Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Berlin 2018. Dwie Polki w finale 400 m. To problem dla trenera Matusińskiego [ZDJĘCIA]

Jakub Guder
fot. Paweł Relikowski
Iga Baumgart-Witan i Justyna Święty-Ersetic awansowały do finału biegu na 400 m na mistrzostwach Europy w Berlinie. Ta sztuka nie udała się Małgorzacie Hołub-Kowalik.

Zagwozdkę będzie miał trener naszej sztafety 4x400 kobiet Aleksander Matusiński, bo dwie jego zawodniczki awansowały do indywidualnego biegu finałowego. Przypomnijmy, że zaplanowany jest on na sobotę, półtorej godziny przed finałem biegu rozstawnego. Niespodzianką jest to, że w najlepszej ósemce Europy zabrakło Małgorzaty Hołub-Kowalik, a znalazła się w niej Iga Baumgart-Witan. Baumgart pobiegła kapitalnie bijąc swój rekord życiowy aż o 0.36 sekundy (51.35).

- Paradoksalnie eliminacje dały mi kopa. Przetarłam się dzięki nim i do półfinału podeszłam na chłodno, chociaż w blokach oczywiście wszystko się we mnie gotowało. Wiedziałam, jakie popełniłam błędy i dziś poprawiłam początek. Czy się nie spodziewałam...? Mama mówiła (trenerką Igi Baumgart-Witan jest mama - przyp. JG), że jeśli dam z siebie wszystko, to bez problemu powinnam wejść do finału, albo zrobić życiówkę. Zrobiłam to i teraz mam zagwostkę i problem, co z tym finałem zrobić. Bardzo się z tego oczywiście cieszę, ale nie wiem, jak to będzie w perspektywie sztafety - zauważyła. - Kiedy poczułam, że mogę wygrać, jakiś diabełek mówił do mnie: "Co Ty robisz? Przecież będziesz miała jeszcze jeden beg więcej!" - śmiała się. - Czeka mnie ciężka rozmowa z trenerem, co zrobić w finale. Nie wiem, czy trener się tego spodziewał. Ja też nigdy nie biegałam dwóch biegów w półtorej godziny. Pytanie, jak się najlepiej zregenerować i czy walczyć w finale o medal, czy jednak trochę odpuścić - zakończyła.

Wyraźnie rozczarowana była Małgorzata Hołub-Kowalik, która w swojej serii zajęła dopiero piąte miejsce (51.74). Polka zaczęła za szybko. Gdy wychodziła na ostatnią prostą była pierwsza lub druga, ale w tym momencie opadła z sił i reszta stawki ją dogoniła. - Zaczęłam mocno, chyba za bardzo chciałam. Zazwyczaj zaczynam wolniej. Jestem dobrze przygotowana. Dwie zawodniczki z mojego wyścigu weszły do finału, więc miałam najszybszą serię. Przykro troszkę. Mam nadzieję, że odbiję to sobie w sztafecie - mówiła smutna.

Powody do radości miała Justyna Święty-Ersetic, która jest w Berlinie kandydatką do medalu. W czwartek uzyskała wynik 51.23, co dało jej wygraną. - Stawiam sobie wysokie cele. Stać mnie na bieganie poniżej 51 sekund. - nie kryła.

W piątek naszą sztafetę czekają eliminacje. Prawdopodobnie nie pobiegną w nich ani Święty-Ersetic, ani Baumgart-Witan, która ma w nogach już dwa starty, a czeka ją jeszcze wspomniany finał indywidualny.

Do dyspozycji trenera Matusińskiego w sztafecie są jeszcze Martyna Dąbrowska, Natalia Kaczmarek i Patrycja Wyciszkiewicz.

ZOBACZ - AKTUALNA TABELA MEDALOWA Berlin 2018 (KLIKNIJ)

Jakie rezerwy tkwią jeszcze w Wojciechu Nowickim?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24