Alicja Fiodorow, Najpopulaniejszy Sportowiec Ziemi Radomskiej 2016. Jakie ma marzenia i plany?

Martin Nowak
Martin Nowak
Alicja Fiodorow w Kozienicach przygotowuje się do lipcowych mistrzostw świata, które odbędą się w Londynie.
Alicja Fiodorow w Kozienicach przygotowuje się do lipcowych mistrzostw świata, które odbędą się w Londynie. Tadeusz Klocek
Alicja Fiodorow od dziecka jest niepełnosprawna, ale nie przeszkadza jej to w osiąganiu sukcesów. Lekkoatletka została najpopularniejszym sportowcem 2016 w 23. Plebiscycie Sportowym "Echa Dnia".

Zawsze uśmiechnięta i pozytywnie nastawiona do życia - taka jest Alicja Fiodorow. Urodziła się 31 lat temu bez lewego przedramienia. Nie jest to jednak dla niej przeszkoda w zdobywaniu medali dużych międzynarodowych imprez.

- Mnie może łatwiej było pokonać tę swoją niepełnosprawność dlatego, że ja się już z nią urodziłam. Nie wiem jak jest z osobami, które w trakcie życia ulegają ciężkiemu wypadkowi, który skazuje ich na niepełnosprawność. Wiadomo, że jak byłam mała, to rówieśnicy w szkole czy na podwórku mi jakoś dokuczali z tego powodu, ale nie ma co się załamywać. To jest nasze życie, czy ono będzie na wózku, czy bez ręki lub nogi, to jest dalej życiem, które mamy tylko jedno. Trzeba sobie swoją ścieżkę tak ułożyć, żeby móc jak najlepiej to życie przeżyć. Ważne, aby być szczęśliwym - zapewnia Alicja Fiodorow i dodaje - Patrząc z perspektywy swoich lat i treningów, gdyby ktoś mnie teraz zapytał czy chciałabym coś w swoim życiu zmienić, to chyba bym powiedziała, że nie, że tak jest mi dobrze. Sport mnie dużo nauczył - zaznacza.

Sport od dziecka

Sport był obecny w życiu Alicji Fiodorow praktycznie od zawsze.

- Moi rodzice śmieją się, że jak byłam mała to biegałam do sklepu. Nie chodziłam, tylko biegałam. Zawsze wszystko załatwiałam w biegu. Poza tym moja mama trenowała lekkoatletykę, moja siostra troszeczkę bawiła się w ten sport, miała krótki epizod, bo zajęcia w szkole kolidowały jej z treningami i postawiła na edukację. Od zawsze w sumie ten sport jest obecny w moim życiu - wyjaśnia.

Lekkoatletka Radomskiego Stowarzyszenia Sportu i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych „Start” w Radomiu rozpoczynała swoją karierę w wieku 13 lat od... tenisa stołowego. Potem trenowała zarówno tę dyscyplinę, jak i bieganie.

- Musiałam zrezygnować z jednej z tych dyscyplin i padło na tenis stołowy, bo w jednym czasie nałożyły się mistrzostwa Europy w obu tych dyscyplinach. Wtedy podjęłam definitywną decyzję, że zostaję przy bieganiu.

Trenerem Alicji Fiodorow od kilkunastu lat jest Jacek Szczygieł, który początkowo... nie chciał jej szkolić.

- Powiedział wtedy, że albo zajmuję się tenisem stołowym, albo lekkoatletyką, że nie widzi współpracy między tymi dwoma dyscyplinami. Kiedy zdecydowałam się na bieganie, to rozpoczęliśmy współpracę z trenerem Szczygłem. Współpracę, która jest bardzo owocna i trwa do dziś. Patrząc z perspektywy czasu... chyba nie podoba mi się już ten tenis stołowy (śmiech) - dodaje ze śmiechem zawodniczka.

Siedem medali paraolimpijskich

Alicja Fiodorow ma w swoim dorobku bogatą kolekcję medali igrzysk paraolimpijskich, zdobyła ich siedem. Dwa z nich, srebrne, w zeszłym roku w Rio de Janeiro w biegach na 100 i 200 metrów. W poprzednich latach stawała na podium w Londynie (2012 rok), kiedy zdobywała srebro w biegu na 200 metrów i brąz na dystansie 400 metrów. W Pekinie, w 2008 roku, była druga na 200 metrów i trzecia na 100 metrów. W Atenach, w 2004 roku zdobyła brązowy medal na 400 metrów.

