Arka Gdynia kolejną ofiarą lokomotywy o nazwie "Lech Poznań" [ZDJĘCIA]

KM
Lech Poznań rozgromił Arkę Gdynia 4:1
Lech Poznań rozgromił Arkę Gdynia 4:1 Przemyslaw Swiderski
Piłkarze Arki Gdynia nie przerwali triumfalnego pochodu Lecha Poznań. Poznaniacy wygrali szósty mecz z rzędu, z czego piąty w lidze, gromiąc gdynian 4:1. Na pocieszenie zostaje żółto-niebieskim fakt, że są pierwszą drużyną, która w tym roku strzeliła bramkę Lechowi.

Lech już po kilkunastu sekundach pokazał, że jest drużyną piekielnie groźną. W pierwszej akcji meczu Dawid Kownacki podał w polu karnym do Darko Jevticia, ale na szczęście dla Arki ten nieczysto trafił w piłkę i Konrad Jałocha odbił piłkę, oddalając zagrożenie. Goście na pierwsze trafienie długo jednak nie czekali, bo już w piątej minucie przy biernej postawie obrońców Arki Radosław Majewski dograł w polu karnym do Macieja Gajosa, a ten bez większych problemów umieścił piłkę w siatce.

Po tym szalonym początku tempo spotkania nieco się uspokoiło, a gra toczyła się głównie w środku pola. Arka nie grała wcale źle, starała się konstruować akcje, ale ciągle czegoś brakowało. A to źle piłkę przyjął Dariusz Formella, a to na posterunku byli obrońcy Lecha... Tego samego nie można było niestety powiedzieć o defensorach żółto-niebieskich, którzy w 16. minucie po raz kolejny, mówiąc kolokwialnie, dali ciała. Po rzucie rożnym dla Lecha piłka wypadła przed pole karne. Tam do dopadł do niej Jevtić i bez większego problemu minął piłkarzy Arki jak tyczki, oddając w końcu strzał z szesnastego metra i w pięknym stylu podwyższając wynik na 2:0.

Kilka minut później świetną indywidualną akcją popisał się także Kownacki, który przebiegł z piłką około 20 metrów, ale jego strzał okazał się niecelny. Przez pozostałą część pierwszej połowy gra toczyła się według podobnego scenariusza: Arka szukała recepty na obronę Lecha, ale ta, mimo dość eksperymentalnego ustawienia, spisywała się wręcz kapitalnie i nie pozwalała gdynianom dostać się pod swoją bramkę. A tuż pod koniec pierwszej połowy gospodarze znaleźli się na łopatkach. Maciej Wilusz podał przez całe boisko do Kownackiego, ten przyjął piłkę, ograł dwóch obrońców i lekkim, ale perfekcyjnym uderzeniem strzelił trzecią bramkę dla "Kolejorza".

Druga odsłona zaczęła się od przewagi poznaniaków, którzy przeprowadzili kilka groźnych akcji. Jednak w 53. minucie gospodarzom wreszcie udało się skruszyć mur stworzony przez obronę podopiecznych Nenada Bjelicy. Mateusz Szwoch z lewej strony boiska zagrał prostopadle do wbiegającego w pole karne Rafała Siemaszki, który wyprzedził obrońców Lecha i wpakował piłkę do siatki. Była to pierwsza bramka stracona przez Lecha w 2017 roku! Arka nie składała więc broni, o czym świadczył także fakt, że w 62. minucie trener Grzegorz Niciński wpuścił na boisko Przemysława Trytkę. Popularny "Tryto" zmienił Szwocha i od tego momentu żółto-niebiescy grali duetem nominalnych napastników.

Arka miała przewagę, atakowała, kreowała akcje, ale nie potrafiła stworzyć tak naprawdę konkretnego zagrożenia pod bramką Matusa Putnocky'ego. Kapitalne zawody w ekipie gości rozgrywał debiutujący w pierwszym składzie na poziomie ekstraklasy Marcin Wasielewski. Około 70. minuty mecz się uspokoił, a gra ponownie przeniosła do środka pola. W 76. minucie kibice i piłkarze Arki mogli poczuć się zagrożeni, bo na murawie pojawił się będący ostatnio w zabójczej formie Marcin Robak, który zastąpił Kownackiego. I nie trzeba było długo czekać, żeby świeżo wprowadzony napastnik "Kolejorza" ukąsił zespół trenera Nicińskiego. W 79. minucie, po wrzutce Mihaia Raduta, Robak w swoim stylu świetnie odnalazł się w polu karnym i z najbliższej odległości spokojnie umieścił piłkę w siatce. Po prostu wejście smoka.

Po bramce na 4:1 z piłkarzy Arki uszło powietrze, a Lech starał się iść za ciosem i mocno przycisnął gdynian, którzy bronili się wręcz rozpaczliwie. Paradoksalnie jednak to oni byli blisko kolejnego trafienia. W 85. minucie bramkę mógł zdobyć Trytko, ale Putnocky był na posterunku. Do siatki nikt już nie trafił i Arka stała się kolejną ofiarą rozpędzonej poznańskiej lokomotywy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Arka Gdynia kolejną ofiarą lokomotywy o nazwie "Lech Poznań" [ZDJĘCIA] - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24