Czwartoligowe derby Koszalina dla Gwardii [ZDJĘCIA]

Wynik derbowego starcia Gwardia otworzyła w 10. minucie. Rafał Maćkowski zakończył akcję strzałem z 16 metra. Wydawało się, że Ignacy Arczyński powinien sobie poradzić z tą próbą. Niespodziewanie jednak wypuścił piłkę z rąk, na co czekał tylko Cezary Zalewski. Młody napastnik nie miał problemu z oddaniem celnego strzału z 3 metrów.

Bałtyk odpowiedział w 19. minucie niezłą próbą z dystansu Jakuba Forczmańskiego. Na posterunku był jednak Adrian Hartleb. Na kolejną groźną sytuację ponad 700 kibiców czekało do 35. minuty. Tym razem mocne uderzenie na bramkę oddał skrzydłowy Gwardii, Patryk Smykowski. Arczyński tym razem interweniował bezbłędnie.

Od początku drugiej połowy inicjatywę przejęli piłkarze Bałtyku. Groźnie z wolnego strzelał Maciej Kazimierowicz. Pechowo jednak dla niego piłka trafiła w plecy kolegi z zespołu. W 64. minucie pod bramką Bałtyku doszło do sporego zamieszania po rzucie rożnym. Gdy wydawało się, że obrońcy zażegnali niebezpieczeństwo, piłka wróciła w szesnastkę. Po małym "bilardzie" trafiła pod nogi Jorge Tapii, a Argentyńczyk kapitalnie "zakręcił" ją z 14 metra przy słupku, nie dając szansy na skuteczną interwencję bramkarzowi.

Drugi stracony gol wyraźnie podciął skrzydła piłkarzom Bałtyku. W 78. minucie mogli stracić trzeciego. Sam na sam z Arczyńskim znalazł się rezerwowy napastnik Gwardii, Marcel Graczyk. Górą był golkiper gości. Bałtyk najbliżej zdobycia honorowej bramki był w doliczonym czasie gry. Świetne uderzenie z dystansu Pawła Raka, w równie dobrym stylu obronił Hartleb.

- Zadecydowała pierwsza połowa, gdzie szybko straciliśmy bramkę. Nie graliśmy w tej części w piłkę, zrobiliśmy bardzo dużo strat. Było dużo niedokładnych podań, a do tego doszły indywidualne błędy. W drugich 45. minutach zmieniliśmy trochę oblicze. Z minuty na minutę musieliśmy się jednak bardziej odkrywać. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, ale trzeba pamiętać, że mamy bardzo młodych napastników, których takie mecze uczą i rozwijają - podsumował występ swojej drużyny Łukasz Korszański, trener Bałtyku.

- Mecz się nam ułożył od początku. Błąd bramkarza wykorzystany bardzo fajnie przez Czarka Zalewskiego. Czekaliśmy na jego gola od kilku spotkań - powiedział grający trener Gwardii, Michał Mikołajczyk. - Chcieliśmy tak zagrać, wpuścić Bałtyk na naszą połowę, szukać odbiorów i kontrować. Mieliśmy parę sytuacji. Niestety, nie udało się ich wykorzystać. Cały czas nad tym pracujemy, żeby ta skuteczność była lepsza. Ale przyszedł stały fragment gry i wykorzystaliśmy to, co trenujemy w tygodniu - dodał.

Gwardia Koszalin - Bałtyk Koszalin 2:0 (1:0)
1:0 Zalewski (10.), 2:0 Tapia (64.)
żółte kartki: Walaszczyk - Pawłowski, Forczmański.
Gwardia: Hartleb - Walaszczyk, Czarny, Tapia, Mikołajczyk, Piotrowski, Gawron, Smykowski (84. Dublinowski), Albiński (64. Ryczowski), Maćkowski (71. Graczyk), Zalewski (80. Bać).
Bałtyk: Arczyński - Rak, Jasitczak (75. Szaflarski), Czenko, Waleński, Kazimierowicz, Forczmański (71. Żulicki), Latański (71. Kwiatkowski), Pawłowski, Stępnik, Halko (64. Krauze).

W innych meczach 27. kolejki:
Olimp Gościno - Darłovia Darłowo 0:1, Perła URB Dygowo - Mechanik Bobolice 2:2, Biali Sądów - Wieża Postomino 6:1, Orzeł Wałcz - Wybrzeże Rewalskie Rewal 0:2, MKP Szczecinek - Kluczevia Stargard 0:3, Błękitni II Stargard - Chemik Police 6:2, Odra Chojna - Iskierka Szczecin 0:1, Ina Goleniów - Unia Dolice 4:1.
W tabeli prowadzi Wybrzeże (78 punktów) przed Gwardią (71 pkt, jeden mecz zaległy) i Bałtykiem (68 pkt).