Spotykamy się [w Warszawie - red.], żeby porozmawiać o pana udziale w projekcie Top Level Tennis, ale zacząć chcielibyśmy od sprawy, która bulwersuje w ostatnich dniach całe tenisowe środowisko. Chodzi o turniej pana byłego podopiecznego Novaka Djokovicia, którego uczestnicy - w tym on sam - pozarażali się koronawirusem.
Novak na pewno popełnił błąd, ale mimo wszystko będę go bronił. Sam miałem kiedyś 30 lat i wiem, czym człowiek się kieruje w tym wieku. Życie nie jest czarno-białe. Intencje miał dobre. Nie zapominajmy, że on przede wszystkim jest tenisistą i po długiej przerwie z powodu pandemii koronawirusa bardzo chciał zagrać. Chciał też pomóc ludziom z Bałkanów, bo przecież dochód z imprezy miał być przeznaczony na cele charytatywne. W tych zawodach brało udział wiele gwiazd. Novak, Grigor Dimitrow, Borna Corić i Viktor Troicki mieli pecha, a uwaga koncentruje się na Djokoviciu, bo jest najbardziej znany z tego grona. To trochę nie w porządku, że tylko na nim.
Boris Becker: Jestem wielkim fanem Lewandowskiego i mam nadzieję, że Robert zostanie w Bayernie Monachium
- Jestem jego wielkim fanem, a jako kibic Bayernu Monachium mam nadzieję, że będzie nadal kontynuował swoją karierę w moim ulubionym klubie - mówi o Robercie Lewandowskim Boris Becker. Z byłym numerem jeden na świecie i zwycięzcą sześciu turniejów Wielkiego Szlema rozmawiamy również o aferze na turnieju Novaka Djokovicia, powrocie cyklów ATP i WTA, Wojciechu Fibaku, Hubercie Hurkaczu i projekcie Top Level Tennis.