Udana inauguracja sezonu (59:31 z For Nature Solutions Apatorem Toruń) mogła dać nadzieję, że nawet bez zawieszonego Artioma Łaguty Betard Spartę stać na regularne zwyciężanie w PGE Ekstralidze. Prezes Andrzej Rusko czuł się na tyle pewnie, że w niezobowiązującej rozmowie przed meczem w Grudziądzu podzielił się swoim pomysłem, który uderzałby w najsłabsze zespoły. – Doszedłem do wniosku, że powinniśmy zrobić coś takiego, żeby ustalić, że jeśli wygrana jest wyższa niż dany pułap, to drużyna przeciwna za te dodatkowe punkty płaci. We Wrocławiu jak jechaliśmy z Toruniem i siedział ze mną Adam Krużyński, to mówił, że przynajmniej księgowa się cieszy. Ja bym na jego miejscu mówił to samo. My musieliśmy zapłacić za 66 punktów (z bonusami – przyp. red.) – powiedział szef WTS-u. Tego samego wieczoru Betard Sparta przegrała z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz 41:49.
Po 9. kolejce PGE Ekstraligi można założyć, że księgowa wrocławskiego klubu ma o wiele mniejszy ból głowy niż w trakcie ubiegłorocznego sezonu, w którym „Spartanie” kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa. W tym roku podopieczni Dariusza Śledzia cieszyli się z zaledwie trzech wygranych. Pięciokrotnie przegrywali i raz zremisowali. W dorobku dolnośląskiej ekipy znajduje się siedem punktów, co daje jej siódmą pozycję w tabeli. Awans do fazy play-off wywalczy sześć zespołów.
Nie trzeba być specjalistą, aby stwierdzić, że zawieszenie Artioma Łaguty to potężne osłabienie Betardu Sparty. W 2021 roku Rosjanin wraz z Maciejem Janowskim i Taiem Woffindenem tworzył trio liderów zespołu z Wrocławia. Po niedzielnej porażce WTS-u z Moje Bermudy Stalą Gorzów (38:52) Łaguta opublikował na Instagramie swoje zdjęcie na motocyklu żużlowym z rozgniewaną emotką. Aktualny indywidualny mistrz świata zapewne dałby sporo, aby móc wrócić do rywalizacji.
W Gorzowie Betard Sparta nie miała argumentów, aby powalczyć o wygraną. Co prawda z dobrej strony pokazał się Bartłomiej Kowalski (7+3), ale jego kolega z formacji juniorskiej – Michał Curzytek – ani razu nie dojechał do mety. Niespełna 20-letni żużlowiec miał dwa defekty.
Dorobek Woffindena to 7+1. Warto jednak zaznaczyć, że Brytyjczyk zmagał się z bólem. – Tai zaliczył upadek na swoim Testimonialu i odczuwał skutki tego upadku. Uskarża się na ból żeber. Są całe, ale po prostu są obite. Taki jest jednak żużel – tłumaczył trener Śledź.
Do końca rundy zasadniczej Betard Spartę czeka jeszcze pięć spotkań: z Arged Malesą (wyjazd), Włókniarzem (dom), Unią (w), GKM-em (d) i Apatorem (w). Pozytywem jest fakt, że wrocławianie nie zmierzą sięz potencjalnie najsilniejszymi drużynami (Motor i Stal). Każdy z meczów może mieć kluczowe znaczenie w walce o miejsce w fazie play-off. Ewentualny brak WTS-u w gronie zespołów rywalizujących o medale mimo wszystko byłby sporym zaskoczeniem.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?