Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Big Air Shougang zaskoczeniem igrzysk. Rampa tuż przy dawnej hucie [ZDJĘCIA]

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Andrzej Banaś / Polska Press
W Pekinie obiektów olimpijskich można się spodziewać w różnych miejscach. Gdyby jednak spróbować znaleźć to najdziwniejsze, z pewnością na szczycie znalazłaby się rampa Big Air Shougang. Narciarze i snowboardziści specjalizujący się w efektownych ewolucjach walczą o medale... przy pozostałościach po hucie stali.

Korespondencja własna z Pekinu

O Big Air Shougang legendy krążyły już długo przed igrzyskami - internet podbiła plotka, że obiekt zbudowano na terenie dawnej elektrowni atomowej. Z rzeczywistością nie ma to nic wspólnego, ale i dziś popularna wyszukiwarka po wpisaniu nazwy obiektu wyświetla liczne artykuły, w których temat powraca. Ci, którzy uwierzyli, są jednak usprawiedliwieni, bo otoczenie Big Air Shougang faktycznie robi dziwne wrażenie.

Warto przeczytać

W podróż do pozostałości dawnej industrialnej potęgi wybraliśmy się w Pekinie i my. Obiekt położony jest dość daleko - o ile na inne areny igrzysk najczęściej dojedziemy z głównego biura prasowego w mniej niż pół godziny, o tyle na Big Air Shougang jechaliśmy ponad 50 minut. Sama rampa natychmiast rzuca się w oczy, a pierwsze skojarzenie z polskiego punktu widzenia jest może całkiem mylne, ale dość jednoznaczne - to skocznia narciarska. Obiekt może nieco przypominać dawne, już nieistniejące, obiekty w Garmisch-Partekirchen lub Holmenkollen.

Co ciekawe, Chińczycy porwali się na budowę pierwszego w historii stałego obiektu tego rodzaju. Normalnie w narciarstwie dowolnym i snowboardzie zawody big air odbywają się na obiektach tymczasowych, które po prostu powstają ze śniegu. Organizatorzy igrzysk w Pekinie nie chcieli jednak prowizorycznych rozwiązań i zbudowali pełnowymiarową konstrukcję.

Skocznia to jedno, a dookoła od razu uwagę zwracają wielkie kominy będące najbardziej charakterystycznym elementem dawnej huty stali. Chińczycy dopisali do tego obrazka swoją interpretację - wpuszczenie sportowców w industrialne pozostałości ma być dowodem zwycięstwa ekologii nad infrastrukturą, która z ekologią nie miała wiele wspólnego.

Kontrast między kominami i skocznią jest duży, ale jadąc olimpijskim autobusem widać także obrazki, których nie pokazują telewizyjne kamery. Połączenie sportu i huty jednym podoba się bardziej, a drugim mniej, jednak przynajmniej w teorii ma mieć jakiś sens. Kilkaset metrów dalej wzdłuż ulicy nie brak już obiektów, które po prostu straszą. Przy opustoszałych kilkunastokondygnacyjnych budynkach bez okien stoją jednak tablice pokazujące plany na przyszłość - nowoczesne osiedle pełne zieleni.

Big air w telewizji wygląda niezwykle efektownie, natomiast na żywo trochę traci - akrobacje oglądane z dołu sprawiają wrażenie mniej skomplikowanych niż są w rzeczywistości. We wtorek na pekińskiej skoczni odbyły się kwalifikacje kobiet i mężczyzn w snowboardzie, a na środę zaplanowana jest rywalizacja o medale. Już wcześniej wyłoniono natomiast pierwszych w historii medalistów olimpijskich w big air w narciarstwie. Wśród mężczyzn wygrał Norweg Birk Ruud, a wśród kobiet Chinka Ailing Eileen Gu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24