Błach: Wierzę, że z Tokio wrócimy z trzema medalami

Piotr Janas
Wiesław Błach, jeszcze w roli trenera w 2009 roku
Wiesław Błach, jeszcze w roli trenera w 2009 roku FOT. MICHAL PAWLIK
Prezes Dolnośląskiego Związku Judo Wiesław Błach (do niedawna prezes Polskiego Związku Judo) w rozmowie z nami mówi m.in. o problemach Judo w Polsce i nadziejach na medale igrzysk olimpijskich w Tokio.

Brązowy medal Agaty Ozdoby na mistrzostwach świata to duży sukces Polskiego judo, które - nie czarujmy się - boryka się ze swoimi problemami. Z czego one wynikają?

Zacznę od tego, że bardzo się cieszę, iż zawodniczka z naszego regionu zdobyła medal MŚ. Problem leży w szkoleniu i podzieleniu środowiska. Trochę jestem zawiedziony faktem, że Polski Związek Judo nie chce podtrzymywać systemu, który stworzyłem będąc jego prezesem, czyli młodzieżowych ośrodków szkolenia sportowego. To była znaczna pomoc dla całej dyscypliny, bo dzięki niej mogliśmy m.in. finansować czy wyposażać obiekty i mieliśmy środki na szkolenie oraz sprzęt. Mam nadzieję, uda się wypracować jakiś model współpracy z PZJudo, bo nasz region regularnie dostarcza zawodników do kadry narodowej i to takich, którzy zdobywają medale.

Jak wygląda dorobek medalowy zawodników z Dolnego Śląska na tle reszty kraju?

Nieskromnie powiem, że okazale. Troszeczkę nie doceniano krążków wywalczonych przez naszych zawodników w drużynie, a szkoda, bo teraz do programu igrzysk olimpijskich weszły tzw. "mix teamy" w judo, czyli drużyny mieszane. W ostatnich kilku latach szczególnie nasza żeńska drużyna osiągała znakomite wyniki: drużynowe wicemistrzostwo świata, mistrzostwo i wicemistrzostwo Europy.

A z czego wynika fakt, że od lat nie zdobywamy medali na igrzyskach?

Żeby zdobyć medal olimpijski wszystkie czynniki muszą być dozowane w odpowiednich proporcjach. Zawsze czegoś nam brakowało. Albo mieliśmy braki organizacyjne, albo tarcia i niepokoje w środowisku, które też rzutują na zawodników i trenerów. Wieczne spory m.in. o to kto ma być trenerem kadry, dlaczego taki, a nie inny. Byli zawodnicy chciani, albo mniej chciani. To wszystko ma wpływ na ostateczny wynik. Żeby był medal olimpijski, naprawdę wszystko musi zagrać. Mam nadzieję, że aktualne władze PZJudo staną na wysokości zadania, pójdą po rozum do głowy i stworzą klimat, którego ewidentnie brakuje.

Jak oceniłby Pan dostępną bazę? Jak wypadamy na tle Europy czy świata?

Słabiutko. Oczywiście, są miejsca, gdzie warunki są wspaniałe, ale tylko w centralnych ośrodkach sportu. Są specjalistyczne sale do judo w Cetniewie i w Zakopanem, ale jeśli chodzi o bazy miejskie czy klubowe, to w ogóle nie ma o czym mówić. Nawet Warszawa nie ma żadnej profesjonalnej sali. Jest jedna pół profesjonalna na Akademii Wychowania Fizycznego, ale jest podzielona na pół. Na jednej połowie trenują zapaśnicy, a na drugiej judocy. We Wrocławiu jedyną salą którą udało nam się wygospodarować jest ta przy ul. Poznańskiej. Tu moje ukłony w stronę Młodzieżowego Centrum Sportu i pana dyrektora Wojciecha Gęstwy, który umożliwił nam te treningi i dał tyle godzin, ile potrzebujemy. Dzięki temu stworzyliśmy tam namiastkę profesjonalnej sali do judo z miękkim podłożem. Może nie jest za duża, ale na dziś nam wystarcza. Oczywiście przydała by się we Wrocławiu profesjonalna baza do sportów walki, bo wiem, że nie tylko judo, ale i zapasy jej potrzebują.

Jest szansa na wybudowanie takowej? Albo dostosowanie którejś z istniejących?

Chciałbym, byśmy doszli do porozumienia z władzami miasta, z prezydentem i wszystkimi wrocławskimi klubami, które sportami walki się parają. Mowa o AZS-ie AWF-ie Wrocław, Śląsku Wrocław i Gwardii Wrocław. Tylko wtedy będzie szansa, żeby znaleźć albo wybudować jedną profesjonalną salę. Marzy mi się taki ośrodek, jaki powstał w Zakopanem.

Dużo dzieci garnie się do trenowania judo? Nie jest trochę tak, że popularność innych sportów walki zabrała Wam narybek?

Absolutnie nie, ilość młodych adeptów jest ogromna. Sam trener Zbigniew Zamęcki i jego podopieczni mają pod skrzydłami około tysiąca dzieci. Judo pozwala nie tylko rozwinąć tężyznę fizyczną, ale też chroni przed kontuzjami. Nauka padania to czynność, która przydaje się nawet w życiu dorosłego człowieka. Judo wnosi nie tylko wartości fizyczne, ale również duchowe. Mamy starojapońskie zasady, gdzie nawet tak zwykła czynność jak ukłon w stronę przeciwnika , szacunek dla swojego oponenta, jest czymś niezwykle istotnym. Judo uczy szacunku dla drugiego człowieka.

Za trzy lata kolejne igrzyska. Na kogo możemy liczyć w Tokio?

Mamy kilka talentów, które powinny zakwalifikować się do igrzysk i z powodzeniem walczyć tam o medale. Przede wszystkim Agata Ozdoba, która ma na koncie już wiele sukcesów, w tym ten najnowszy, czyli brąz MŚ. Drugim zawodnikiem z naszego regionu jest Damian Szwarnowiecki - pięć lat temu najlepszy zawodnik jeśli chodzi o grupy młodzieżowe w Europie. Kolejnym zawodnikiem jest Piotr Kuczera z Rybnika, który mimo młodego wieku ma już brązowy medal mistrzostw Europy. Ta trójka to moi faworyci do medali w Tokio. Jeśli chodzi o drużynę, to uważam, że większe szanse na medal mają kobiety. U mężczyzn mówimy Szwarnowiecki i Kuczera, a u kobiet jest Agata Ozdoba, Arleta Podolak - mistrzyni świata juniorek z Gwardii Warszawa, Karolina Pieńkowska - mistrzyni Europy juniorek, Agatę Perec w kategorii 52kg, a w kategorii 78kg mamy Beatę Pacut - medalistkę mistrzostw świata juniorek i innych imprez międzynarodowych. Tych zawodniczek jest moim zdaniem całkiem spora grupa, która ma szanse na krążek w Japonii. Całe polskie środowisko judo zasłużyło na ten medal, ponieważ między igrzyskami osiągnęliśmy wiele sukcesów. Jesteśmy dyscypliną z tradycjami, ósmą pod względem medali olimpijskich dla Polski w historii, ale chcemy w końcu zacząć pisać nową. Talentów i zapału nam nie brakuje. Wierzę, że pierwsze efekty widoczne będą już w Tokio.

PYTAŁ I NOTOWAŁ - PIOTR JANAS
WSPÓŁPRACA - JAKUB ZACHARJASZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Błach: Wierzę, że z Tokio wrócimy z trzema medalami - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24