Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alicja Tchórz chce pomóc sportowcom w znalezieniu sponsorów. I odwrotnie

Jakub Guder
fot. Tomasz Hołod
Rozmowa z pływaczką Juvenii Wrocław Alicją Tchórz, aktualną wicemistrzynią Europy na krótkim basenie, która chce pomagać innym sportowcom w kontaktach z lokalnym biznesem.

Chyba jesteś zaskoczona drugim miejscem w 65. Plebiscycie na Najlepszego Sportowca i Trenera na Dolnym Śląsku. wyprzedziłaś m.in. Łukasz Kubota, czy Macieja Janowskiego.
Zdecydowanie tak. Nie spodziewałam się tak wysokiego miejsca. Znaleźć się w takim gronie, na tak zaszczytnym miejscu przed zwycięzcą Wimbledonu i przed medalistami mistrzostw świata to niesamowite uczucie. Chciałam bardzo podziękować kapitule za wszystkie głosy.

Muszę zdradzić, że tak dobre miejsce zawdzięczasz także kibicom. Różnice w czołówce były nieduże, ale Ty dostałaś od fanów najwięcej głosów z czołowej dziesiątki sportowców.
No proszę. W takim razie dziękuję też za każdego SMS-a. One działają! (śmiech).

Twój profil na portalu społecznościowym Facebook obserwuje blisko 14 tys. osób. To niewiele mniej niż profile Konrada Czerniaka czy Radosława Kawęckiego. Widzę, że Alicja Tchórz systematycznie i konsekwentnie buduje swoją markę. W Twojej dyscyplinie to wciąż duża sztuka.
Tak. Faktycznie staram się działać w mediach społecznościowych, bo to jest niesamowite narzędzie. To też jest kolejny atut, jeśli chodzi o sponsoring, a w konsekwencji wsparcie moich przygotowań. Różne ruchy na Facebooku to też oczywiście rodzaj autoreklamy, a na dodatek jest to powiązane z moimi studiami i pracą magisterską (Alicja Tchórz napisała na Uniwersytecie Ekonomicznym pracę „Sponsoring sportowy jako forma bezpośredniego i pośredniego finansowania zawodników na przykładzie Juvenii Wrocław” - przyp. JG). Wiem, jak to wszystko działa, jak wzbudzić zainteresowanie na przykład na Fecebooku.

Udało Ci się chyba już zebrać wokół siebie pewne grono sponsorów.
W dużej mierze pomógł mi ten słynny post, w którym napisałam, że 200 zł nagrody na zawodach pływackich to nie jest poważne podejście. Zrobił jednak więcej dobrego, niż się mogłam spodziewać. Jeśli zaczynam współpracę z jakimś sponsorem, to podchodzę do sprawy rzetelnie. Chcę ją rozwijać. Oni widzą tego efekty i chcą to kontynuować. Tego chciałabym nauczyć innych sportowców.

Stąd właśnie pomysł na platformę nasimistrzowie.pl?
Dokładnie. Staram się pokazywać pewne trendy w działaniach marketingowych sportowców. Tak narodził się pomysł projektu nasimistrzowie.pl, który ma pomagać w nawiązywaniu kontaktów na linii sponsor-zawodnik. U nas w kraju nie działa to jeszcze tak dobrze jak powinno.

Jak to dokładnie ma działać?
Sportowcy będą mogli na tym portalu zaprezentować siebie, swoje sukcesy poprzez zamieszczanie na nim newsów. My będziemy linkować do tych postów, ale też dbać o nowe, interesujące treści. Przede wszystkim pojawi się zaawansowana wyszukiwarka sportowców. Jeśli więc firma, która zarabia miliony, będzie chciała wesprzeć kogoś lokalnie, w konkretnym mieście to dzięki tej wyszukiwarce znajdzie odpowiedniego zawodnika. Dodatkowo nasza ekipa też będzie służyła pomocą w nawiązaniu współpracy. Jeśli zajdzie taka potrzeba, to będziemy analizowali profil firmy i dobierali odpowiedniego sportowca, który trafi do konkretnej grupy odbiorców.

Mówisz „my” - kto jeszcze tworzy z Tobą ten projekt?
Znajomi i przyjaciele m.in. z profesjonalnej grupy marketingowej. Do tego dochodzą graficy i prawnicy. Wszyscy, to są ludzie pełni pasji.

Co prawda masz dopiero 25 lat, ale kariera pływaka nie jest tak długa, jak w innych sportach. Nasimistrzowie.pl to coś, czym chcesz zajmować się po zakończeniu kariery?
Nie myślę jeszcze o zawieszeniu czepka na kołek, ale jak najbardziej - to jest coś, co mnie interesuje. To część mojego życia i chciałabym jakoś wykorzystać te 17 lat doświadczenia w pływaniu.

Rok olimpijski nie był dla Ciebie zbyt udany. Problemy w kadrze, nie najlepsze wyniki w Rio. Udało Ci się po ostatnim sezonie wrócić do równowagi?
Faktycznie - po samych igrzyskach było mi bardzo ciężko zebrać się do pracy. Jednak trener i cała Juvenia Wrocław zadbali o to, żebym na nowo pokochała pływanie. Zmieniłam trening, dodałam więcej siłowni i to przynosi efekty. Zwłaszcza na tych krótszych dystansach.

Były po igrzyskach w Rio takie myśli, aby zakończyć karierę?
Oczywiście. Jeśli całą karierę pracujesz na igrzyska i tam wypadasz nie najlepiej, to takie myśli się pojawiają. Celowaliśmy tam w lepsze rezultaty, więc siłą rzeczy traci się potem mobilizację do dalszej pracy. Jednak po kilku rozmowach i przemyśleniu wszystkiego, wróciłam do basenu.

Myślisz już o igrzyskach w Tokio?
Wolę sobie stawiać krótkoterminowe cele. W tym roku czekają mnie mistrzostwa Europy na długim basenie, mistrzostwa świata w ratownictwie wodnym, mistrzostwa świata na krótkim basenie... Igrzyskom nie mówię nie, ale jest do nich jeszcze troszkę czasu.

We Wrocławiu zostajesz już na stałe, prawda? Ostatnio szukałaś tu ponoć mieszkania.
Bardzo polubiłam to miasto. Chciałabym tu zagrzać miejsce na dłużej. Kto wie - może nawet do końca życia?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Alicja Tchórz chce pomóc sportowcom w znalezieniu sponsorów. I odwrotnie - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24