Zaskoczył pana mocny skład Polaków na mistrzostwa Europy?
Przed ogłoszeniem kadry na zgrupowaniem spodziewałem się, że nie będzie w niej kilku kluczowych graczy, a szansę dostanie więcej młodych. Jednak Vital Heynen pokazał, że chce zdobyć medal. Z szesnastki skreślił Bartka Kurka i Bartka Kwolka, czego się spodziewałem. Pierwszy miał bardzo długą pauzą. W przypadku drugiego kwestią było, czy trener zdecyduje się na pięciu przyjmujących i trzech środkowych czy po czterech na obie pozycje. Wygrała druga opcja.
Tym samym po nieobecności podczas kwalifikacji olimpijskich do kadry wrócił Jakub Kochanowski, który był pod pana skrzydłami w Indykpolu AZS Olsztyn, a obecnie Karola Kłosa, zarówno w kadrze jak i w PGE Skrze Bełchatów. To kandydat na kluczową postać?
Jeżeli będzie grał w pierwszej szóstce, to jak najbardziej. Ma ogromny potencjał, tyle że ostatnio stracił miejsce w składzie. Najpierw przez kontuzję, później długo nie mógł odzyskać pewności siebie. Zobaczymy, co zrobi Heynen. Mateusz Bieniek wydaje się nie do ruszenia. Sprawa drugiego środkowego jest otwarta. Kuba na pewno będzie się bił nie tylko o medal mistrzostw Europy, ale też o miejsce do Tokio.
Mistrzostwa Europy w siatkówce mężczyzn. Terminarz, tabela, wyniki na żywo >>>
Mistrzostwa Europy to także pierwszy dłuższy turniej w polskich barwach dla Wilfredo Leona.
Możemy mówić, że jest na wysokim poziomie sportowym i jest odporny na stres. Jednak na początku turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk widać było po nim, że kilkanaście tysięcy w hali i miliony przed telewizorami mogły go przytłoczyć. Dopiero w trzecim meczu, ze Słowenią, pokazał luz i klasę. Zdecydowanie przyczynił się do zwycięstwa, zwłaszcza w trudnych momentach, które w tamtym spotkaniu mieliśmy. Nie ma wątpliwości, że z nim jesteśmy mocniejsi. Jednak nie patrzmy tylko na niego. Jeden gracz meczu nie wygra. Pamiętajmy też, że w ostatnich latach Polska dwukrotnie została mistrzem świata bez Leona. Mamy naprawdę świetnych zawodników.
To błąd władz europejskiej siatkówki - choć światowej też, patrząc na mistrzostwa świata - że co turniej wymyślają inny system? W Euro wezmą udział aż 24 zespoły.
W przypadku najmocniejszych reprezentacji, wśród nich Polski, faza grupowa będzie dobrym przetarciem przed pucharową. Choć myślę, że gdyby nasza drużyna zagrała wewnętrzny mecz to taki dałby jej zdecydowanie więcej. Ale z drugiej strony nie może być mistrzostw Europy, w których weźmie udział osiem najlepszych zespołów i każdy z każdym będzie się ciąć. Obecną sytuację można zrozumieć. W piłkarskich turniejach na początku też bywają wygrane po 5:0, 6:0. Niech słabsi też grają i się rozwijają, może z punktu widzenia najlepszych nie jest to dobry pomysł, ale nie najgorszy. A dwa, trzy lżejsze mecze naszej kadrze też się przydadzą.
Polacy zagrają w grupie z - kolejno - Estonią, Holandią, Czechami, Czarnogórą i Ukrainą. To będą sparingi, z których Vital Heynen zrezygnował przed turniejem?
Tak, dzięki nim chłopaki nabiorą rozpędu. Choć nie możemy lekceważyć Holandii.
Kolejna rzecz, na którą narzekają m.in. trenerzy i siatkarze, to rozrzucenie turnieje po dziewięciu miastach w czterech krajach i długie podróże. Choćby na półfinał do Lublany. O ile w piłce nożnej nie jest to aż tak dokuczliwe, bo mecze są co trzy, cztery dni, o tyle tutaj codziennie lub co drugi dzień.
I w siatkówce są o wiele mniejsze pieniądze niż w piłce. To nie jest dobre, ale wszystkie drużyny mają takie same warunki. Tak samo jak Polska będą musieć się przenosić.