Dolnośląscy sportowcy popierają przełożenie igrzysk, ale problemy wciąż są. Na kiedy szykować szczyt formy? Co z kontrolami antydopingowymi?

Piotr Janas
Paweł Fajdek
Paweł Fajdek FOT. SZYMON STARNAWSKI
Decyzja o przełożeniu igrzysk olimpijskich w Tokio na wiosnę lub lato 2021 roku u dolnośląskich olimpijczyków wywołała ulgę, ale poczucie niepewności pozostało. Do jakiej imprezy mają się teraz przygotowywać, jak to robić i co z kontrolą antydopingową?

- W mojej ocenie była to jedyna słuszna decyzja. Nie mamy jak i gdzie trenować, więc rozegranie igrzysk w Tokio zgodnie z planem nie miałoby nic wspólnego z zasadą fair-play, która przyświeca tej imprezie - mówi nam pływaczka Juvenii Wrocław i reprezentantka Polski Alicja Tchórz.

Kadra pływaczek i pływaków jest ze sobą w stałym kontakcie, ale na razie o jakichkolwiek treningach w wodzie nie może być mowy. Baseny są pozamykane, a kadrowicze trenują w domach.

- W Europie "normalnie" trenuje tylko węgierska kadra. Nam być może uda się zorganizować basen przepływowy (coś w rodzaju znanych z siłowni bieżni, w którym człowiek płynie pod sztucznie generowany prąd wodny, niemalże w miejscu-PJ). Idealnym rozwiązaniem byłoby udostępnienie nam jednego z Centralnych Ośrodków Sportu (w Polsce jest takich siedem: w Cetniewie, Giżycku, Wałczu, Warszawie, Spale, Szczyrku i Zakopanym-PJ), ale z tego co wiem one mogą zostać tymczasowo przeznaczone na szpitale - wyjaśnia zwyciężczyni plebiscytu na sportowca roku 2019 na Dolnym Śląsku.

- Najgorsze jest to, że nie mówimy o dwu czy trzytygodniowej przerwie od zajęć w basenie, tylko sześciotygodniowej lub dłuższej. Ja takowej nie miałam od 13 lat, więc przygotowanie szczytu formy na wiosnę 2021 roku może być zbyt trudne. Osobiście wolałabym, by igrzyska odbyły się latem 2021 roku - dodaje Tchórz.

Z naszą pływaczką zgadza się judoczka Agada Ozdoba-Błach, dla której olimpiada w Tokio miała być pierwszą i za razem ostatnią w karierze.

- Pandemia koronawirusa mocno zmieniła moje plany, ale nie zamierzam się wycofać. Chcę pojechać na igrzyska i będę się do nich przygotowywała, choć tak naprawdę... nie bardzo wiem jak to zrobić. Na tę chwilę jest więcej pytań niż odpowiedzi. W maju i czerwcu miały odbywać się turnieje kwalifikacyjne, miałam lecieć na Grand Slam do Rosji, ale z oczywistych przyczyn zostały one odwołane lub przesunięte. Niełatwo będzie stworzyć nowy kalendarz, ale czasu jest jeszcze tyle, że do wiosny 2021, oczywiście zakładając, że świat poradzi sobie z pandemią, powinno się udać. To wystarczająco dużo czasu, żeby zmienić plany treningowe. Będę gotowa - twierdzi Ozdoba-Błach.

Mieszkająca we Wrocławiu judoczka obecnie trenuje w domu, na mającej sześć metrów kwadratowych macie, usytuowanej w garażu. - Da się pracować w takich warunkach (śmiech). Mam tutaj też ławeczkę ze sztangą do treningów siłowych, a ostatnio wraz z mężem rozwinęliśmy matę w korytarzu, by móc robić interwały biegowe, bo temperatura za oknem nie sprzyjała - mówi Ozdoba-Błach.

Z domową kwarantanną z kolei zmaga się obecnie jedna z największych polskich nadziei nie tylko na medal, ale wręcz na złoto olimpijskie - Paweł Fajdek. Wraz ze swoją trenerką Jolantą Kumor wrócił do Polski z obozu w Portugalii i oboje przez dwa tygodnie nie mogą wychodzić ze swoich domów.

- To nowa sytuacja dla nas wszystkich, ale nie ma co rozmyślać nad sprawami, na które nie ma się wpływu. Przełożenie igrzysk to jedyna decyzja, jaką japoński rząd w porozumieniu z MKOl mógł podjąć. Wiadomo, że ta impreza była naszą docelową w tym sezonie i wszystkie treningi i starty były tak zaplanowane, by na igrzyskach osiągnąć szczyt formy. Nie zapominajmy jednak, że w sierpniu we Francji mają się odbyć mistrzostwa Europy, które wciąż odwołane ani przełożone nie zostały. Paweł po kwarantannie musi wchodzić do koła, bo to jedyna możliwość, by nie wypaść z rytmu - tłumaczy Kumor.

Przełożenie igrzysk i wszystkich większych bądź mniejszych imprez to jeden problem, ale niejedyny. Dolnośląscy sportowcy zwracają uwagę na jeszcze jeden kłopot, który w tych okolicznościach może wystąpić.

- Zastanawiam się, co z badaniami antydopingowymi? Wiadomo, że teraz kontrole praktycznie się nie odbywają i choć chciałabym wierzyć, że niczego to nie zmieni, to jednak mam pewne obawy, że znajdą się sportowcy, którzy będą chciali to wykorzystać - mówi zaniepokojona Alicja Tchórz. Na tę chwilę pytań wciąż jest więcej, niż odpowiedzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24