Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Australian Open. Cierpliwa Radwańska przetrwała czeskie bombardowanie i awansowała do drugiej rundy

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Agnieszka Radwańska
Agnieszka Radwańska Andrzej Szkocki/Polska Press
Agnieszka Radwańska kiepsko zaczęła, ale pokonała 2:6, 6:3, 6:2 Czeszkę Kristynę Pliskovą w pierwszej rundzie wielkoszlemowego turnieju Australian Open na twardych kortach w Melbourne. W kolejnej rundzie jej rywalką będzie Ukrainka Łesia Curenko

- Korty o nawierzchni Plexicushion w Melbourne są równie szybkie jak te trawiaste lub nawet szybsze. Agnieszka powinna je polubić - zapowiadała słynna Martina Navratilova, legenda tenisa, a swojego czasu (2015 rok) członek sztabu szkoleniowego Radwańskiej. Zabrzmiało poważnie, choć akurat w 2018 roku dwunastokrotna (trzy razy w singlu, osiem w deblu, raz w mikście) mistrzyni Australian Open straszliwie myliła się w typowaniu. Dość powiedzieć, że jako główne kandydatki do zwycięstwa w całym turnieju wskazała Czeszkę Petrę Kvitovą i Amerykankę Venus Williams, które pożegnały się z turniejem już po pierwszej rundzie.

Bardziej powściągliwie oceniał szanse Polki komentator i ekspert Eurosportu Karol Stopa. - W grze Radwańskiej za wiele się specjalnie nie zmieniło - są mecze, w których panuje nad grą i widać dobrze sytuacje, kiedy rywalki są młodsze, szybsze. Kiedy operują naprawdę ostrymi uderzeniami. Wtedy zaczynają się kłopoty - ostrzegał - Kristyna Pliskova w pierwszej reakcji wywołuje skojarzenie z siostrą [Karoliną - red.]. Obie grają podobnie. Dysponują mocnym uderzeniem, ale dość słabo po korcie biegają. Ja w tym dostrzegam szanse dla naszej tenisistki - dodał.

Początek meczu nie zapowiadał jednak sukcesu. Krakowianka zaczęła źle, pasywnie. Popełniała proste błędy i w efekcie dała się przełamać już w pierwszym gemie. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego mogła błyskawicznie odrobić straty. Nie wykorzystała jednak break pointa i więcej szans na przełamanie już w pierwszym secie nie dostała. Sama w dodatku przegrała jeszcze raz gema przy swoim podaniu.

Leworęczna Pliskova grała tak, jak się wszyscy spodziewali. Czeszka przy każdej możliwej okazji starała się atakować. Popełniała błędy, ale ryzyko na dłuższą metę się jej opłacało. Radwańska z kolei próbowała zmieniać tempo gry i długość zagrywanych piłek. Niewiele jej jednak wychodziło, nie potrafiła złapać właściwego rytmu. Tylko chwilami można było sobie przypomnieć, że mamy do czynienia z jedną z najsprytniejszych i najlepiej wyszkolonych technicznie tenisistek na świecie.

Przegrywając 1:5 Polka rzuciła ze złości rakietą o kort, a potem wygrała do zera gema przy swoim podaniu. Było już jednak za późno na to, by odrobić straty i w kolejnym gemie Pliskova zakończyła sprawę odwrotnym crossem forhendowym, przy pierwszej piłce setowej.

Nie wyglądało to dobrze. Radwańska przebudziła się jednak w drugiej partii. Wygrała pierwszego, bardzo długiego gema, w którym musiała bronić trzech break pointów. Polka w końcu zaczęła grać odważniej, mocniej uderzać piłkę i lepiej serwować. Pliskova broniła się serwisem, ale w szóstym - znów bardzo długim - gemie Radwańskiej w końcu udało się ją przełamać. To z kolei rozregulowało Czeszkę, która zaczęła częściej się mylić. Walczyła do końca, przegrywając 3:5 i 0-40 zdołała obronić trzy piłki setowe, a po chwili sama miała dwie szanse na wygranie gema.

Polka dopięła jednak swego za czwartą szansą, a jej firmowa kombinacja skróta i woleja pozwoliła jej już na starcie decydującego seta przełamać rywalkę. Radwańska grała coraz pewniej, swobodniej. Coraz lepiej poruszała się po korcie. Pliskova z kolei robiła się coraz bardziej nerwowa. Nadal mocno bila z głębi kortu, ale coraz częściej rozdawała prezenty. Końcówka meczu była popisem naszej tenisistki, która zaprezentowała kilka naprawdę fantastycznych zagrań i zakończyła sprawę drugą piłką meczową, po dwóch godzinach gry.

Kolejną rywalką Radwańskiej będzie Ukrainka Łesia Curenko (43. WTA), która pokonała 3:6, 6:3, 6:4 Rosjankę Natalię Wichłancewą.

W drugiej rundzie Australian Open jest również Magda Linette. W pierwszej odpadła Magdalena Fręch.

Karol Stopa, komentator Eurosportu: W grze Radwańskiej wiele się nie zmieniło

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Australian Open. Cierpliwa Radwańska przetrwała czeskie bombardowanie i awansowała do drugiej rundy - Portal i.pl

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24