Stal bardzo dobrze weszła w sezon. Za wami cztery mecze, w których zdobyliście siedem punktów. Dla pana wyjątkowy musiał być ten pierwszy, wygrany pojedynek z Lechem. W końcu z tego klubu został pan wypożyczony do Mielca…
Ale dla mnie to nie miało znaczenia. W Poznaniu chciałem rozegrać bardzo dobry mecz i wygrać. Na szczęście to się udało. Dziś jestem piłkarzem Stali i robię wszystko, żeby z tym zespołem zwyciężać.
Z Lechem był pan bohaterem spotkania. Czytał pan, co pisało się w prasie o Bartoszu Mrozku?
Nie, bo nie chciałem wpaść w hurraoptymizm po jednym meczu. Cieszyłem się, że zagrałem swoje spotkanie. Fajne było to, że końcowym gwizdku koledzy z Poznania podeszli do mnie i życzyli mi powodzenia.
Po zwycięskim starciu w Poznaniu Stal rozegrała dwa ciężkie boje. Pierwszy, zremisowany z Radomiakiem Radom i drugi, przegrany z Rakowem. Dla pana były to do tej pory najtrudniejsze spotkania?
Wyniki na to wskazują. Pojedynek u siebie z Radomiakiem był ciężki. Nie mieliśmy w nim zbyt wielu sytuacji, ale przynajmniej udało się zremisować. Z kolei w Częstochowie naszym podstawowym celem było rozegranie dobrego meczu. Myślę, że to nam się udało. Choć przegraliśmy, to „tanio skóry nie sprzedaliśmy”. Raków stworzył sobie wiele groźnych sytuacji i nie wszystkie udało się wybronić.
W wygranym meczu z Cracovią miał pan już mniej pracy.
Być może, ale nie skupiałem się na tym. Po prostu starałem się dobrze wybronić każdy strzał.
Przed sezonem w Stali Mielec dokonała się istna rewolucja kadrowa. Trener Majewski ma w swoich szeregach wielu nowych zawodników. Potrzebujecie jeszcze czasu, żeby lepiej się zgrywać?
Na pewno. Nie gramy jeszcze idealnej piłki. Zdajemy sobie sprawę, że za każdym razem musimy się dobrze dogadywać. To wbrew pozorom nie są proste rzeczy. Mamy jednak bardzo fajną komunikację w szatni. To ona może nas napędzać do przodu.
Trener Majewski twierdzi, że rywalizacja na pozycji bramkarza jest bardzo wyrównana. Co może pan powiedzieć o swoich zmiennikach, Mateuszu Kochalskim i Mateuszu Dudku?
Mamy świetną relację i dobrze się dogadujemy. Wspieramy siebie nawzajem. Czujemy, że jesteśmy taką fajną… „grupą w grupie”. Nie oszukujmy się, bramkarze to inna bajka. Zawsze jesteśmy trochę z boku.
Od niedawna mieszka pan w Mielcu. Podoba się panu to miasto?
Tak. Bardzo dobrze mi się tutaj żyje. Mieszkam już miesiąc. Już w poprzednim sezonie miałem super wrażenia, kiedy przyjechałem tu na mecze ze Śląskiem Wrocław i Wisłą Płock. Mielec to spokojne miasto. Nie jest ono tak duże jak Poznań, ale ma swój urok.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?