W piątek 13 września rozpoczną się 31. mistrzostwa Europy. Zostaną rozegrane w czterech krajach - w Holandii, Belgii, Francji i Słowenii - i potrwają do 29 września. Reprezentacja Polski jest jednym z faworytów turnieju, wśród których są Rosja, Francja i Włochy. W wyniku losowania grup z dwiema ostatnimi drużynami Biało-Czerwoni mogą się spotkać dopiero w półfinale. Z Rosją teoretycznie mogą zagrać już w 1/8 finału, ale mało prawdopodobne, że obie drużyny nie zajmą czołowych miejsc, które sprawią, że trafią na siebie w dalszej części rozgrywek.
Trener Polaków Vital Heynen powołał na Euro najmocniejszy skład. W 14-osobowej kadrze jest 11 mistrzów świata z poprzedniego roku. Ponadto są rozgrywający Marcin Komenda, środkowy Karol Kłos i przyjmujący Wilfredo Leon, uznawany przez ekspertów za najlepszego siatkarza na świecie.
Czy zdobycie innego medalu niż złoty będzie rozczarowaniem, a brak jakiegokolwiek katastrofą? - pytamy Daniela Plińskiego. - Inaczej, rozczarowaniem będzie brak medalu, ale zdobycie jakiegokolwiek będzie sukcesem. Potwierdzeniem, że praca idzie w dobrym kierunku. Drużyna ma potencjał, żeby wygrać mistrzostwa Europy. Ale w turnieju może zdarzyć się słabszy dzień czy mecz, w którymś coś nie wyjdzie. A jeśli padnie na półfinał, w którym możemy spotkać się na przykład z Rosją? Dlatego z każdego medalu powinniśmy się cieszyć - wyjaśnił były środkowy reprezentacji Polski.
Były gracz m.in. Jastrzębskiego Węgla i PGE Skry Bełchatów w 2009 r. został mistrzem Europy. W Izmirze pod wodzą Daniela Castellaniego Polacy wygrali w finale 3:1.
- Z czym mi się kojarzy dzień 13 września? Przedwczoraj jeszcze z niczym. Ale im bliżej mistrzostw Europy, tym więcej rozmów na ich temat i dziś wiem co się tego dnia w 2009 r. stało. Chyba nie ma już nic, co nie zostało powiedziane na temat tamtego sukcesu. Pojechaliśmy do Turcji eksperymentalnym składem i bez kilku podstawowych zawodników, a mimo to zostaliśmy mistrzami Europy. Mało kto się tego po nas spodziewał. Myślę, że nawet niektórzy z nas, którzy znaleźli się w tej drużynie nie spodziewali się, że możemy grać tak dobrze i wygrać. Oczywiście później mogliśmy mówić, że cały czas wierzyliśmy w zdobycie złotych medali, ale tak nie było. Zespół i wiara w niego narodziła się w trakcie turnieju - wspominał także wicemistrz świata z 2006 r.
Pierwszy mecz drużyny Heynena w mistrzostwach Europy w piątek o godz. 17. Rywalem będzie Estonia. Transmisja w TVP, TVP Sport, Polsacie Sport i Super Polsacie.
Dawid Konarski: Na igrzyska do Tokio jedziemy walczyć o złoty medal
Postawił na Rosję, teraz gra za darmo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?