Developres jest liderem ekstraklasy siatkarek, a Chemik zajmuje dopiero 6. miejsce. Traci aż 9 punktów. Policzanki źle rozpoczęły sezon, ale wydawało się, że przełom nastąpi po świetnym występie w turnieju Ligi Mistrzyń w Novarze. Niestety, drużyna wciąż się męczy. Mimo niesatysfakcjonujących wyników trener Ferhat Akbas wciąż ma zaufanie klubu.
- Ferhat ma spokojną pozycję. Dużo obserwuję, rozmawiam i te wyniki to nie jest tylko wina trenera. Przeszliśmy koronawirusa, mamy kłopot z kontuzjami - straciliśmy np. gwiazdę – Wilmę Salas i ciężko znaleźć takiego kalibru zawodniczkę w trakcie sezonu – uważa Paweł Frankowski. - Turniej Ligi Mistrzyń odbył się krótko po naszej kwarantannie. Dziewczyny były osłabione, ale w Novarze dały z siebie wszystko. Wróciły obolałe, z mikrourazami i to odbiło się na meczach w polskiej lidze.
Wtorkowy mecz to taka ostatnia szansa na włączenie się do walki o 1. pozycję przed play-offami. Są i inne powody, by Chemik wygrał to spotkanie.
- Jak wygramy za trzy punkty, to będziemy rozstawieni w Pucharze Polski, a przy innym rozstrzygnięciu możemy zagrać wyjazdowy mecz z pierwszoligowcem lub ekipą z czołówki Tauron Ligi – wyjaśnia szef klubu.
Pomóc ma Olga Strantzali. 24-latka (185 cm wzrostu) w Chemiku Police spróbuje rozwiązać najpilniejszy problem – przyjęcie zagrywki. Chemik miał lukę w składzie wśród przyjmujących, bo Wilma Salas na początku sezonu doznała ciężkiej kontuzji kolana. Kubanka w tym sezonie już nie powróci do gry. Pozostałe przyjmujące nie zawsze prezentowały wysoką dyspozycję.
Kłopoty drużyny częściowo spróbuje rozwiązać Greczynka Olga Strantzali, która w polskiej lidze już grała (Piła, Legionowo), a ostatnio reprezentowała włoskie Bosca San Bernardo Cuneo. Jest reprezentantką Grecji.
- To inny typ przyjmującej – zaznacza Paweł Frankowski, prezes Grupa Azoty Chemika Police. - Znalezienie wartościowej skrzydłowej w okresie grudniowo-styczniowym nie jest łatwe, dlatego cieszymy się, że pojawiła się możliwość zakontraktowania Olgi. Bez wątpienia jest wzmocnieniem, szczególnie w ofensywie na lewym skrzydle – ocenia Paweł Frankowski, prezes.
Siatkarka jest już w Policach i jeśli klub dokończy pracę papierkową - zadebiutuje we wtorkowym spotkaniu z Developresem.
- Czas spędzony we Włoszech wspominać będę zarówno dobrze jak i źle. Miałam swoje problemy, dlatego cieszę się, że odkrywam nowe karty i dołączam do mistrza Polski. Wiem, że zespół zmaga się z urazami. Postaram się jak najszybciej przyswoić taktykę i wzmocnić Chemik na przyjęciu – mówi Strantzali.
To kolejny transfer polickiego klubu. Tydzień wcześniej skład uzupełniła środkowa Sonia Kubacka, która wcześniej grała w PTPS Piła i debiut w Chemiku już ma za sobą.
- Był to transfer w miejsce Kasi Połeć, która doznała kontuzji Achillesa i do końca sezonu już nam nie pomoże. Obecnie mamy komplet środkowych – mówi Frankowski. - Okienko transferowe otwarte jest do 31 stycznia i ewentualne kolejne ruchy kadrowe uzależnione są od zdrowia naszych zawodniczek. Jeśli któraś z nich doznałaby kontuzji to wtedy podejmować będziemy takie decyzje.
Prezes podkreśla też, że mocny wpływ na formę zawodniczek i wyniki miał koronawirus, którego przeszła większość zawodniczek i trenerów.
- Jesteśmy klubem profesjonalnym, który mocno dba o zdrowie swoich zawodniczek. Nie oszczędzamy w tej kwestii, dlatego wszystkim dziewczynom, które przeszły koronawirusa, przeprowadziliśmy badania kardiologiczne, sprawdzaliśmy mocz, krew. Była taka sytuacja, że nasi lekarze nie dopuścili 2-3 zawodniczek do treningów, aż wyniki nie były lepsze – mówi Frankowski. - Niestety, ale lekarz Maciej Karaczun i nasi fizjoterapeuci mają w tym sezonie pełne ręce roboty. Ja takiego sezonu nie pamiętam.
Mecz Chemika z Developresem rozpocznie się o godz. 17.30.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?