Bramka rywali odczarowana – Polacy pokonali Finlandię!

Pierwsza połowa spotkania rozpoczęła się od mocnego uderzenia, a konkretnie – od uderzenia Kamila Jóźwiaka, który jakimś cudem nie trafił do bramki z kilku metrów. Polacy otworzyli spotkanie dobrze, kreowali sobie sytuacje i chcieli od razu ruszyć do ofensywy, ale potem do głosu doszli gospodarze. W wykonaniu Polaków dobre było pierwsze dziesięć minut, po których całkowicie oddali oni inicjatywę na boisku.

O pierwszej połowie nie można napisać zbyt wiele, bo i niezbyt wiele się działo. Finowie stworzyli sobie najgroźniejszą sytuację, kiedy w słupek z kilku metrów strzelił Mikael Soisalo, ale to była jedyna tak dobra okazja gospodarzy. Do szatni obie drużyny schodziły w przerwie z przekonaniem, że swoją grę trzeba jak najszybciej poprawić, bo i jedni, i drudzy mogli walczyć o trzy punkty.

Przełomowe okazały się zmiany, które przeprowadził selekcjoner Czesław Michniewicz. Kluczowe okazało się wejście Bartosza Kapustki. Zawodnik belgijskiego Leuwen dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Mateusza Wieteski, który otworzył wynik spotkania. Wyglądało na to, że Polacy w końcu zdołali się odblokować i teraz będzie już z górki, nic bardziej mylnego. Prosty błąd obrony już minutę później wykorzystał Lassi Lappalainen, pakując piłkę do siatki precyzyjnym strzałem.

Prawdziwym bohaterem biało-czerwonych został Mateusz Wieteska, który strzelił swojego drugiego gola w wielkim zamieszaniu pod bramką Finlandii po kolejnym rzucie rożnym dla Polski. Obrońca Legii odnalazł się w tej sytuacji najlepiej i skierował futbolówkę do siatki strzałem z pierwszej piłki. Finowie nie byli już w stanie odpowiedzieć, w końcówce rzut karny za faul na Kamilu Jóźwiaku wykorzystał Dawid Kownacki i bardzo ważne dla Polaków trzy punkty stały się faktem.

Bohater meczu: Kamil Jóźwiak
Atrakcyjność meczu: 6/10

Więcej o REPREZENTACJA - newsy, wyniki, terminarze, tabele

Polskie stadiony przed i po remoncie. Zmiany nie do poznania!