- Szybko się potoczyło. Dzięki ofercie prezesa Mioduskiego i dzięki zgodzie prezesa Bońka, za co mu serdecznie dziękuję. Dał mi szansę w PZPN, a teraz daje szansę pracy w Legii (...) Przez najbliższe dwa tygodnie ja i mój asystent będziemy mieszkać w centrum treningowym Legii pod Warszawą. Stamtąd przygotujemy analizę rywali, materiały na treningi. Na tym się skoncetrujemy - dodał Michniewicz. - Zrobimy wszystko, by Legia grała na miarę możliwości. Wielu zawodników znam, z kadry, z boiska. Jest kilku, którym muszę przyjrzeć się z bliska, ale to mnie nie przeraża. Cieszę się, że będę tworzyć nową historię Legii.
- Chciałbym, żeby Legia przechodziła swobodnie z ustawienia do ustawienia. Trzeba na to poświęcić sporo czasu, trzeba wytłumaczyć to piłkarzom. Liczę na doświadczonych piłkarzy, którzy będą szybko łapać naszą ideę - zaznaczył Michniewicz. - Z mojej strony i prezesa Bońka warunek był jeden: dokończyć eliminacje z młodzieżówką. Przeżyłem z nią wiele fajnych meczów, byłoby nie fair zostawić chłopaków teraz, w tym piłkarzy Legii. Zostały trzy mecze, w tym z Serbią i Bułgarią, nie wiem, co będzie dalej. Nie ukrywam, że po meczu w Łodzi spędziłem dziesięć dni na Kaszubach. Analizował tam Serbów i Bułgarów do siódmego pokolenia. Mam to za sobą i teraz mogę skupić się na pracy w Legii.
- Wstępuję w nowy projekt. Wiem, jakie są oczekiwania, ale i możliwości. Wiem też, co dzieje się z trenerem, kiedy nie wygrywa. Tu się wszystko szybko dzieje. Wjeżdżając do Warszawy mówiłem do asystenta: Zobacz, tu szybciej samochody jeżdżą, to jest Warszawa. My żyjemy w Trójmieście, u nas jest spokojnie, po włosku, a w Warszawie jest tempo jak w Nowym Jorku; oczekiwania muszą być szybko realizowane. Czy sprostam? Czas pokaże - zakończył Michniewicz.
Źródło: własne/legia.com
EKSTRAKLASA w GOL24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?