Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aryna Sabalenka po meczu z Magdą Linette: Jestem swoim własnym psychologiem

OPRAC.:
Łukasz Konstanty
Łukasz Konstanty
Aryna Sabalenka przestała korzystać z usług psychologa.
Aryna Sabalenka przestała korzystać z usług psychologa. Fot. PAP/EPA/Lukas Coch
Białoruska tenisistka Aryna Sabalenka przyznała po zwycięstwie nad Magdą Linette 7:6 (7-1), 6:2 w półfinale turnieju Australian Open, że w okresie przygotowań do sezonu przestała pracować z psychologiem. - Zdałam sobie sprawę, że nikt poza mną mi nie pomoże - powiedziała finalistka wielkoszlemowego turnieju.

Sabalenka w przeszłości trzykrotnie dotarła do półfinałów turniejów wielkoszlemowych (raz Wimbledon i dwukrotnie US Open), ale dopiero teraz osiągnęła pierwszy finał imprezy tej rangi.

Aryna Sabalenka: Uznałam, że sama muszę sobie poradzić

W tym sezonie spisuje się znakomicie. Od początku roku wygrała wszystkie 10 meczów, na dodatek bez straty seta. Być może jednym z powodów takiej metamorfozy jest inne podejście w kwestii przygotowania mentalnego.

Rozstawiona w Melbourne z numerem piątym Białorusinka przyznała, że przestała konsultować się z psychologiem w trakcie okresu przygotowawczego i wzięła sprawy w swoje ręce.

- Szczerze mówiąc, zdecydowałam się przestać pracować z psychologiem. Zdałam sobie sprawę, że nikt inny (poza mną) mi nie pomoże – powiedziała dziennikarzom.

- W okresie przygotowawczym rozmawiałam z psychologiem. Powiedziałam mu, że muszę sama sobie z tym poradzić, ponieważ za każdym razem, gdy mam nadzieję, że ktoś naprawi mój problem, to go nie naprawia. Muszę po prostu wziąć na siebie tę odpowiedzialność. Tak... Jestem swoim własnym psychologiem - dodała Sabalenka.

Aryna Sabalenka jest... nudniejsza na korcie?

24-latka powiedziała, że radzi sobie również z rygorami bycia zawodowym sportowcem, rozmawiając więcej z najbliższymi. - Dużo rozmawiam z moim zespołem. Również z rodziną. Myślę, że znam siebie dość dobrze. Wiem, jak radzić sobie z emocjami – podkreśliła Sabalenka.

Już wcześniej w trakcie turnieju mówiła, że musi być trochę bardziej... nudna na korcie, aby stać się efektywniejszą zawodniczką. - Tak, staram się mniej krzyczeć po kilku złych akcjach lub błędach. Po prostu próbuję powstrzymać emocje, zachować spokój, pomyśleć o następnym punkcie. Wciąż jednak krzyczę "come on" i tak dalej. Nie wydaje mi się, żeby oglądanie mnie w akcji było nudne. To znaczy, mam taką nadzieję. Po prostu jest teraz mniej negatywnych emocji – dodała tenisistka.

W pierwszym czwartkowym półfinale aktualna mistrzyni Wimbledonu, reprezentantka Kazachstanu Jelena Rybakina (nr 22.), która w 1/8 finału wyeliminowała Igę Świątek, pokonała Białorusinkę Wiktorię Azarenkę (nr 24.) 7:6 (7-4), 6:3. (PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24