Belgia - Anglia 2:0. Mistrzostwa świata 2018. KOMENTARZ. Mały finał mundialu dla Belgii, Anglicy zostali w cieniu

Leszek Jaźwiecki
Leszek Jaźwiecki
Belgia ze srebrnym medalem MŚ 2018
Belgia ze srebrnym medalem MŚ 2018 Bartek Syta
W Sankt Petersburgu rozegrano przedostatni akt mistrzostw świata w piłce nożnej rozgrywanych od 14 czerwca w Rosji. Mecz o trzecie miejsce nie wzbudza już tyle emocji u piłkarzy i kibiców co walka o złoto. Ale musi się odbyć. W konfrontacji Anglii i Belgii lepsi okazali się piłkarze z południowych Niderlandów. To historyczny wyczyn piłkarzy Belgii, pierwszy ich medal mistrzostw świata! Ale wielkiej radości nie było.

Od dawna mecze o trzecie miejsce wzbudzają wielkie emocje i tyleż samo dyskusji, ale nie tych sportowych, tych która drużyna okaże się lepsza, ale głównie czy jest w ogóle sens rozgrywania spotkań o tą pozycję. I mają tyle samo zwolenników co przeciwników. Nie inaczej było także przy okazji meczu o o 3. miejsce mundialu w Rosji.

Ci drudzy twierdzą, że trudno po przegranych półfinałach zmobilizować piłkarzy, by jeszcze raz wyszli na murawę i podjęli rzuconą rękawicę. Zwłaszcza po tym jak ich marzenia o złocie pękły niczym mydlana bańka. Najchętniej zawodnicy oby drużyn pojechaliby już do domu, do swoich rodzin i tam mogliby jeszcze raz przeżywać emocje związane z mundialem. Kiedyś zresztą tak było, że obdzielano brązowym medalem dwie ekipy.

ZOBACZ TEŻ:
MŚ 2018: Belgia - Anglia ONLINE

Zwolenników też nie brakuje. Uważają, że mecz o trzecie miejsce jest okazją by pokazać, że porażka w półfinale to tylko wypadek przy pracy, że nie tak miało przecież być. Piłkarze w takich meczach, nie uwiązani już wielkimi taktykami mogą pozwolić sobie na małe szaleństwo i pokazać wszystkie swoje największe atuty.

Przed meczem w Sankt Petersburgu obaj trenerzy Gareth Southgate (Anglia) i Roberto Martinez (Belgia) podkreślali, że zależy im na wygranej, na wywalczeniu brązowego medalu. - Jesteśmy zawiedzeni ale bić się będziemy do końca - powtarzali zgodnie, ale na boisku walczyła praktycznie tylko jedna drużyna. Ta, która po po ostatnim gwizdku arbitra uniosła wysoko ręce do góry. Dla Belgii to historyczny, bo pierwszy medal mistrzostw świata. Anglicy rozczarowali, zagrali słabo, bez wyrazu, w czym przypominali naszą reprezentację.

Był to też pojedynek dwóch najskuteczniejszych piłkarzy mundialu. O koronę króla strzelców walczyli Herry Kane i Romelu Lukaku. Obaj nie powiększyli swojego dorobku, obaj zaliczyli słabszy występ, obaj zmarnowali kilka okazji do zdobycia gola. Anglik i tak może zostać królem, bo Antoine Griezmann i Kylian Mbappe z Francji mają o trzy gole mniej.

O trzecie miejsce grały drużyny Belgii i Anglii, ale z obu jedenastkach, które rozpoczęły spotkanie w Sankt Petersburgu tylko trzech piłkarzy nie gra na co dzień na Wyspach. A więc skoro grali Anglicy ze sobą, to było oczywiste, że wygrają... Anglicy. I wygrali, ale ci, którzy mają belgijskie paszporty.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

ZOBACZ Magazyn sportowy Dziennika Zachodniego KIBIC Najciekawszy imprezy sportowe weekendu 13-15.7.2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Belgia - Anglia 2:0. Mistrzostwa świata 2018. KOMENTARZ. Mały finał mundialu dla Belgii, Anglicy zostali w cieniu - Dziennik Zachodni

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24