- Za nami trudny tydzień. We wtorek zaczęliśmy przygotowania, w środę mieliśmy badania, a w czwartek dwa ciężkie treningi, a w piątek sparing. Trener nam zakomunikował, że tak to będzie wyglądało. Sporo ciężkiej pracy, ale jak najlepiej musimy wykorzystać czas do meczu z Koroną. Musimy trochę podgonić, żeby na dalszą fazę sezonu starczyło nam sił i energii. Cieszy wygrany sparing z Chojniczanką, bo wiemy, jak zakończyła się wcześniejsza gra kontrolna z Kotwicą Kołobrzeg. Czuliśmy wstyd i nie ma co tego ukrywać. Fajnie, że wygraliśmy z Chojniczanką, że zagraliśmy na zero z tyłu, bo w naszej sytuacji nawet od sparingów trzeba budować zwycięską mentalność - przyznał Borysiuk.
Przed biało-zielonymi mecze z Koroną w Kielcach i u siebie z Arką Gdynia na zakończenie zasadniczej fazy sezonu, a potem walka w grupie spadkowej.
- Nie rozmawiamy o punktach przed ostatnimi meczami fazy zasadniczej - mówi Ariel. - Jest ciężka praca, a wiemy w jakiej sytuacji się znajdujemy. Jesteśmy coraz niżej i bardzo blisko strefy spadkowej. Każdy mecz dla nas będzie ważny i musimy zacząć wygrywać. Wierzymy, że praca przyniesie efekty.
CZYTAJ TAKŻE: Marco Paixao odsunięty od Lechii. Dlaczego?
Piłkarze mają co nadrabiać, bowiem słabo wyszły testy, które zostały przeprowadzone wśród piłkarzy Lechii.
- Skoro trener tak powiedział, to tak jest. Trener ze swoim sztabem wie, co mamy robić, a my ufamy, że praca przyniesie efekty. Było trochę biegania we wtorek przed testami i w środę. Każdy woli grać sparing niż biegać bez piłki, ale to też jest potrzebne. Zostało dziewięć meczów, niecałe dwa miesiące do końca sezonu. Trzeba popracować i wierzę, że zaczniemy zdobywać punkty. W sparingu na pewno nie wszystko wyglądało super, ale dla nas to było dobre przetarcie. Nie było najgorzej - powiedział pomocnik biało-zielonych.
Ariel po meczu mógł być zadowolony, bowiem to jego piękny gol dał zwycięstwo nad Chojniczanką.
- Zdarza się. Dobre podanie, a ja przyjąłem i uderzyłem. Trochę nam tego brakowało, a trener nas uczula, żeby strzelać z dystansu. W pierwszej połowie byliśmy kilka razy blisko pola karnego Chojniczanki i chcieliśmy jeszcze kombinować, a trzeba próbować. Ja spróbowałem, piłka wpadła do bramki i fajnie. Zagrałem trochę wyżej z Patrykiem Lipskim, a Daniel Łukasik był typową "6". Trener tak nas ustawił, ale brakowało kilku piłkarzy, którzy wyjechali na mecze reprezentacji. Zobaczymy jak ten skład będzie wyglądał - zakończył Borysiuk.
Prezent Arki, w Lechii potrzebna jest burza mózgów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?