W pierwszej połowie najpierw dobrą okazję miała GieKSa. W 16. minucie z woleja uderzył Grzegorz Goncerz, a bramkarz gospodarzy Sławomir Janicki popisał się dobrą interwencją. Potem do głosu doszli gospodarze – Mateusz Machaj strzelał minimalnie nad poprzeczką (25. minuta), następnie sprawdził formę Mateusza Abramowicza (34. minuta).
Katowiczanie odpowiedzieli najlepiej jak było można, czyli bramką. Po rzucie rożnym Mateusz Kamiński uderzył z powietrza i było 1:0 dla GKS-u. - Uderzyłem bez zastanowienia i wpadło – cieszy się Kamiński.
Na początku drugiej połowy zderzyli się Adrian Błąd i Mateusz Machaj. Pomocnik Chrobrego bardziej ucierpiał, mimo starań masażystów nie był w stanie kontynuować gry. Wrócił wprawdzie na boisko, ale utykał i szybko został zmieniony. W tym czasie GKS mógł zadać drugi cios – Oktawian Skrzecz wbiegł w pole karne, strzelił obok bramkarza i… obok słupka.
W 73. minucie Chrobry miał taką sytuację, w której musiał paść gol i jakimś cudem tak się nie stało. Michał Michalec uderzał głową z czterech metrów. Abramowicz obronił w stylu bramkarza piłki ręcznej ratując GieKSę!
Od 81. minuty gospodarze grali w dziesiątkę – Łukasz Szczepaniak ostro sfaulował przy bocznej linii Andreję Prokicia i od razu zobaczył czerwoną kartkę. Wślizgiem trafił w nogi rywala.
Osłabiony Chrobry starał się doprowadzić do wyrównania i w doliczonym czasie nadział się na kontrę. Wojciech Słomka spokojnie „objechał” bramkarza i strzelił do pustej bramki!
GKS Katowice wygrał drugi mecz z rzędu, ma już 46 punktów i wskoczył na drugie miejsce. Chrobry został pokonany po pięciu meczach bez porażki i przegrał pierwszy raz u siebie w rundzie wiosennej.
OPINIE TRENERÓW
Jacek Paszulewicz (GKS Katowice)
- Myślę, że tabela nie kłamała. Przyjechaliśmy do bardzo mocnego zespołu, który tak jak i my, liczył na trzy punkty. Może dlatego dużo taktyki i szachów. Dopiero w końcówce ten mecz się otworzył. Myślę, że w pierwszej połowie to my kontrolowaliśmy spotkanie, byliśmy drużyną lepszą. W drugiej połowie, gdzieś od 70 minuty, tę kontrolę straciliśmy, cofnęliśmy się, oddaliśmy zbyt dużo pola Chrobremu. Gra Chrobrego w tym sezonie pokazuje, że potrafi grać w piłkę, dlatego miał swoje szanse. My byliśmy bardziej skuteczni, więc trzy punkty jada do Katowic.
Grzegorz Niciński (Chrobry)
- Gratuluję Jackowi i GKS-owi kolejnego zwycięstwa. Co do meczu… w pierwszej połowie byliśmy wystraszeni i straciliśmy bramkę ze stałego fragmentu, czego się obawialiśmy. W drugiej połowie staraliśmy się i stworzyliśmy swoje sytuacje. Bardzo dobrą interwencję miał bramkarz przy strzale Michalca. Później czerwona kartka i gra w dziesięciu. Mimo tego do samego końca chcieliśmy odwrócić losy spotkania. Razem przegrywamy i razem wygrywamy. Całe szczęście, że już we wtorek kolejny mecz. Patrząc na tabelę, mamy trzy punkty straty do miejsca premiowanego awansem. Na pewno się nie poddamy. Teraz regeneracja i patrzymy, co przyniesie nam wtorek. (źródło: chrobry-glogow.pl).
Chrobry Głogów – GKS Katowice 0:2 (0:1)
0:1 Mateusz Kamiński (39), 0:2 Wojciech Słomka (90+3)
Chrobry: Janicki - Danielak, Michalec, Michalski, Ilków-Gołąb - Napołów (46. Szczepaniak), Kona (70. Kowalczyk), Gąsior, Mateusz Machaj (R. Mandrysz), Bach – Trytko.
GKS Katowice: Abramowicz - Frańczak, Klemenz, Kamiński, Słaby - Błąd, Poczobut, Zejdler, Prokić (90. Kalinkowski), Skrzecz (84. Słomka) – Goncerz (75. Kędziora)
Żółte kartki: Gąsior, Ilków-Gołąb, Janicki – Klemenz, Poczobut
Czerwone kartki: Szczepaniak (81', Chrobry), Janicki (po meczu, za drugą żółtą, Chrobry)
Sędziował: Paweł Pskit (Łódź)
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn sportowy Dziennika Zachodniego KIBIC
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?