Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Była żądza rewanżu" - komentarze po derbach Motor Lublin - Wisła Puławy

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
- Za komentarz mówi sam wynik meczu – podsumował derbową porażkę trener Motoru Lublin, Wojciech Stefański. Na Arenie Lublin wygrała Wisła Puławy 6:2. -Z mojej strony była żądza rewanżu - przyznał Mariusz Pawlak, szkoleniowiec "Dumy Powiśla".

Spotkanie dobrze rozpoczęło się dla gospodarzy, którzy w 10. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Mikołaja Kosiora. - Mieliśmy plan na to spotkanie, ale zawodnicy zaczęli mecz zupełnie inaczej, niż planowaliśmy. I nie chodzi tylko o straconą bramkę. Martwiło mnie, co będzie dalej. Ale dobrze zareagowaliśmy i wzięliśmy sprawy w swoje ręce – tłumaczy Mariusz Pawlak, trener Wisły.

Wszystko, co dobre w grze Motoru szybko się skończyło. - Zaczęliśmy bardzo obiecująco, zdobyliśmy bramkę. Mieliśmy jeszcze sytuację, żeby podwyższyć na 2:0. Niestety, po błędach straciliśmy bramkę i w konsekwencji, między 15. a 30. minutą, w naszej grze brakowało organizacji i straciliśmy drugą, potem trzecią – przyznaje Wojciech Stefański, szkoleniowiec drużyny z Lublina.

Goście z Puław jeszcze przed przerwą zdobyli cztery gole, a tuż przed przerwą z boiska wyleciał , za drugą żółtą kartkę, Rafał Król. - Na pewno prowadzenie 4:1 do przerwy daje duży komfort. W przerwie zmieniliśmy ustawienie i spodziewałem się, że w drugiej połowie będziemy mieli jednak więcej sytuacji. Chociaż tę część też wygraliśmy 2:1. Natomiast było dosyć sporo błędów w obronie – ocenia Mariusz Pawlak.

- Nie obrażając nikogo, to przyjechaliśmy do ostatniego zespołu w lidze i w tym tygodniu bardzo mocno wbijaliśmy piłkarzom do głów, że to są trudne mecze. Nie chciałem, żeby Wisła znowu była „na tapecie” i dała oddech zespołowi, który w najbliższych kolejkach może do nas dołączyć, ponieważ tabela jest bardzo spłaszczona – dodaje trener puławian.

Dla Motoru to druga porażka z rzędu i szósta w sezonie. Żółto-biało-niebiescy pozostali na ostatnim miejscu w tabeli eWinner 2. ligi. - Jesteśmy bardzo rozczarowani, bo podchodziliśmy do tego meczu z dużymi nadziejami. Natomiast wynik 2:6 mówi sam za siebie – mówi Wojciech Stefański, który na chwilę przejął pierwszą drużynę po odwołaniu z funkcji trenera Stanisława Szpyrki. Dotychczas Stefański był asystentem w sztabie szkoleniowym.

- Jestem tak samo odpowiedzialny za wyniki, jak wszyscy w drużynie. Na pewno nie będę zdejmował tej odpowiedzialności z siebie. Wygrywamy razem, przegrywamy razem i każdy tak samo jest winny – twierdzi.

- Przed meczem prezes Jakubas kontaktował się ze mną w kontekście sytuacji w drużynie, natomiast o sprawach kadrowych, które na pewno się wydarzą, będziemy rozmawiać z najbliższych dniach – dodaje.

Z Lublina szczęśliwy wyjeżdżał Mariusz Pawlak, który w pamięci miał jeszcze ubiegłoroczną wizytę na Arenie i wysoką porażkę. - Wygrana mnie cieszy, bo ostatnio przegrałem tutaj 1:4 i z mojej strony była żądza, może nie zemsty, ale rewanżu. Poza tym ostatnio nie mogliśmy punktować zwycięstwami, więc tym bardziej się cieszę. Gratuluję zawodnikom. Kibice zobaczyli Wisłę Puławy, która chce grać w piłkę, chce stwarzać sobie sytuacje. Ale było też kilka błędów i będziemy mieli dobry materiał do analizy – podkreśla szkoleniowiec „Dumy Powiśla”.

Grad goli na Arenie. Derby regionu dla Wisły. Kryzys Motoru trwa

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Była żądza rewanżu" - komentarze po derbach Motor Lublin - Wisła Puławy - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24