Caye Quintana i Diogo Verdasca zostają w Śląsku Wrocław. Zagrają na Podlasiu?

Śląsk Wrocław ma za sobą dość przeciętny początek sezonu w PKO Ekstraklasie. Nowy trener, wiele transferów (zwłaszcza wychodzących), jednym słowem — przebudowa i to w pełni. Nikt w stolicy Dolnego Śląska nie ukrywa, że to sezon przejściowy, a potencjał drużyny raczej nie pozwala myśleć o niczym więcej, niż zajęciu miejsca gdzieś w środku stawki.

W tym momencie WKS plasuje się na 11. miejscu w tabeli. Cieniem na ostatnie wyniki kładzie się niedzielna porażka z Rakowem Częstochowa na Tarczyński Arena. Wicemistrzowie Polski, mimo iż mieli w nogach 120 minut czwartkowego starcia ze Slavią Praga w IV rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy (częstochowianie przegrali 1:3, tracąc gola w 120 minucie), obnażyli wszystkie słabości wrocławian.

Gra Śląska pozostawia bardzo wiele do życzenia, jeśli chodzi o ofensywę, ale największym pozytywem po przyjściu Ivana Djurdjevicia był fakt, że WKS wreszcie uszczelnił defensywę. To wszystko runęło niczym domek z kart w niedzielę, ale też dało do myślenia osobom odpowiedzialnym za kształt tego zespołu. Okno transferowe w Polsce zamyka się w nocy ze środy na czwartek, ale mało prawdopodobne, że do tej pory coś się we Wrocławiu nie wydarzy. Pojawiły się głosy, że klub chce się pozbyć Cayetano Quintany i Diogo Verdasci.

Hiszpan do Śląska przyszedł latem 2021 roku, jako potencjalny następca Erika Expósito. Ten drugi był wówczas rozchwytywany na rynku transferowym, klub dostawał oferty, ale ostatecznie, po licznych perturbacjach, został we Wrocławiu. Caye przez rok z okładem rozegrał 33 spotkania (1274 minuty) i zdobył zaledwie dwa gole. Klub głośno o tym nie mówi, ale posiadanie obu jest problemem dla budżetu, ponieważ Expósito podpisując nową, wieloletnią umowę, dostał bardzo dużą podwyżkę i obecnie jest najlepiej zarabiającym zawodnikiem (wedle nieoficjalnych źródeł inkasuje około 100 tys. zł miesięcznie). Samo przedłużenie kontraktu było ukierunkowane na jak największy zysk, ale kiedy wysypał się transfer do Chin, a sam zawodnik zacznie obniżył loty, prawdopodobieństwo transferu niebezpiecznie mocno zmalało.

- Powiem tak, z punktu widzenia Excela, my już mamy w klubie następcę Erika - powiedział nam kiedyś pół żartem pół serio prezes Piotr Waśniewski, dając do zrozumienia, że Quintana trafił do Śląska na bardzo dobrych warunkach. Sęk w tym, że błyszczał jedynie w trakcie letnich przygotowań, już za trenera Djurdjevicia. Zasłużył na szansę, dostał ją, ale po kilku z rzędu bezbarwnych występach stracił miejsce w składzie na rzecz Adriana Łyszczarza.

Verdasca z kolei docelowo miał stać się jednym z liderów linii defensywnej, ale Djurdjević woli stawiać na duet Daníel Leó Grétarsson - Konrad Poprawa.

- Nie ma tematu rozwiązania kontraktu ani z Quintaną, ani z Verdascą. Caye zagrał w pierwszych pięciu meczach, raz lepiej, raz gorzej, ale normalnie rywalizuje o miejsce w składzie. Zresztą to samo dotyczy Diogo. O tym, że może od nas odejść, przeczytałem gdzieś na Facebooku. Kompletna bzdura - uciął temat Dariusz Sztylka, dyrektor sportowy Śląska.

Ruch Wysokie Mazowieckie - Śląsk Wrocław. Gdzie oglądać? Transmisja, gdzie w tv

Zarówno Quintana jak i Verdasca są brani pod uwagę przy ustalaniu składu na dzisiejszy mecz z Ruchem Wysokie Mazowieckie w I rundzie Fortuna Pucharu Polski. To zespół z IV ligi podlaskiej, który rok temu wygrał Regionalny Puchar Polski na Podlasiu i dlatego znalazł się w drabince głównej.

Spotkanie to rozegrane zostanie o godz. 16 i będzie można je obejrzeć na antenie Polsatu Sport Extra. Także dzisiaj drugoligowy Górnik Polkowice podejmie Sandecję Nowy Sącz (godz. 18), a Miedź Legnica na wyjeździe zmierzy się z Resovią Rzeszów (godz. 19:05).