Daniel Jeleniewski nie jeździ już dla Speed Car Motoru Lublin, ale nadal mu kibicuje

KK
Fot. KŻ Orzeł Łódź
W ostatnich dwóch latach Daniel Jeleniewski miał swój udział w awansach Speed Car Motoru Lublin na poziom pierwszoligowy, a także do PGE Ekstraligi. Lubelski żużlowiec broni obecnie barw Orła Łódź, ale nadal pozostaje sympatykiem drużyny “Koziołków”.

- Oczywiście, że w trakcie minionego sezonu śledziłem wyniki chłopaków i trzymałem za nich kciuki. Gratuluję całej drużynie utrzymania - mówi były kapitan Speed Car Motoru. Popularny “Jeleń” dodaje przy tym, że jest pełen uznania wobec frekwencji oraz atmosfery na tegorocznych meczach żużlowych przy Alejach Zygmuntowskich.

- Trzeba powiedzieć otwarcie, że lubelscy kibice weszli do najlepszej ligi świata z mocnym przytupem. Zawsze wiedzieliśmy, że pod tym względem Lublin ma się czym chwalić w żużlowym środowisku, ale fajnie, że teraz nasze miasto pokazało się całej Polsce. Wszyscy zwracali na to uwagę i z podziwem patrzyli w stronę Lublina. Dzięki lubelskim fanom do ekstraligi weszło trochę świeżości, a takie rzeczy są potrzebne. To dobry prognostyk na dalsze lata - uważa Jeleniewski, który od 24 czerwca 2012 do końca 2018 roku był rekordzistą lubelskiego toru, zanim ten został przebudowany.

W ostatnim czasie w Lublinie trwa dyskusja na temat przyszłości stadionu żużlowego w naszym mieście. Z różnych stron pojawiały się opinie mówiące o potrzebie przebudowy stadionu przy Zygmuntowskich, a także o stworzeniu kompletnie nowego obiektu lub przenosinach “Koziołków” na Arenę Lublin. Którą z tych opcji popiera Jeleniewski?

- Szczerze mówiąc, nie mam wyrobionej opinii na ten temat. Obserwuję tę sprawę z boku i wydaje mi się, że duża część dyskusji na temat stadionu to ruchy polityczne. Z tym zagadnieniem jest kłopot. Można sobie powiedzieć, żeby przenieść drużynę na Arenę Lublin, ale tam wtedy trzeba tam dużo rzeczy przebudować. A zespół musi przecież gdzieś jeździć. Wydaje mi się, że w Lublinie robi się taki sam problem jaki kiedyś był we Wrocławiu, gdy tamtejsza drużyna na czas remontu własnego obiektu musiała się przenieść na tor do Poznania. Cóż, jestem ciekaw jak ta sprawa się rozwinie - wyznaje wychowanek LKŻ Lublin.

Speed Car Motor zachował ligowy byt na kolejny sezon, ale łódzki Orzeł nie jest jeszcze pewny utrzymania na poziomie pierwszoligowym. Obecny zespół Jeleniewskiego walczy bowiem w barażach z PSŻ Poznań o pozostanie na zapleczu PGE Ekstraligi. W pierwszym spotkaniu łodzianie wygrali na własnym torze 50:40. W najbliższy weekend czeka ich rewanż w stolicy Wielkopolski.

- Mocno zależy mi na tym, żeby Orzeł się utrzymał. Jako drużyna nie do końca spełniliśmy oczekiwania wobec nas. Mieliśmy naprawdę fajny skład, ale w pewnym momencie wszystko zaczęło się pechowo układać, także pod względem kontuzji. Wylądowaliśmy na miejscu barażowym, ale teraz trzeba podnieść głowę i walczyć - podkreśla “Jeleń”.

36-latek może być zadowolony z trwających rozgrywek pod kątem indywidualnym. Jeleniewski powrócił bowiem w tym roku do ścigania po ciężkim złamaniu nogi i 315 dniach przerwy od startów. Wykręcenie średniej biegowej na poziomie dwóch punktów oraz uplasowanie się w czołowej piętnastce pierwszoligowych żużlowców po takim czasie to dla niego powód do dużej satysfakcji. - Pod względem indywidualnym to dla mnie udany sezon. Startowałem z ciężkiej pozycji, po długotrwałej kontuzji i sam do końca nie byłem pewien jak to będzie wyglądać. Wierzyłem w siebie, ale różnie się to mogło poukładać po tego typu urazie. Na szczęście, ze zdrowiem nie mam żadnego problemu i mogę powiedzieć, że wszystko jest perfekcyjnie. Myślę, że pokazałem się w tym sezonie z dobrej strony. Nie ustrzegłem się wpadek, ale taki jest speedway. Po prawie roku przerwy w startach mogę być zadowolony. Ostatnich 12 miesięcy dużo mnie nauczyło. Mam w sobie jeszcze więcej pokory i zacząłem inaczej podchodzić do różnych spraw. Liczę na to, że w przyszłym roku te doświadczenia zaprocentują i będzie jeszcze lepiej - mówi lublinianin.

A czy wiadomo już w jakim klubie będziemy oglądać Jeleniewskiego w kolejnym sezonie? - Mam pewne zapytania kontraktowe, ale na razie koncentruje się na barażach i dopiero później skupię się na swojej przyszłości - ucina doświadczony żużlowiec.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Daniel Jeleniewski nie jeździ już dla Speed Car Motoru Lublin, ale nadal mu kibicuje - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24