Bartosz Kapustka jedną nogą w Legii. Testy medyczne i dwuletni kontrakt

To może być jedno z najciekawszych okienek transferowych w historii polskiej ekstraklasy. Królem polowania na razie jest Legia, która poza ściągnięciem Filipa Mladenovicia (Lechia Gdańsk), Rafaela Lopesa (najlepszy strzelec Cracovii) czy Josipa Juranovicia (kapitan Hajduka Split) jest o krok od sprowadzenia drugiego reprezentanta Polski z klubu Premier League (choć gwoli przyzwoitości musimy dodać, że obaj zagrali tam w poprzednim sezonie okrągłe 0 minut). Po Arturze Borucu (Bournemouth) do klubu dołączyć ma Bartosz Kapustka (Leicester City).

Pomocnik był jednym z odkryć EURO 2016, po turnieju przeniósł się z Cracovii do Lisów za ok. 5 mln euro. W drużynie z Anglii się jednak nie przebił. Dla pierwszego zespołu zagrał tylko trzy mecze, wszystkie w FA Cup. Wypożyczano go do Freiburga i Oud-Heverlee Leuven (II liga belgijska), ale nigdzie nie zachwycał.

Kontrakt 23-latka z Leicester wygasa za rok, ale Legia porozumiała się z Anglikami w kwestii odstępnego. Z poniedziałkowych wpisów klubu w mediach społecznościowych wynika, że potwierdzenie transferu to już tylko formalność. Wkrótce będziemy mogli się przekonać, czy „Kapi” odbuduje formę w ojczyźnie.