Aby docenić sukces Śląska, warto wspomnieć, w jakim miejscu znajdował się wrocławski zespół na początku kampanii 2021/2022. „Sezon na zmarnowanie”, „z takim zespołem możemy powalczyć co najwyżej o awans do play-offów” - w pierwszych tygodniach rozgrywek komentarze tego typu zalewały profile Śląska w mediach społecznościowych. WKS przegrywał mecz za meczem, aż w końcu cierpliwość włodarzy klubu wobec trenera Petara Mijovicia się skończyła. Na stanowisku szkoleniowca „Trójkolorowych” doszło do sensacyjnej zmiany. WKS przejął rutynowany Andrej Urlep, który w przeszłości prowadził drużynę z Wrocławia w latach 1997-1999, 2000-2002 i 2006-2007.
Koszykarze Śląska potrzebowali nieco czasu, aby w pełni zrozumieć założenia taktyczne Słoweńca i wrócić na zwycięską ścieżkę. Zajęli piąte miejsce w rundzie zasadniczej Energa Basket Ligi, a w szalonych play-offach odprawili z kwitkiem wyżej notowane ekipy - Eneę Zastal BC Zielona Góra i Grupę Sierleccy Czarnych Słupsk. W bezpośredniej walce o złoto zawodnikom WKS-u przyszło mierzyć się z Legią Warszawa. Po raz pierwszy w historii Polskiej Ligi Koszykówki w finale spotkały się zespoły, które po rundzie zasadniczej znajdowały się poza czołową czwórką tabeli.
Każdy mecz serii ze stołeczną drużyną miał wyrównany przebieg i - zwłaszcza w końcówkach - przynosił kibicom sporo emocji. Fakty są jednak takie, że po czterech spotkaniach Śląsk prowadzi 3-1. W przypadku zwycięstwa w piątkowym starciu zapewni sobie 18. mistrzostwo Polski.
W klasyfikacji wszech czasów Polskiej Ligi Koszykówki wrocławski klub nie ma sobie równych. WKS ma na koncie 17 tytułów, natomiast drugi Lech Poznań 11. Legia zajmuje czwarte miejsce z siedmioma mistrzostwami w dorobku.
- Na pewno obejrzę ten mecz (czwarty finał wygrany przez Śląsk 66:63 - przyp. red.), zobaczę, jakie błędy popełniłem, popracujemy nad ich wyeliminowaniem. Nie jestem ponad drużyną. Jeśli spudłuję wszystkie rzuty, ale wygramy, to też będę szczęśliwy. To tyle, wrócimy do domu, obejrzę wideo i dokonam poprawek. Cieszy mnie zwycięstwo, teraz musimy dokończyć zadanie we własnej hali - mówił we wtorek w Warszawie Travis Trice.
W oczekiwaniu na świętowanie
Bilety na mecz, który może zadecydować o mistrzostwie Śląska, wyprzedano w zaledwie kilkanaście minut. Hala Stulecia jest w stanie pomieścić niespełna sześć tys. widzów. Pozostali będą musieli ograniczyć się do śledzenia transmisji w domu, pubie bądź strefie kibica. WrocLove Basketball jest zlokalizowana na placu przy Hali Stulecia i według klubu może pomieścić ok. 600 widzów. Z dużym prawdopodobieństwem można zakładać, że chętnych na uczestnictwo w ewentualnej fecie będzie jednak o wiele więcej.
Na portalu YouTube można znaleźć zapis transmisji finału z 1999 roku, w którym „Trójkolorowi” pokonali w Hali Stulecia swojego odwiecznego rywala - Nobiles Anwil Włocławek. Po końcowej syrenie, wraz z którą Śląsk został mistrzem Polski, kibice wbiegli na parkiet, celebrując tytuł wraz z koszykarzami. Jeśli piątkowe spotkanie zakończy się triumfem wrocławskiej ekipy, nawet najszczelniejsza ochrona może nie powstrzymać sympatyków WKS-u od świętowania mistrzostwa z zawodnikami. Finałowe odliczanie do „osiemnastki” Śląska czas zacząć!
Energa Basket Liga
Piąty finał: WKS Śląsk Wrocław - Legia Warszawa (piątek, godz. 20.30, Hala Stulecia, Polsat Sport)
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