Z tego ostatniego dystansu Alicja Fiodorow zrezygnowała. Pozostanie przy 100 i 200 metrach.

- Tak, definitywnie zostaje przy dystansach 100 i 200 metrów, choć mój trener twierdzi, że powinnam biegać 400 metrów. Ja się jednak nie potrafię przełamać do tego dystansu. Mówiąc potocznie „głowa nie podaje”. Nie chcę czegoś robić wbrew sobie, tym bardziej, że to inna specyfika treningów. Podjęłam więc decyzję o rezygnacji z 400 i trener to zaakceptował - wyjaśnia zawodniczka.

Zakończyć karierę ze złotem

W kolekcji brakuje tylko złota, o które chce powalczyć w 2020 roku podczas igrzysk paraolimpijskich w Tokio.

- Złoty medal igrzysk paraolimpijskich to moje marzenie. Tokio to będzie moja ostatnia szansa na jego zdobycie. Będę miała wtedy 35 lat. Myślę, że przychodzi w życiu sportowca taki dzień, kiedy trzeba podjąć decyzję o swojej przyszłości. Nie samym sportem człowiek żyje i nie zawsze ten sport będzie na pierwszym miejscu. Priorytety się zmieniają i myślę, że to będzie moja ostatnia duża impreza. O ile oczywiście do niej dotrwam, bo w tym momencie deklaruję, że pojadę na te igrzyska i będę walczyła o medale i mam nadzieję, że tak pozostanie i zdrowie dopisze. Moim marzeniem jest zejść ze sceny, jak to mówią, niepokonaną. Fajnie by było zakończyć karierę wracając z medalem z igrzysk paraolimpijskich i wtedy sobie powiedzieć „Tak, zrobiłam wszystko co mogłam, wracam z medalem, przez tyle lat byłam w czubie na arenie międzynarodowej ”. Zdaję sobie sprawę, że nie będzie to łatwe, bo lat nie ubywa, ale cały czas przybywa. Pokazują się na świecie coraz młodsze zawodniczki, więc wiek też robi swoje. Młodość czasami bierze górę nad doświadczeniem. Jestem jednak dobrej myśli - dodaje Alicja Fiodorow.

Wygrana w 23. Plebiscycie Sportowym zaskoczeniem

Biegaczka nie ukrywała zaskoczenia swoją wygraną w plebiscycie „Echa Dnia” na Najpopularniejszego Sportowca Ziemi Radomskiej 2016.

- Już kilkukrotnie byłam w najlepszej dziesiątce, ale nigdy nie udało mi się wygrać. Jestem bardzo zaskoczona faktem, że mam taką rzeszę kibiców, którzy oddawali na mnie głosy w końcu udało mi się zająć pierwsze miejsce w plebiscycie. Bardzo się cieszę z tego wyróżnienia.

Sympatyczna lekkoatletka dodaje, że to dla niej dodatkowy bodziec do jeszcze bardziej wytężonej pracy na treningach.

- Wszystkie takie bodźce po głównych imprezach są motywujące. Fajnie, że w Radomiu mam wciąż swoich kibiców i to grono jest coraz większe patrząc na plebiscyt, który wygrałam. Wielu kibiców musiało oddać na mnie głos, abym zwyciężyła. Kiedy zdobywa się medal na głównej imprezie, takiej jak igrzyska w Rio, wszystko co dzieje się potem, między innymi takie rzeczy jak wygrana w plebiscycie, są bardzo motywujące. Oby to zaowocowało w przyszłości i ta motywacja była coraz większa, tym bardziej, że człowiek nie jest coraz młodszy, a wręcz przeciwnie, bo lat przybywa i z motywacją różnie bywa - zaznacza Alicja Fiodorow.

Dla zawodniczki Startu Radom rok 2016 był jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym w karierze. Zdobyła dwa srebrne medale igrzysk paraolimpijskich, a wcześniej dwa złota podczas mistrzostw Europy.

- Był to dla mnie bardzo fajny rok. W igrzyskach zdobyłam dwa srebra, a z wcześniejszych wracałam z brązowymi oraz srebrnymi medalami. W czerwcu podczas mistrzostw Europy zdobyłam dwa złota. Nie miałam jakichś większych urazów czy kontuzji. Mam nadzieję, że ten 2017 również będzie owocny - mówi.

Przed mistrzostwami świata

W tym roku imprezą docelową dla biegaczki są mistrzostwa świata, które w lipcu odbędą się w Londynie. Przygotowania do nich rozpoczęły się już w listopadzie.

