Dariusz Śledź: Tai Woffinden to ambasador i wielka postać światowego żużla

Dawid Foltyniewicz
W przyszłą sobotę we Wrocławiu zostanie rozegrana runda cyklu Grand Prix. – Atmosferę tego turnieju czuć zarówno na trybunach, jak i w parku maszyn. To zawody inne niż wszystkie – uważa Dariusz Śledź, trener Betardu Sparty Wrocław.

Można powiedzieć, że cykl Grand Prix wraca do korzeni. To właśnie na wrocławskim Stadionie Olimpijskim w 1995 roku odbyły się pierwsze zawody po zmianie formuły wyłaniania indywidualnego mistrza świata na żużlu. Dziką kartę na wspomniany turniej otrzymał Dariusz Śledź – były zawodnik, a obecnie trener Sparty. – Tamto Grand Prix wygrał bez wątpienia Tomek Gollob, natomiast ile punktów wtedy zdobyłem... Chyba sobie nie przypomnę (10, co pozwoliło na zajęcie 10. miejsca – przyp. red.). Moim zdaniem jednodniowe finały także miały swój urok, czasem były w stanie wykreować bohatera, na którego nikt wcześniej nie stawiał. Cykl Grand Prix w większym stopniu odzwierciedla jednak to, kto w przekroju całego sezonu utrzymywał mistrzowską formę i tym samym zasłużył na miano najlepszego żużlowca na świecie – mówi nam 49-letni szkoleniowiec.

„Rybka” w przyszłą sobotę będzie miał okazję zobaczyć w akcji kilku swoich podopiecznych. Stałymi uczestnikami cyklu są Maciej Janowski i Tai Woffinden. Ten drugi w ostatnich tygodniach leczył kontuzjowaną łopatkę i jeden z kręgów. W poniedziałek Brytyjczyk przyleciał do Wrocławia. Istnieje prawdopodobieństwo, że czterokrotny indywidualny mistrz świata, po konsultacji z lekarzami, będzie mógł wspomóc Betard Spartę już w niedzielnym spotkaniu ligowym z MrGarden GKM-em Grudziądz (godz. 16.45). – Tai nie tylko na torze pokazywał w ostatnich latach, że jest urodzonym czempionem. Cechuje go fakt, że potrafi radzić sobie z presją nawet w bardzo trudnych momentach. To ambasador i wielką postać wrocławskiego i światowego żużla. Gorąco liczę na to, że wygra walkę z czasem i będziemy mogli oklaskiwać go podczas Grand Prix na Stadionie Olimpijskim – powiedział Śledź.

Jednym z rezerwowych podczas piątej rundy zmagań o indywidualne mistrzostwo świata będzie wrocławianin Przemysław Liszka. Dziką kartę otrzymał drugi z juniorów WTS-u, Maksym Drabik. – To świetny zawodnik, który na Stadionie Olimpijskim nie raz i nie dwa udowadniał, że potrafi jeździć z dużą lekkością i przede wszystkim skutecznie. Mimo młodego wieku to potężny kawał „rajdera”, więc jeśli zakończy zmagania w czołówce, nie będzie to dla mnie żadnym zaskoczeniem – przekonuje trener wrocławskiego zespołu.

W gronie faworytów turnieju w stolicy województwa dolnośląskiego należy stawiać jednak nie tylko żużlowców miejscowej Sparty. Po czterech rundach w czołówce klasyfikacji przejściowej panuje spory ścisk. Wystarczy wspomnieć, że pierwsze trzy pozycje okupują zawodnicy z takim samym dorobkiem punktowym (47) – Emil Sajfutdinow, Patryk Dudek i Leon Madsen. – Każdy z czołówki klasyfikacji znajduje się w ostatnich tygodniach w dobrej formie. Ścisk panuje jednak nie tylko w pierwszej trójce, ale także za jej plecami. W Grand Prix niejednokrotnie byliśmy świadkami zaskakujących scenariuszy, więc biorę pod uwagę, że w tym sezonie wydarzy się jeszcze sporo ciekawych rzeczy – twierdzi Śledź.

Grand Prix na Stadionie Olimpijskim obejrzy komplet publiczności, czyli ok. 13 tys. widzów. Bilety wyprzedano już w grudniu – w ciągu kilkudziesięciu godzin od rozpoczęcia sprzedaży. – We Wrocławiu kibicuje się w szczególny sposób. Docenia się klasę wszystkich zawodników i jestem przekonany, że po każdym z 23 biegów ten, kto pierwszy minie linię mety, będzie gorąco oklaskiwany. Pamiętajmy jednak, że w obsadzie mamy reprezentantów Polski oraz przedstawicieli miejscowej Betard Sparty, dlatego doping dla nich może być ciut głośniejszy. Na każdym meczu mamy pełny stadion, a lokalni kibice dobrze znają się na żużlu i szczerze kochają ten sport – uważa szkoleniowiec WTS-u.

Pełna rozmowa z Dariuszem Śledziem znajdzie się w oficjalnym programie wrocławskiej rundy Grand Prix.

Do wrocławskiej rundy Grand Prix pozostały niespełna cztery tygodnie. Dziką kartę na wspomniane zawody otrzymał Maksym Drabik, junior miejscowej Betard Sparty. Walkę z czasem toczy natomiast Tai Woffinden, który wciąż przechodzi rehabilitację po złamaniu łopatki i jednego z kręgów. W niniejszej galerii prezentujemy zawodników, którzy 3 sierpnia na wypełnionym do ostatniego miejsca Stadionie Olimpijskim powalczą o zwycięstwo.

Ich zobaczymy na torze podczas Grand Prix na Stadionie Olimp...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dariusz Śledź: Tai Woffinden to ambasador i wielka postać światowego żużla - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24