Cracovia - Górnik Zabrze. "Pasy" wreszcie zwycięskie u siebie. Są liderem ekstraklasy

Jacek Żukowski
Wideo
od 12 lat
W meczu 6. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Cracovia - Górnik Zabrze 3:2. To był emocjonujący mecz, zabrzanie kończyli go w dziewiątkę. Cracovia przynajmniej do niedzieli będzie liderem ekstraklasy. To trzecie kolejne zwycięstwo "Pasów".

Cracovia w tym sezonie wygrała wszystkie trzy mecze wyjazdowe, natomiast na własnym boisku zremisowała i przegrała. Wszyscy czekali na wygraną „Pasów”.

Przed meczem minuta ciszy uczczono pamięć zmarłych ostatnio prezesa Cracovii Rafała Aksmana, jej zawodnika Rafała Wrześniaka i selekcjonera reprezentacji Polski Franciszka Smudy.

Trener Dawid Kroczek nie hołduje zasadzie, że zwycięskiego składu się nie zmienia, dlatego dokonał dwóch roszad w składzie. Wymienił dwóch środkowych pomocników – miejsce Mikkela Maigaarda i Patryka Sokołowskiego zajęli Amir Al-Ammari i Jani Atanasov.

Z dużą intensywnością zaczęły ten mecz oba zespoły.

W 7 min na przebój zdecydował się Mick van Buren. Minął dwóch rywali, ale wywalczył tylko rzut rożny. Górnik grał bardzo uważnie, pomny tego, co stało się w maju (0:5). I zabrzanie perfekcyjnie rozegrali rzut rożny w 20 min. Po kilku podaniach piłka trafiła na prawą stronę do Taofeek Ismaheela, który poda l na 10 m do Damiana Rasaka, a ten strzelił po ziemi. Henrich Ravas nic nie poradził i piłka wpadła do siatki.

Ale na odpowiedź „Pasów” nie trzeba było czekać zbyt długo. Dobrą akcję na skrzydle przeprowadził Benjamin Kallman, ograł Dominika Szalę i zagrał na środek pola karnego gdzie nadbiegał Filip Rózga, który natychmiast strzelił. Piłka odbiła się od pleców Rafała Janickiego i było 1:1. To pierwszy gol młodzieżowca (7 sierpnia skończył 18 lat) w ekstraklasie.

Ale Górnik bardzo szybko odpowiedział – po dokładnej wrzutce Erika Janży piłkę źle wybił Arttu Hoskonen, Virgil Ghita nie zareagował w porę, a Taofeek Ismaheel wykorzystał sytuację sam na sam z Ravasem. Dla Nigeryjczyka, który latem przyszedł do Górnika z Beveren, to była pierwsza bramka w ekstraklasie.

W przerwie w Cracovii nastąpiła jedna zmiana. Na środek obrony w miejsce Hoskonena poszedł Jakub Jugas i Cracovia zagrała czwórką w obronie. W 48 min po podaniu Atanasova gola zdobył Kallman, ale był spalony. Po chwili po rzucie roznym główkował Ghita, ale obok bramki.

Niebawem szarżował na bramkę Rózga, upad l w polu karnym i był tylko rzut rożny. Cracovia się nakręcała, uderzał Ajdin Hasić – koło słupka. „Pasy” były w natarciu. W 57 min na czysta pozycję wychodził Kallman i został powalony przez Janickiego. Zawodnik Górnika zobaczył za to czerwoną kartkę. Cracovia próbowała to wykorzystać. Strzelał Hasić – po odbiciu się piłki od rywala był róg. W 64 min piłka wpadła do bramki Górnika – za sprawą Jauba Jugasa, ale gol nie mógł być uznany, bo Czech pomagał sobie ręką.

Hasić znów próbował i znów pomylił się nieznacznie. Cracovia grała za bardzo chaotycznie, chcąc jak najszybciej odrobić stratę. I udało się – Hasić za czwartą próbą wreszcie się wstrzelił w bramkę Górnika. Popisał się kapitalnym, mierzonym strzałem.
Cracovia jest w tym sezonie mistrzem stałych fragmentów gry – po dograniu z rogu w wykonaniu Mikkela Maigaarda świetną główka popisał się Virgil Ghita, piłka otarła się jeszcze o Manu Sancheza i to jemu zaliczono gola na 3:2.

A w 80 min faulowany był Rózga – sędzia wskazał na „wapno”, ale po interwencji VAR zmienił decyzję na wolnego i czerwoną kartkę dla winowajcy, czyli Dominika Szali.

Hasić chciał zakończyć mecz z przytupem, minął kilku rywali, ale strzelił nad poprzeczką w doliczonym czasie.

Cracovia – Górnik Zabrze 3:2 (1:2)
Bramki: 0:1 Rasak 20, 1:1 Rózga 26, 1:2 Ismaheel 33, 2:2 Hasić 73, 3:2 Manu Sanchez 78 samob.
Cracovia: Ravas – Jugas, Hoskonen (46 Hasić), Ghita – Kakabadze, Al-Ammari (65 Maigaard), Atanasov (65 Sokołowski), Olafsson (65 Biedrzycki) – Rózga (87 Bochnak), Van Buren – Kallman.
Górnik: Szromnik – Sanchez, Szala, Janicki, Janża – Ismaheel (59 Wojtuszek), Rasak, Zahović (59 Szcześniak), Hellebrand (75 Olkowski), Lukoszek (65 Soichiro) – Buksa (75 Josema).
Sędziowali: Paweł Malec oraz Radosław Siejka, Maciej Majewski (wszyscy Łódź). Żółte kartki: Kakabadze (88) - Janża (30). Czerwone kartki: Janicki (57), Szcześniak (84). Widzów: 10 106

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24