Sama walka - bez historii. Przez cztery rundy Tomasz Adamek systemowo i bez miłosierdzia, obijał tułów rywala, pokazując ogromną różnicę w jakości boksu. Kasjusz „Don Kasjo” Życiński rewanżował się jedynie pojedynczymi ciosami, walką na „nie” i pyskówką kierowaną do pierwszego Polaka, który zdobył „Muhammad Ali Giant Athlete Award” czyli nagrodę za wybitne osiągnięcia sportowe i postawę poza ringiem...
Od kilku tygodni, pan Borek Mateusz - promotor Adamka Tomasza i pan Życiński Kasjusz reagowali na siebie alergicznie albo umówili się na show...
Ale najciekawszych kwestii byliśmy świadkami już po walce…
- Kasjo, ale przecież ty się znasz na boksie. Przecież wiesz, że ty w ogóle nie wygrałeś tej walki - stwierdził Borek
- A on czym wygrał? Tym, że był trzeźwy? Pierwszy raz k***a. Tylko żebyś go nie wypuścił pijanego do samolotu znowu. Niech do rodziny jedzie. No to żebyście nie chlali, tak jak ostatnio - odpowiedział "Don Kasjo"
- Ja nie chlałem. (...) Wypiłem dwa piwa i poszedłem spać - wyjaśnił Mateusz
- Chlanie to jest potocznie mówiąc, czy piłeś alkohol, czy nie. (...) Dla mnie jak pijesz alkohol, to pijesz alkohol, po prostu. Nie ma różnicy, czy piłeś jedno piwo, czy dwa. Jak zrobisz po jednym piwie wypadek i pierd*****sz dziecko, to i tak jesteś pijany i za kierownicą - ripostował Życiński
Dla mnie BOMBA!
Kolejny cios w PKOL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?