Wisła Puławy – Świt Szczecin 2:0 (0:0)
Bramki: Stromecki 67, Remisz 80 (samobój)
Wisła: Szpaderski – Waliś (73 Kabaj), Gałązka, Koziej (83 Szymanek), Kumoch, Wiktoruk, Kargulewicz, Śledzicki, Piątek (85 Łuczak), Zylla. Trener: Maciej Tokarczyk
Świt: Standach – Remisz, Góral, Straus, Lodziarza, Kapelusz, Wojdak (86 Spychała), Kasprzak (86 Aftyk), Fornalik (71 Nowicki), Kisły (71 Nowak), Kort (80 Ropski). Trener: Tomasz Kafarski
Żółte kartki: Waliś, Szymanek, Kabaj – Fornalik, Kisły, Nowicki
Sędziował: Karol Wójcik (Siedlce)
W strugach deszczu rozpoczęli spotkanie w Puławach piłkarze Wisły i Świtu. W odróżnieniu od ilości wody, sytuacji bramkowych w pierwszej części meczu było jak na lekarstwo.
Najlepszą stworzyli sobie gospodarze. W 22. minucie fenomenalnie piętą podawał Sebastian Koziej, a z szesnastu metrów w poprzeczkę trafił Kamil Kumoch. Aż żal, że pomocnik „Dumy Powiśla” pomylił się. Mielibyśmy kandydatów do asysty i bramki kolejki.
Dla wypożyczonego z Motoru Lublin Sebastiana Kozieja był to debiut w wyjściowej jedenastce puławian. Pokazał się z bardzo dobrej strony.
Wiślacy więcej uderzeń w kierunku bramki Adriana Sandacha w tej części meczu nie oddali. Sześć razy próbowali za to goście, ale tylko raz zmusili do interwencji Jana Szpaderskiego. W 29. minucie zza szesnastki strzelał Dawid Fornalik. Golkiper biało-niebieskich odbił piłkę na rzut rożny.
Tuż po przerwie nie dużo brakowało, aby skapitulował, bo niemal sam na sam znalazł się z nim Szymon Kapelusz. W asyście Przemysława Śledzickiego, którego wcześniej dobrze przełożył, przeniósł jednak futbolówkę nad poprzeczką.
Dwadzieścia minut, po krótko rozegranym rzucie rożnym, dośrodkowywał Marcel Zylla, a najlepiej w powietrzu zachował się Marcin Stromecki, który dał miejscowym prowadzenie.
W 80. minucie ponownie wrzucał Zylla, ale tym razem płasko. Gospodarzy wyręczył defensor Świtu, Rafał Remisz, trafiając do własnej siatki i ustalając tym samym wyniki meczu.