uczyłyśmy się razem i naszym celem było także w przyszłości zagrać w jednej drużynie. Jesteśmy bardzo podekscytowane, że znów będziemy miały taką możliwość w nadchodzących rozgrywkach, już na profesjonalnym poziomie - wyjawia 24-latka.

Podczas pobytu w uczelni Syracuse, Peterson wymyślono ksywkę “PistolPete”, której używa chociażby na jednym ze swoich kont w mediach społecznościowych. - Właściwie to nie wiem, dlaczego mnie tak nazywano. Może ze względu na wybuchowy charakter? - śmieje się Amerykanka, która w koledżu grała z numerem 1 na koszulce i podobnie będzie w barwach Pszczółki.

Co ciekawe, nowa rozgrywająca lubelskiej drużyny akademiczek jest bardzo religijna i często to podkreśla. - Wiara bardzo pomaga mi w koszykówce. Nie było mnie w Lublinie, gdyby nie Bóg. Wszystkie możliwości jaki w życiu otrzymałam, szanse na zwiedzanie świata i poznawanie nowych ludzi, to zasługa mojej wiary oraz realizacji bożego planu na moją życiową drogę - kończy koszykarka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Alexis Peterson przybyła do Lublina z wybuchowym charakterem i najlepszą przyjaciółką u boku - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24