To jednocześnie początek maratonu, bo przez 10 dni koszaliński zespół wystąpi w czterech spotkaniach. Szykuje się bardzo intensywny czas.
Biało-niebiescy będą chcieli powtórzyć to, co działo się w poprzednim sezonie, kiedy to wygrali z ekipą z Krosna dwukrotnie: 89:84 u siebie i 117:106 na wyjeździe. Ich aktualna sytuacja w tabeli (przedostatnie miejsce, 13 punktów, ledwie dwa zwycięstwa na koncie) jest niemal identyczna z tą, w której znajdują się niedzielni rywale Akademików. Krosno zamyka ligową stawkę jedynie przez gorszy od AZS bilans zdobytych i straconych punktów. Obie kipy nie radzą sobie na wyjazdach i tam widnieje wiele mówiący bilans 0:6.
Podopieczni trenera Marka Łukomskiego w ostatnim czasie poczynają sobie coraz lepiej i wiedzą, że ich atutem będzie hala widowiskowo-sportowa przy ul. Śniadeckich. Szkoleniowiec koszalińskiego zespołu nie ukrywa, że to właśnie spotkania z dolną połową tabeli będą kluczowe do tego, by wywalczyć utrzymanie. To na tę chwilę podstawowy cel - bardziej punktować z drużynami będącymi teoretycznie w zasięgu, niż z tymi, które mają wysoko postawioną poprzeczkę i dla nich sezon rozpocznie się dopiero w play-offach.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?