Arkadiusz Bosy: Chcemy tworzyć mocny zespół, kolektyw na parkiecie

Jakub Lisowski
Arkadiusz Bosy - kołowy Sandra Spa Pogoni Szczecin.
Arkadiusz Bosy - kołowy Sandra Spa Pogoni Szczecin. Sebastian Wołosz
Sandra Spa Pogoń Szczecin rozpoczęła sezon 2019/2020 w ekstraklasie od dwóch porażek, ale spokojnie, bo grała z przeciwnikami z ligowego topu. Wkrótce Portowcy rozpoczną punktowanie.

Może nawet już w niedzielę o 17.30, gdy rozpoczną wyjazdowe spotkanie z MKS Kalisz. To pierwszy rywal w zasięgu Pogoni w tym sezonie, ale też głodny sukcesu. W poprzednich rozgrywkach Pogoń z tym zespołem toczyła bardzo zacięte spotkania. Jeden mecz wygrała (chyba najważniejszy, bo w grupie spadkowej), jeden zremisowała (22:22, w karnych lepsi byli kaliszanie), a dwa nieznacznie przegrała. Teraz może być nowa odsłona, choć byli zawodnicy Pogoni – Kirył Kniaziew i Zbigniew Kwiatkowski będą starać się do tego nie dopuścić. Dodajmy, że już 17 września (we wtorek) Pogoń podejmie w Netto Arenię wicemistrza Polski – Wisłę Płock.

W pierwszych czterech kolejkach nowego sezonu rozegracie trzy mecze z medalistami z poprzedniego sezonu. Obiektywnie – trudno liczyć o punkty. Czy Wy też tak podchodzicie i może traktujecie te spotkania jako dodatkową serię spotkań, które mają Was przygotować na te mecze ważniejsze, gdy i Wasze szanse będą większe?

Jak poznaliśmy terminarz rozgrywek to wiedzieliśmy, że będzie bardzo ciężko o punkty, ale na inaugurację sezonu do Opola pojechaliśmy bojowo nastawieni i pokazała to pierwsza połowa. Jej przebieg wskazywał, że mogliśmy tam urwać punkty. Niestety, przegraliśmy wyraźnie, ale jak się popełnia masę błędów i nie wykorzystuje się wielu 100-procentowych okazji to wynik odjeżdża. Te punkty były w naszym zasięgu, a już na starcie nam uciekły. Do meczu z Kielcami też przygotowywaliśmy się sumiennie. Nie było odpuszczenia, nie mówiliśmy: wychodzimy, szybko odbębnijmy te spotkanie i myślmy o kolejnym. To by było niepoważne z naszej strony. Wyszliśmy, powalczyliśmy, wstydu nie przynieśliśmy. Przegraliśmy, ale wynik nie jest jakiś dołujący. Wiemy, że przed nami wyjazd do Kalisza, później jeszcze Wisła Płock w Szczecinie. Trudny to początek sezonu, ale to jest sport, a w nim wszystko jest możliwe.

Trener Rafał Biały wiele razy podkreślał, że chce z Wami powalczyć o miejsce w ósemce i Was na to stać. Jak Wy do tego podchodzicie? Czy to jest realne zadanie czy jednak trochę chłodniej oceniacie swoje możliwości, inaczej postrzegacie siłę rywali?

Wróciłbym do wydarzeń z Opola. Tam naprawdę zagraliśmy bardzo dobre pierwsze 30 minut. Pokazaliśmy, że będziemy prezentować szybszą i lepszą grę niż w poprzednim spotkaniu. Trudno o jakieś wnioski po spotkaniu z Kielcami, ale w paru fragmentach gry też pokazaliśmy kilka ciekawych akcji. Jednym słowem mogę tylko potwierdzić słowa trenera, że w tym sezonie interesuje nas tylko pierwsza ósemka i będziemy robić wszystko, by podążać w tym kierunku.

Czy Pogoń w tym sezonie będzie stać na konsekwentne punktowanie czy jednak nie ma co oczekiwać takich dłuższych serii?

Chcielibyśmy punktować konsekwentnie, a od czasu do czasu sprawiać też niespodzianki. Ale to jest teraz tylko prognozowanie. Zobaczymy, jak ta liga dla nas się ułoży.