- Odpoczynek po Rio był bardzo krótki. Tak naprawdę już od listopada rozpoczęliśmy ciężką pracę. Mistrzostwa świata w Londynie to będą priorytetowe zawody dla mnie w tym roku. Po drodze na pewno zalicze jeszcze jakieś starty krajowe i międzynarodowe.

Obecnie Alicja Fiodorow przebywa na obozie w Kozienicach, gdzie przygotowuje się do lipcowej imprezy. To właśnie głównie na kozienickich obiektach będą odbywały się treningi.

- Obóz w Kozienicach jest drugim po zakończeniu igrzysk, a pierwszym w 2017 roku. Nie ma czasu na obijanie. Świat idzie do przodu, wszyscy inni trenują, także nie ma czasu żeby odpoczywać. Na zagraniczne obozy niestety nie jeździmy, choć patrząc na polskie warunki zimą, to by się przydało. Ciężko jest znaleźć odśnieżony stadion i o dobre warunki treningowe w Polsce o tej porze roku. Trudno o dobre warunki treningowe, ale radzimy sobie jak możemy. Tyle lat trenujemy w takich warunkach, zawsze dawaliśmy radę, to i teraz damy radę. Cieszymy się, że możemy trenować w Kozienicach na dobrze przygotowanych obiektach zimą. Przed samymi mistrzostwami planowane są obozy przygotowawcze, w Bydgoszczy czy Słupsku, ale większość czasu spędzamy w Kozienicach. Mamy tutaj wszystko pod ręką. Obiekty są udostępnione, więc nie ma problemów z wejściem na nie i z treningami.

Inne postrzeganie sportu niepełnosprawnych

Igrzyska paraolimpijskie w Rio de Janeiro w zeszłym roku, były pierwszymi, z których dosyć obszerne relacje pokazywała Telewizja Polska. Na lepsze zmienia się także sposób finansowania sportu niepełnosprawnych.

- Do tej pory nie było szerszych relacji z igrzysk paraolimpijskich w telewizji. Jest to więc krok do przodu. To taki podstawowy powód, że ludzie nabierają świadomości, że sport osób niepełnosprawnych w Polsce istnieje, że ludzie niepełnosprawni nie muszą zamykać się w swoich domach i użalać się nad swoim losem, a mogą wyjść, zrobić coś dla siebie, przy tym dobrze się bawić, zwiedzać świat, zdobywać medale i mieć z tego „kawałek chleba”. Muszę powiedzieć, że coraz lepiej dzieje się pod względem finansowania sportu niepełnosprawnych w Polsce. Ministerstwo Sportu dąży do tego, aby równać sport pełnosprawnych i niepełnosprawnych. Doczekaliśmy się tego także wreszcie w naszym mieście, w Radomiu. Była o to wieczna walka i ukłon w stronę prezydenta Radosława Witkowskiego, że chce nas wspierać. Tak naprawdę, gdyby nie miasto i Ministerstwo Sportu, to my, sportowcy niepełnosprawni, robilibyśmy to tylko dla siebie - wyjaśnia.

Lubi podróżować

Jedną z pasji Alicji Fiodorow są podróże. Bardzo lubi jeździć po świecie.

- Przy okazji zawodów zwiedziłam bardzo dużo świata. Gdyby nie to, że wyjeżdżaliśmy na różne międzynarodowe zawody, to nie byłoby mnie pewnie na to stać. Wiadomo, że w takie dalsze podróże jedzie się na dłużej, więc jest czas, żeby też zobaczyć jakąś cząstkę danego miasta czy kraju, w którym odbywają się zawody, zobaczyć. Bardzo lubię podróżować. Jeśli tylko kończę sezon i mam okazję, to pakujemy plecaki i ruszamy w podróż w dalsze i bliższe zakątki świata. Pod koniec zeszłego roku, po igrzyskach w Rio byłam w Tajlandii i mam nadzieję, że tam jeszcze wrócę, bo bardzo mi się tam podobało. Mam nadzieję, że po zakończeniu sportowej kariery będę miała możliwość dalszych podróży - zaznacza zawodniczka, która w wolnym czasie lubi także czytać książki. Jej ulubionym gatunkiem są kryminały i romanse.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Alicja Fiodorow, Najpopulaniejszy Sportowiec Ziemi Radomskiej 2016. Jakie ma marzenia i plany? - Echo Dnia Radomskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24