Mecz w Saragossie, podobnie jak pierwsze starcie w Lublinie, zespoły rozpoczęły nerwowo i w pierwszych akcjach łatwo straciły piłkę. Pierwsze rytm złapały gospodynie, które dwa razy skarciły akademiczki celnymi rzutami za trzy punkty. Dla AZS pierwszą zdobycz, po upływie ponad dwóch minut, zapewniła Sparkle Taylor. Kilka sekund później lublinianki złapały kontakt z rywalkami za sprawą akcji 2+1 Aleksandry Stanacev.
Polski zespół przetrwał trudne pierwsze minuty rewanżu, ale jeszcze pod koniec inauguracyjnej kwarty wydawało się, że ekipa z Saragossy może szybko odskoczyć na bezpieczną przewagę. W 8. minucie Hiszpanki prowadziły bowiem 14:9 i o przerwę poprosił trener Krzysztof Szewczyk. Potem trafiały już tylko lublinianki, a kwartę „trójką” równo z końcową syreną zamknęła Katarina Zec.
W drugich 10 minutach pierwsze zapunktowały gospodynie, ale za chwilę celnie zza linii 6,57m ponownie przymierzyła Zec, a po punktach zdobytych przez Taylor AZS UMCS wyszedł na prowadzenie 19:16. W 18. minucie Amerykanka wykorzystała kolejne rzuty wolne i przewaga akademiczek urosła do siedmiu punktów (28:21).
Skuteczność obu drużyn cały czas utrzymywała się na poziomie ok. 30-procent. Hiszpanki po udanych rzutach za trzy punkty na początku spotkania, później miały w tym elemencie już duże problemy. Podobnie jak z błędami technicznymi, których do przerwy popełniły 11, przy pięciu stratach AZS.
Po powrocie do gry podopieczne trenera Szewczyka miały spore problemy z kończeniem akcji i przez trzy minuty nie potrafiły zdobyć punktów. Na szczęście rywalki też miały problemy ze skutecznością i po trafieniu Taylor akademiczki utrzymywały przewagę pięciu oczek. Nie trwało to jednak długo i w 26. minucie Vega Gimeno przymierzyła z dystansu, wyprowadzając Casademont na prowadzenie 33:32.
Akademiczki nie radziły sobie z mocną obroną Hiszpanek i w trzeciej kwarcie zdobyły zaledwie pięć punktów. Lublinianki w tym okresie miały tylko 23-procentową skuteczność z gry, ale na koniec kwarty Natasha Mack powtórzyła wyczyn Zec i równo z syreną zdobyła trzy punkty. To pozwoliło polskiej drużynie wyjść na finałową część przy prowadzeniu 38:36.
Gospodynie nie dawały za wygraną i w połowie czwartej kwarty wyszły na plus cztery (47:43). Na szczęście sytuację szybko uspokoiła „trójką” Taylor, a z linii rzutów wolnych dwukrotnie nie pomyliła się Stanacev. Niestety, na dwie minuty przed końcem spotkania miejscowe znowu prowadziły różnicą czterech punktów, a 40 sekund przed ostatnią syreną wygrywały 56:50.
Trener Szewczyk ponownie przywołał do siebie zawodniczki, rozpisując ostatnie akcje. Akademiczki nie radziły sobie jednak z defensywą Casademont i straciły szansę na awans do kolejnej rundy.
Casademont Saragossa – Polski Cukier AZS UMCS Lublin 58:50 (14:14, 11:16, 11:8, 22:12)
Casademont: Gimeno 19, Fiebich 15, Gatling 12, Gonzalez 5, Oma 4, Ortiz 2, Alonso 1, Geldof, Grande. Trener: Carlos Cantero Morales
AZS: Taylor 22, Mack 12, Stanacev 8, Zec 8, Ziętara, Yurkevichus, Zięmborska. Trener: Krzysztof Szewczyk
Sędziowali: Jelena Tomic (Chorwacja), Jose Pedroso (Portugalia), Alessandro Perciavalle (Włochy)
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?