Niespodzianka w meczu z Płockiem?

Czemu nie? W poprzednim sezonie Piotrkowianin potrafił wygrać z Wisłą, Kielce dały się zaskoczyć w Opolu. To jest sport – wszystko jest możliwe.

Jest Pan jednym z najbardziej doświadczonych zawodników zespołu, więc poproszę o ocenę, kto z kolegów może w tym sezonie bardzo pozytywnie błysnąć?

Ja przede wszystkim liczę, że błyśniemy naszym kolektywem. Drużyna ma wygrywać. Wiem, że to może być taka wymijająca odpowiedź, ale nawet jak rozmawiamy z trenerami, to sobie mówimy, że w naszym zespole nie ma wybijających się indywidualności. Raczej jest fajna grupa zawodników, którzy chcą tworzyć mocny zespół, kolektyw na parkiecie. Piłka ręczna to sport zespołowy. Mocne jednostki mogą błyszczeć w wielu spotkaniach, ale na przestrzeni całego sezonu wynik robi drużyna. Wiem, że są spotkania po których mówi się np. że bramkarz wygrał mecz, bo zamurował bramkę. Ale to są sporadyczne przypadki. Na parkiecie jest siedmiu graczy i oni budują siebie wzajemnie.

Skoro wspomniał Pan o bramkarzach to nie sposób zapytać o naszych bramkarzy. W zasadzie zespół Pogoni ma nowy duet. Mateusz Gawryś co prawda dołączył do drużyny już w końcówce poprzedniego sezonu, ale już Anton Terekhof przyszedł latem i był tym najważniejszym transferem przed nowym sezonem. Faktycznie może być takim mocnym wzmocnieniem?

Tak. Uważam, że w tym sezonie obsadę bramki mamy zdecydowanie lepszą niż np. na starcie poprzedniego sezonu. Z mocniejszymi ocenami można się jeszcze wstrzymać, ale Anton pokazał w meczu z Kielcami, że wie, co ma robić.

Kołowi?

Bez zmian – super.

Młode skrzydła?

Uważam, że oni z treningu na trening wyglądają coraz lepiej, ale wciąż jeszcze potrzebują czasu i ogrania. To samo zresztą tyczy się i pozostałych zawodników na innych pozycjach.

Można ocenić, że Vive Kielce i Wisła Płock znów będą poza zasięgiem ligowej konkurencji, ale już pozostałe zespoły będą się bić o ósemkę.

Czemu poza zasięgiem? To, że na papierze są silniejsi, to nie znaczy, że wszyscy będą w spotkaniach z nimi odpoczywać. Nikt im nie odpuści, każdy mobilizuje się podwójnie, by sprawić sensację. Nie po to się trenuje, zapierdziela, by takie mecze później odpuszczać, bo i tak szans dużych nie ma. Nie ma też co z wyprzedzeniem zakładać, kto będzie wysoko, a kto może mieć problemy. Liga będzie wszystko weryfikować, a punktować trzeba.

To będzie ta ósemka?

Życzę tego sobie, życzę drużynie i wszystkim wokół. To jest dopiero początek nowego sezonu, nie ma co już stawiać jakieś wnioski. Ja zapewniam, że naprawdę ciężko trenujemy i pracujemy, by to osiągnąć. To co nakreślają nam trenerzy staramy się realizować. Widzimy, że to zaczyna coraz lepiej nam wychodzić, więc optymizm też jest. Musimy być skoncentrowani i robić swoje.

Pogoń w poprzednim sezonie – w tym lepszym wiosennym okresie – prezentowała solidną obronę, ale też skromny repertuar w ataku pozycyjnym. Jak będzie w tym sezonie?

W dzisiejszej piłce ręcznej najważniejsza jest obrona. Wybronisz piłkę – masz łatwiejszą szansę na bramkę z kontrataku. Nie będę więc ukrywał, że w naszej pracy skupiamy się głównie na obronie, ale nad elementami ataku także dużo pracujemy. Chcemy uzyskać odpowiednie tempo, płynność rozgrywania akcji.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Arkadiusz Bosy: Chcemy tworzyć mocny zespół, kolektyw na parkiecie - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24