Łuczniczka Bydgoszcz - Cerrad Czarni Radom 0:3 (20:25, 29:31, 20:25)
Łuczniczka: Bieńkowski, Filipiak 14, Ananiev 10, Gorchaniuk 13, Szalacha 4, Sacharewicz 3, Kowalski (libero) oraz Goas 2, Sieńko, Gryc 3.
Cerrad Czarni: Vincić 3, Żaliński 3, Fornal 11, Kwasowski 11, Teryomenko 11, Huber 12, Watten (libero) oraz Filip 9.
Sędziowie: Piotr Król i Bogusław Pachniewicz.
MVP meczu: Dejan Vincić (Cerrad Czarni).
Mecz rozpoczął się od błędu Bartosza Filipiaka w ataku i asa serwisowego Dejana Vincicia. Gra była wyrównana do stanu 10:10. Potem trzy "oczka" z rzędu zdobyli radomianie - skuteczni w ataku byli Tomasz Fornal i Norbert Huber, a asa dołożył Dmytro Teryomenko (10:13). Kilka chwil później Cerrad Czarni Radom powiększyli przewagę do pięciu "oczek" i po ataku Kamila Kwasowskiego było już 14:19. Trzy kolejne akcje na swoją korzyść zakończyli walczący o utrzymanie w PlusLidze gospodarze (17:19) i o czas poprosił trener radomian, Robert Prygiel. Goście szybko odnaleźli swój rytm gry (17:22). Po ataku Wojciecha Żalińskiego, Cerrad Czarni mieli piłkę setową (20:24), którą wykorzystali już w kolejnej akcji, kiedy to Norbert Huber zablokował Michała Szalachę.
Ekipa z Bydgoszczy grająca z nożem na gardle, lepiej zaczęła drugą odsłonę. Po ataku Ananieva i bloku Szalachy było 5:3. Kilka chwil później, po kolejnej dobrej akcji Ananieva tablica pokazywała wynik 9:6, a trener Robert Prygiel zdecydował się na zmianę - Wojciecha Żalińskiego w ataku zastąpił Michał Filip. Kiedy Gorchaniuk trafił zagrywką w Wattena, przewaga gospodarzy wzrosła do czterech "oczek" (11:7). Dość szybko jednak Cerrad Czarni doprowadzili do remisu. Po ataku Kwasowskiego było 15:15, a niedługo potem, po błędzie odbicia po stronie Goasa, radomianie wyszli na prowadzenie (18:19). Nie był to koniec emocji. Kolejne minuty to wyrównana walka. W jednej z sytuacji dość kontrowersyjną decyzję podjęli sędziowie, którzy nie zauważyli, że piłka po ataku odbiła się od Filipiaka. Bydgoszczanie mieli parę setballi, ale żadnego z nich nie wykorzystali. Radomianie natomiast byli bezwzględni, a drugą odsłonę dwoma asami serwisowymi zakończył Teryomenko (29:31)!
Po słabszym początku (3:0, 4:1), radomianie szybko odrobili stratę. Znów dobrze w polu zagrywki spisywał się Teryomenko, a blok i atak dołożył Huber (6:7). Po błędzie w ataku Filipiaka, trener Jakub Bednaruk poprosił o przerwę dla swojego zespołu. Po ataku Filipa przewaga radomian wzrosła do czterech "oczek" (8:12). Przyjezdni grali konsekwentnie i utrzymywali prowadzenie, nie pozwalając rywalom na zbyt wiele (12:17). Po ataku Fornala z drugiej linii było 16:20. Cerrad Czarni Radom nie zamierzali wypuścić tego prowadzenia z rąk. Zakończyli ten pojedynek po autowej zagrywce Gorchaniuka i zdobyli kolejne trzy punkty do plusligowej tabeli.
Dzięki tej wygranej, radomianie są już o krok od ósmego miejsca na zakończenie fazy zasadniczej. Jeżeli Cuprum Lubin nie zdobędzie punktu w niedzielnym starciu z Onico Warszawa, to bez względu na wyniki ostatniej kolejki, Cerrad Czarni będą już pewni ósmej lokaty.
CERRAD CZARNI RADOM. AKTUALNE INFORMACJE DOTYCZĄCE ZESPOŁU - TUTAJ |
Autor jest również na Twitterze Follow @MichalNowak_ |
ZOBACZ TAKŻE: Cerrad Czarni Radom przed meczem z Treflem Gdańsk
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?