Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dogrywka. Dudek, Tomaszewski... Nie mamy szczęścia do bramkarzy-komentatorów

Jakub Guder
Jakub Guder
Andrzej Banaś
Zadymy w Oławie, szklane butelki lecące w stronę piłkarzy Legii na meczu z Lechem, bijatyka na stadionie Lechii podczas europejskich pucharów... Czasem mam wrażenie, że polska piłka wciąż stoi w miejscu, a chce być przecież poważnie traktowana w świecie. Mamy Lewandowskiego, Zielińskiego. Kilku naprawdę klasowych piłkarzy, ale jednak wciąż od czasu do czasu wychodzi gdzieś to bagienko.

Zadymy w Oławie, szklane butelki lecące w stronę piłkarzy Legii na meczu z Lechem, bijatyka na stadionie Lechii podczas europejskich pucharów... Czasem mam wrażenie, że polska piłka wciąż stoi w miejscu, a chce być przecież poważnie traktowana w świecie. Mamy Lewandowskiego, Zielińskiego. Kilku naprawdę klasowych piłkarzy, ale jednak wciąż od czasu do czasu wychodzi gdzieś to bagienko.

Oczywiście nie uważam, że pseudokibice to całe zło naszego futbolu. Mamy czasem marnych działaczy, niekompetentnych dyrektorów sportowych, właścicieli, którzy są zwyczajnie dyletantami. Bawi mnie jednak, gdy pewna grupa bagatelizuje to, co dzieje się złego na trybunach. Mam takich interlokutorów w internecie, na Twitterze, którzy zawsze podnoszą ten sam argument: na Zachodzie jest tak samo. Tam też są kibole, są race i zadymy na trybunach, a przecież grają tam lepsi piłkarze. Takiemu Messiemu czy Naymarowi nie przeszkadza to wszystko. Owszem, ale szejkowie z francuskiego PSG mają jeden argument, którego w polskiej piłce brakuje: pieniądze. Tymczasem nasza ekstraklasa o pieniądze wciąż walczy, szuka ich. Powinna zatem dbać o swój wizerunek, m.in. o to, aby wyeliminować patologię ze stadionów. Tymczasem u nas piłkarz cały czas może zebrać w autobusie plaskacza od kibica za to, że zagrał słabo. Naprawdę, nie wolno nam tych problemów lekceważyć.

Jestem bardzo ciekawy, jakie kary posypią się po tym, co miało miejsce podczas spotkania Lech - Legia. Jakoś nie wierzę w to, że władze „Kolejarza” potraktują sprawę tak poważnie, jak powinny. Kluby mogą nakładać zakazy stadionowe, ale zazwyczaj tego nie robią, czekając na wyroki sądów. Tymczasem w Anglii - jak czytam - znów zaostrzono kary. Przedstawiciele 20 klubów Premier League jednogłośnie zdecydowali, że fani używający pirotechniki, lub tacy, którzy wtargną na boisko, otrzymają minimum roczny zakaz stadionowy. Kara ma dotyczyć także opiekunów i rodziców dzieci, które złamią przepisy. Drakońską grzywnę otrzymał Everton, którego fani wdarli się na murawę po wygranej 3:2 z Crystal Palace. Klub z Liverpoolu będzie musiał zapłacić aż 300 tys. funtów!

Jerzy Dudek - znany z tego, że kiedyś tańczył w bramce i dzięki temu wygrał z Liverpoolem Ligę Mistrzów - napisał w swoim felietonie, że szybko powinniśmy przeprosić się z Paulo Sousą i zwolnić Michniewicza, bo inaczej na mistrzostwach świata niczego nie wygramy. Niektórzy tę jego wypowiedź pomylili z tym, co mówi Jan Tomaszewski. Dudek był przez lata jednym z moich piłkarskich idoli, lecz felietonista z niego dużo gorszy niż bramkarz. Coś czuję, że jak już przestanie pisać dla Przeglądu Sportowego, to koledzy z redakcji na pożegnanie nie zrobią mu szpaleru, tak jak koledzy z Realu Madryt.

Generalnie nie mamy szczęścia jeśli chodzi o byłych bramkarzy-komentatorów. Dudek, Tomaszewski... Media jednak chętnie ich łapią. Byle afera - już telefon do Tomaszewskiego! Wiadomo, że chlapnie coś niemądrego i będzie się klikać. Sami więc jesteśmy sobie winni. A muszę Wam powiedzieć, że Jan Tomaszewski to jest bardzo ciekawa postać, która ma wiele ciekawego do opowiedzenia. Kiedyś rozmawiałem z nim o jego piłkarskich początkach jeszcze na gruzach Festung Breslau. To były naprawdę fascynujące opowieści. Czasem mam wrażenie, że z Tomaszewskim jest jak z Piotrkiem Żyłą. Z nim też nikt raczej nie próbuje zrobić wywiadu na poważnie. Liczymy raczej, że po skoku powie coś zabawnego. Jaki to jest ubaw gdy rzuci, że „córka zeżarła kostkę z kibla (he, he, he)”!

Kończymy pozytywnie. Przeczytałem ciekawy wywiad z Ivanej Djurdjeviciem (Śląsknet) i powiem Wam, że z tej mąki chyba będzie chleb. Nie można tam jednak robić niczego na szybko, na siłę. Trzeba cierpliwości. Obyśmy to wszyscy wytrzymali: dziennikarze, kibice no i przede wszystkim działacze...

Jakub Guder, szef red. sportowej Gazety Wrocławskiej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dogrywka. Dudek, Tomaszewski... Nie mamy szczęścia do bramkarzy-komentatorów - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24