Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CAS oddał Rosjanom medale z Soczi. Ale do Pjongczangu polecą tylko zaproszeni

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Jewgienija Miedwiediewa w Pjongczangu nie wystąpi pod rosyjską flagą, tylko olimpijską
Jewgienija Miedwiediewa w Pjongczangu nie wystąpi pod rosyjską flagą, tylko olimpijską Kyodo/EAST NEWS
Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) zdecydował, że w 28 przypadkach kary nałożone przez MKOl na oskarżonych o stosowanie dopingu podczas igrzysk w Soczi rosyjskich sportowców były niesłuszne. Dziewięć odebranych medali wróci do reprezentantów "Sbornej". Ich szanse na występ podczas zbliżających się igrzysk w Pjongczangu są jednak niewielkie.

Około dwa lata temu światem sportu wstrząsnęły rewelacje Grigorija Rodczenkowa, byłego szefa rosyjskiego laboratorium antydopingowego. Przyznał on, że przed zimowymi igrzyskami olimpijskimi w Soczi podawał sportowcom koktajle z niedozwolonymi substancjami, a zanieczyszczone nimi próbki do badań podmieniano na „czyste”. W zorganizowanym procederze dopingowym pomagało FSB (duchowy spadkobierca KGB), wiedziały o nim władze najwyższego szczebla z ministrem sportu Witalijem Mutką i prezydentem Władimirem Putinem włącznie. Zeznania Rodczenkowa (przebywa obecnie w USA, jest objęty programem ochrony świadków - po upublicznieniu afery w tajemniczych okolicznościach zginęło dwóch innych rosyjskich działaczy zajmujących się antydopingiem) potwierdziły dwa miażdżące raporty profesora Richarda McLarena, niezależnego eksperta działającego na zlecenie Światowej Agencji Antydopingowej (WADA).

Reperkusje były ogromne. Rosjanom groziła nawet dyskwalifikacja z letnich igrzysk w Rio. Ostatecznie MKOl nie dopuścił do startu 111 zawodniczek i zawodników (wystartowało 278), w tym całej - z wyjątkiem Darii Kliszyny - drużyny lekkoatletów. Reprezentację paraolimpijczyków zdyskwalifikowano w całości.

Pod koniec ubiegłego roku długie śledztwo MKOl zakończyło się sankcjami dla zawodników, którzy oszukiwali w Soczi. Dożywotnie zdyskwalifikowano 43 osoby, odebrano 13 medali. Poza jednym ukarani odwołali się jednak do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego (CAS). I, na osiem dni przed rozpoczęciem igrzysk w Pjongczangu, uniewinniono 28 z nich (w tym dziewięciu medalistów). Co to oznacza dla rywalizacji w Korei?

Wbrew pozorom, niewiele. CAS uznał, że dowody przeciw oczyszczonym zawodnikom były niewystarczające. Nie znaczy to jednak, że nie brali oni udziału w konspiracji czy nie stosowali dopingu. Szanse na ich występ w Korei też są znikome, choć prawdopodobnie będą o to walczyć.

- Znaleźliśmy się na niezbadanych terytoriach. Werdykt CAS wprowadził wiele zamieszania, może mieć duży wpływ na przyszłość walki z dopingiem - przewiduje Sir Craig Reedie, szef WADA, w rozmowie z „The Times”. - W grudniu MKOl zadeklarował, że nawet jeśli apelacje sportowców zostaną pozytywnie rozpatrzone, i tak nie zostaną oni zaproszeni do Pjongczangu - dodaje.

Rosjanie na nadchodzących igrzyskach wystartują bowiem na specjalnych zasadach. Reprezentacja została zdyskwalifikowana, ale sportowcy, którzy udowodnili „czystość” wystąpią pod flagą olimpijską. Potrzebne będzie im jednak zaproszenie od MKOl. Komitet wyselekcjonował grupę 169 zawodników, w większości debiutantów na imprezie tej rangi. Wśród nich znalazło się jednak kilka gwiazd, m.in. dwukrotna mistrzyni świata w łyżwiarstwie figurowym, 18-letnia Jewgienija Miedwiediewa.

- Podczas igrzysk w Soczi miałam 14 lat. Nie byłam częścią dorosłej reprezentacji. Zawody w Pjongczangu miały być dla mnie pierwszą szansą zaistnienia na igrzyskach. Nie rozumiem, dlaczego ktoś miałby ją odebrać mnie i moim kolegom - mówiła jeszcze w grudniu faworytka do złota. - Nie mogę zaakceptować startu pod neutralną flagą. Jestem dumna z mojej ojczyzny, reprezentowanie jej to dla mnie zaszczyt. Daje mi siłę i inspirację podczas startów - dodała. Jeśli marzy o medalu, będzie jednak musiała schować dumę do kieszeni olimpijskiego stroju.

Przed tym dylematem staną pozostali sportowcy zaproszeni przez MKOl. Nie sprawdziły się spekulacje o tym, że Rosjanie zbojkotują igrzyska. Putin zapowiedział, że władze nie będą blokować występów zawodników. Pełne wsparcie dla nich wyraził też zawieszony Rosyjski Komitet Olimpijski. Jest też szansa na to, że MKOl pozwoli sportowcom na eksponowanie narodowych flag podczas ceremonii zamknięcia zawodów.

Władze, które nie przyznają się do udziału w zorganizowanym procederze dopingowym, werdykt CAS przyjęły z zadowoleniem. - Sprawiedliwość triumfuje - cieszył się Mutko. - Obrona praw naszych sportowców w sądach jest uzasadniona, będziemy kontynuować takie działania - oświadczył rzecznik prasowy Putina, Dimitrij Pieskow. Prezydent podkreśla, że doping jest problemem, z którym w Rosji się walczy. Rodczenkowa ostatnio nazwał jednak „głupcem, który powinien zostać uwięziony”.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Tajner o IO w Pjongczang: Mamy mniej szans medalowych niż w Soczi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: CAS oddał Rosjanom medale z Soczi. Ale do Pjongczangu polecą tylko zaproszeni - Portal i.pl

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24