Dominik Hładun bramkarzem Legii Warszawa
Dominik Hładun to wychowanek KGHM Zagłębia Lubinz krwi i kości. W Lubinie się urodził, chodził do szkoły i rozpoczął szkolenie w Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie. Już jako nastolatek został włączony do pierwszej drużyny Miedziowych, ale na debiut musiał trochę poczekać.
W ekstraklasie zadebiutował w 2018 roku i do tej pory rozegrał 109 meczów. Oprócz półrocznego wypożyczenia do Chojniczanki Chojnice jesienią 2015 roku całą karierę spędził w klubie z Dolnego Śląska. Jednym z trenerów bramkarzy, jacy przewinęli się przez Zagłębie za kadencji Hładuna, był Grzegorz Szamotulski (obecnie pracuje w klubowej akademii). Już wtedy podkreślał, że to niebywale skoczny golkiper mający "sprężyny w nogach". Legia "Hładnim" interesowała się od co najmniej kilku lat i prosząc kiedyś o opinię Szamotulskiego, usłyszała same superlatywy.
— Dominika oglądaliśmy od dłuższego czasu i dysponujemy wieloma raportami na jego temat z ostatnich lat. Mamy bardzo młodych bramkarzy, Dominik jest bardziej doświadczony, ma blisko 27 lat i ponad 100 występów w Ekstraklasie. Pomimo wieku ma potencjał, żeby się jeszcze rozwijać. Jest bardzo sprawny, szybki, ma dobry refleks, odpowiada nam również w elemencie gry piłką. Liczę na pracę trenera Dowhania, u którego bramkarze osiągają szczyty swoich możliwości — mówi Jacek Zieliński, dyrektor sportowy Legii Warszawa.
Hładun odchodzi za darmo, ponieważ w tym miesiącu wygasa jego dotychczasowa umowa z Zagłębiem. Odrzucił możliwość przedłużenia kontraktu, ponieważ chciał spróbować sił gdzie indziej i poszukać nowych bodźców. W Warszawie podpisał długi, czteroletni kontrakt. Będzie występował z numerem 30 na koszulce.
— Kiedy odzywa się do Ciebie taki klub jak Legia, to ciężko jest odmówić. Jestem bardzo zaszczycony, że znalazłem się w tym miejscu. Od początku chcę wprowadzić doświadczenie, a także organizacje gry w obronie, również kiedy mamy piłkę — mówi Hładun.
Zagłębie nie szuka bramkarza
Z odejściem Hładuna w Lubinie wszyscy liczyli się od dawna, dlatego nikt nie jest tym ruchem zaskoczony. Wprawdzie Miedziowi nie zarobili na swoim wychowanku, ale jego miejsce między słupkami już w zeszłym sezonie zajął kolejny – Kacper Bieszczad. W odwodzie pozostaje bardzo doświadczony Bośniak Jasmin Burić oraz młodzi bramkarze z rocznika 2004 – Szymon Weirauch i Alexander Steffen. Na tę chwilę dyrektor sportowy Ľubomír Guldan nie szuka bramkarza, lecz skupia się na innych ruchach, o czym pisaliśmy ostatnio.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?