Andrzej Turecki: Trzeba zrobić wszystko, by przyciągnąć kibiców Cracovii na stadion

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Po dziesięciu kolejkach Cracovia zajmuje 6. miejsce w tabeli
Po dziesięciu kolejkach Cracovia zajmuje 6. miejsce w tabeli Andrzej Banaś
Legenda Cracovii, jej kapitan, ocenia pierwszą część sezonu w wykonaniu „Pasów”.
Kibice Cracovii na meczu z Pogonią Szczecin

Kibice Cracovii na meczu z Pogonią Szczecin ZDJĘCIA

Cracovia po dziesięciu meczach tego sezonu zajmuje szóste miejsce w tabeli. Jak ocenia pan dotychczasowe występy „Pasów”?

Forma „Pasów” była tak zmienna jak teraz szybko zmienia się pogoda. Nie wiadomo, z jakim nastawieniem wybierać się na mecz. Człowiek czasami jest sfrustrowany. Po ostatnim meczu z Pogonią jest pewien niedosyt, ale biorąc pod uwagę, z kim Cracovia grała, od pewnego czasu bardzo solidnym rywalem, to nie było źle. Patrząc na to jak gra były zawodnik Cracovii – Damian Dąbrowski, człowiek zastanawia się: nie mógł dalej grać u nas? Takiego piłkarza w Cracovii bardzo brakuje.

Sezon Cracovia zaczęła z wysokiego „c ”– od trzech wygranych, potem było gorzej.

Zaczęła rewelacyjnie, wygrana w Zabrzu, potem kolejne zwycięstwa z Koroną i Legią. Potem przyszło rozluźnienie. Każdy się cieszył, ale nie można się było tym zachłystywać, bo łyk wody, która wpada w nieodpowiednie miejsce może spowodować, że człowiek silny, zdrowy też padnie. Cracovia sama się „zatkała”. Za duże były oczekiwania po tych trzech meczach. A jeszcze jest tyle meczów do rozegrania.

To jaka jest prawda o Cracovii – czy ona jest tak mocna jak w meczu z Legią, czy tak słaba jak w spotkaniu z Wartą Poznań?

Trener to nie jest czarodziej, który ma tajemniczą różdżkę, która dotknie zawodników i oni się odmienią. Ale może robić zmiany, jak ostatnio, gdy było ich aż sześć i ten mecz zupełnie inaczej wyglądał niż poprzedni. I też pozostaje niedosyt. Znam to z autopsji jeśli nie wykorzystasz „setek”, albo sytuacji, które powinny zakończyć się solidnym strzałem, to traci się pewność siebie. Dotyczy to też sytuacji pod własną bramką. To co robi Siplak z tymi swoimi wślizgami w polu karnym to… szkoda mówić. Ratuje piłkę, by nie wyszła na rzut rożny, a robi karnego. To jest siwy dym! Co on tu jeszcze robi? Nie chcemy takich piłkarzy, którzy tracą piłkę w głupi sposób. Głupie zagrania powodują, że nie chce się przychodzić na mecz. Wracając do pytania, to kapitalne były mecze z Legią, Rakowem, ale z kolei spotkanie z Widzewem pokazało słabość Cracovii. Jeżeli „Pasy” potraktują każdego równo, to będzie dobrze. Mówi się, że lepiej idzie nam gra z kontry, to dlaczego wychodzimy na Wartę i gramy inaczej? Przyjmijmy ich na swojej połowie. A nie dajmy się karcić. A w ogóle to nie mamy bramkarza.

Jak to, są Karol Niemczycki i Lukas Hrosso! Niemczycki zachował cztery czyste konta w tym sezonie!

Bo rywale słabo strzelali… Nie wierzę w niego. Dla mnie bramkarz po meczu musi być zmęczony. Jak wybroni przynajmniej dwie, trzy sytuacje stuprocentowe to wtedy wiadomo, że spełnił w stu procentach swoje zadanie i jest bohaterem. A nie, że rywale nie strzelają i cieszymy się z czystego konta. Wolę ręcznik powiesić na poprzeczce…

Nie za ostro?

Chodzi mi o to, że on w ogóle nie potrafi grać na przedpolu. Musi Marcin Cabaj, jego trener, coś z tym zrobić. Niech puści Niemczyckiemu kasetę z interwencjami Józefa Młynarczyka i pokaże, jak się gra na przedpolu. Wtedy, gdy grał, był jednym z najlepszych bramkarzy w Europie, zwłaszcza jeśli chodzi o grę na przedpolu. A nie da się grać bez tych umiejętności.

To wolałby pan, żeby w bramce stał Hrosso?

To że jest starszy, bardziej doświadczony to jedno, ale drugie – że potrafi grać na przedpolu. Wiele piłek ściąga z głów rywali.

A kto z nowych zawodników zrobił na panu najlepsze wrażenie?

Podoba mi się Kallman. Gdyby jeszcze chciał zrzucić trochę kilogramów… Byłby dużo szybszy. Jest bojowy, potrafi się zastawić. Wygląda całkiem, całkiem. Z kolei Makuch wychodził w pierwszym składzie. Miał strzelać bramki, a na razie ma jedną z gry i jedną z karnego. Rewelacją jest dla mnie Takuto Oshima. Bardzo żywy, zagoniłby psa. Nieustępliwy. Japończycy tacy są, jak się za coś wezmą, to dają z siebie wszystko. Będzie umierał, ale mówi: ja jeszcze mogę. Takich zawodników szanuję i bardzo mu kibicuję. Bardzo żywiołowy, silny, sprytny, ma siłę.

