Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego Śląsk przegrał z Legią Warszawa? ANALIZA

Jakub Guder
Jakub Guder
fot. Adam Jankowski
- Legia wygrała zasłużenie. To była dla nas lekcja - powiedział po porażce 0:2 z Legią trener Śląska Vitezslav Lavicka. Co mówią liczby?

LEGIA - ŚLĄSK 21.06.2020. Jedno jest pewne - Śląsk nie wystraszył się w Warszawie Legii, miał swój plan na ten mecz, ale zabrakło doświadczenie i zwyczajnie piłkarskiej jakości. - Przyjechaliśmy do Warszawy z szacunkiem do przeciwnika i jego jakości, ale też z naszą taktyką. Chcieliśmy zaprezentować dobrą grę - mówił po meczu trener Vitezslav Lavicka. - W takim meczu potrzeba wiele konsekwencji. Przed przerwą trzymaliśmy dobrą aktywność, długo prowadziliśmy grę. Nie potrafiliśmy jednak wykorzystać szans i mocniej zagrozić. Legia czekała na swoje okazje, miała bardzo szybkie przejście do ofensywy. Straciliśmy pierwszą bramkę, za późno zareagowaliśmy i Gwilia to wykorzystał - analizował Czech. - Po zmianie stron za szybko straciliśmy drugiego gola. Przegraliśmy pojedynek z Pekhartem, a ten wyłożył piłkę Gwilii. Umiejętności i szybka współpraca ofensywnych zawodników Legii sprawiała nam problemy. Walczyliśmy o swoje szanse, ale później, gdy już straciliśmy Diego Żivulicia, było bardzo ciężko. Z takim przeciwnikiem granie w osłabieniu jest niezwykle wymagające - dodał.

- W tym meczu były dobre rzeczy z naszej strony, ale i błędy, które Legia wykorzystała. Chcieliśmy grać swoją grę, być aktywni, pokazać więcej z przodu. Legia zaprezentowała konsekwencję i bezkompromisowo wykorzystała nasze błędy - zakończył Czech.

Błędy to jedno, ale statystyki najlepiej pokazują niemoc niektórych piłkarzy. Jako pierwszy z boiska zszedł Filip Marković. Serb przez godzinę gry zanotował tylko 15 celnych podań - najmniej w drużynie. Najrzadziej też dostawał piłkę od kolegów. Nie miał ani jednej próby dryblingu, nie mówiąc już o kluczowych podaniach czy strzałach na bramkach - wszędzie zanotował zera. W statystykach zapisał się jako najszybszy zawodnik meczu (34,24 km/h), ale nie jest to najważniejszy wskaźnik.

Przejdźmy do krytykowanego Michała Chrapka. Jego Instat Index (statystyczny wskaźnik, którym mierzy się jakość występu piłkarza w danym meczu) wyniósł 225. To nie jest wynik dobry, ale też nie najgorszy w drużynie. Niestety Chrapek miał tylko 22 celne podania (73 proc.) i zaledwie jeden (na siedem) wygrany pojedynek. Do tego ani jednego udanego dryblingu.

Instat Index wskazuje również, że jednym ze słabszych piłkarzy był Erik Exposito. Gdyby ufać liczbom, to od Hiszpana gorszy był tylko Krzysztof Mączyński. Trzeba jednak przyznać, że Exposito wchodził z rywalami w pojedynki blisko dwukrotnie częściej niż drugi na liście Diego Żivulić (29 pojedynków do 15 Chorwata). Miał najwięcej strat (aż dziewięć), ale też najwięcej udanych dryblingów (sześć przy 11 próbach). Wreszcie okazuje się, że nie był to najbardziej wysunięty piłkarz gości. Z wyliczeń wynika, że częściej przed nim przebywał Przemysław Płacheta. Nasz młodzieżowiec w Warszawie tylko raz skutecznie dryblował i nie oddał ani jednego strzału na bramkę Majeckiego, przy czym mówimy tu o strzałach w ogóle, a nie o strzałach celnych. Tych - przypomnijmy - Śląsk nie miał.

- Przyjechaliśmy z nastawieniem, by wygrać. Legia wykorzystała nasze błędy. Pierwsza bramka padła po kontrataku, gdy wydawało się, że mamy grę pod kontrolą. W drugiej połowie wyszło doświadczenie Legii. Wyczekali, strzelili na 2:0 i ustawili spotkanie. Uważam, że graliśmy dobrze, natomiast zabrakło nam doświadczenia - podsumował mecz kapitan WKS-u Krzysztof Mączyński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dlaczego Śląsk przegrał z Legią Warszawa? ANALIZA - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24