Wrócił Paweł Jaroszyński.

Gdy byłem z Wieczystą na zgrupowaniu w Austrii (Turecki jest prezesem tego klubu – przyp.) to graliśmy z jego drużyną (Salernitaną – przyp.) i nawet po meczu zamieniliśmy kilka słów. Pytałem go wówczas, czy myśli o powrocie do Krakowa? Mówił: nie, na razie nie. A tu się niebawem dowiaduję: Jaroszyński znów w Cracovii.

6. miejsce w tabeli to wykładnik możliwości Cracovii, czy jest ona w stanie zamieszać się w walkę o miejsce premiowane udziałem w europejskich pucharach?

Nie jestem wróżbitą… Oczywiście wolałbym, by kręciła się w górnych rejonach tabeli, a nie w dolnych, bo tam jest nieciekawie. Zespół prowadzi najbardziej doświadczony w lidze trener, potrafi zrobić atmosferę i przygotować zespół. Tylko jest pytanie, czy drużyna jest już na tyle doświadczona, zgrana, że piłkarze doskonale wykonają to, co zaleci im trener?

Nie zdziwi pana, jeśli Cracovia będzie na 4., 5. miejscu w klasyfikacji?

Życzę jej tego z całego serca, by trzymała się góry tabeli, tylko nie mogą się trafiać takie mecze jak z Wartą, Widzewem. Wolałbym, nawet ryzykując otwarty futbol, bić się o wyższe cele, niż grać byle jak, mając w głowie: „i tak nie spadniemy”. Najważniejsze jest to, by przyciągnąć kibiców na stadion. Wiem, ze swoich czasów, że był pełny stadion na naszych meczach. Były awanse. Wspierali nas kibice. Odchodzili spod kas, bo nie było już biletów. To jest cel numer jeden – przyciągnąć kibiców. Bo jak ryknie stadion, to piłkarzom się naprawdę lżej biega. Ale jak będą gwizdy, to będzie smutno.

A jak według pana rozwija się młodzież Cracovii?

Znakomicie. W pierwszych meczach pokazali się „nasi rycerze” Jakub Myszor i Michał Rakoczy. Są objawieniem, ale trzeba podejść do tego spokojnie. Nie myślmy, że będą z nich od razu Lubańscy... Jeszcze muszą okrzepnąć. Dobrze, że trener to widzi i np. posadził na ławce Myszora, który wyszedł na mecz z Pogonią i się odrodził. To taki „rycerzyk” - wyskoczył do jakiegoś „krzyżaka” ciężkiego i tam z nim się „bawił”.

Z kolei młodsza młodzież, myślę tu o juniorach – zawodzi.

Nie wiem, ciężko mi o tym mówić, bo lubię trenera Wojciecha Stawowego. Ewidentnie coś nie wychodzi.

Za to innemu Wojciechowi – Ankowskiemu – wychodzi. Jego rezerwa Cracovii lideruje w trzeciej lidze. Dla pana, jako prezesa Wieczystej, też walczącej o awans, to taka średnio dobra wiadomość…

Jestem z wielkim sercem zwłaszcza przy pierwszej drużynie Cracovii, ale wiadomo, jakie jest życie. Teraz pracuję w klubie z innej części Krakowa. Tak się trafiło. Bardzo kibicowałem rezerwie „Pasów” w zeszłym sezonie, by wywalczyła awans. Byłem bardzo zły, że się nie udało. A teraz? No cóż, to jest piłka…

A są w ogóle możliwe transfery na linii Cracovia – Wieczysta?

A dlaczego nie? Na razie nikogo nie braliśmy. Chciałem raz pożyczyć bramkarza, ale kwota była zaporowa.

Przyszedł Krzysztof Szewczyk, ale okrężną drogą z Cracovii przez Puszczę Niepołomice, Wiślan Jaśkowice i Garbarnię Kraków.
Krzysiu jest po ciężkiej kontuzji i Wieczysta się nim zajmuje cały czas. Tak powinno być wszędzie.

Ciekawie zapowiada się walka o awans między rezerwami Cracovii, a Wieczystą.

Musimy jeszcze nad tym popracować, bo po poprzednim trenerze jest spalona ziemia. Tylu kontuzji, odkąd pracuję w piłce, nie widziałem. I to mięśniowych. A sportowa walka z pewnością będzie do końca sezonu.

Wracając jeszcze do pierwszej drużyny „Pasów”, to niesamowitego pecha ma Kamil Pestka, który znów musi pauzować.
Rzeczywiście ma wielkiego pecha. Doszedł do formy i już znów musi pauzować. Był w szerokim kręgu zainteresowań trenera reprezentacji. Trener go polubił, przyjeżdżał na mecze Cracovii. Szkoda, że Pestka nie zadebiutował, że nie poczuł tego orzełka na piersi. Ale to młody chłopak, cała kariera jeszcze przed nim.

Oceniamy piłkarzy Cracovii za mecz z Pogonią Szczecin

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Andrzej Turecki: Trzeba zrobić wszystko, by przyciągnąć kibiców Cracovii na stadion - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24